Każdy człowiek potrzebuje wiary i pokłada zaufanie w czymś lub kimś. Ateista nie jest żadnym wyjątkiem.

Niedawno uczestniczyłem w dyskusji, w trakcie której jeden z uczestników, katolik i profesor, zadał mi pytanie: „Czy pan jako ateista potrafi przeżywać takie uczucia, jak miłość, przyjaźń i poświęcenie?". Od razu zdałem sobie sprawę, że jeśli odpowiem „tak", mój rozmówca nie uwierzy, a jeśli „nie" – powiem nieprawdę.

Stanowisko wyrażone w przywołanym pytaniu nie jest rzadkie. Oto inny cytat: „Niewątpliwie nie ma gęstszych ciemności aniżeli te, które pojawiają się w duszach młodych ludzi, kiedy fałszywi prorocy gaszą w nich ducha wiary, nadziei i miłości. Największe oszustwo i główne źródło nieszczęścia to złudzenie, że można znaleźć życie z pominięciem Boga; osiągnąć wolność wykluczającą prawdy moralne i odpowiedzialność osobistą".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Czy pan jako ateista potrafi przeżywać takie uczucia, jak miłość, przyjaźń i poświęcenie?"
    Co za pycha, co za tupet, co za arogancja...
    Pan B. obdarzając łaską wiary odbiera tym samym łaskę racjonalnego rozumowania
    już oceniałe(a)ś
    57
    0
    Znowu to samo. Z tyłu głowy gdzieś siedzi założenie, że jedynym Bogiem, o którego istnieniu/nieistnieniu można toczyć filozoficzne dysputy jest ten chrześcijański (ze wzmianką, że w gruncie rzeczy o tego samego Boga chodzi muzułmanom i wyznawcom judaizmu).
    Dlaczego filozofowie olewają miliardy Hindusów i Chińczyków którzy mają tysiące swoich bóstw w które mocno wierzą?
    Z drugiej strony, jeśli już się upierać przy tym jedynym słusznym Bogu, to co z Szatanem? Co z aniołami i archaniołami? Wybitni teologowie potrafili potęgą swojej wiary i umysłu ustalić nawet ich imiona!
    Nic tylko podziwiać siłę potęgę poznania przez wiarę!
    już oceniałe(a)ś
    44
    0
    Katolicy tak mają, panie profesorze. Pyszny jak katolik.
    Tu nawet nie chodzi katolickie mizmu i wiarę nie bądź niewiarę.
    Po prostu katolicyzm (a może i każdy monoteizm) musi prowadzić do pychy.
    @diabollo
    Jeszcze zakłamany jak katolik
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Panie Janie, pora skończyć spotkania z "profesorami" kretynami i nie pisać o nich w GW. Jest naookoło tyle wartościowych ludzi, warto z nimi rozmawiać.
    już oceniałe(a)ś
    32
    1
    Bogowie i religie to sztuczne światy pełne nadziei, ułudy szczęścia wiecznego
    Duchowni to pokątni dilerzy tego towaru
    (pierwsza działka, jak zawsze, za friko)
    Katolicy tę dilerkę zorganizowali w specyficzne korpo z brandem, manualem, zarządem, hierarchią, etc
    W jedną stronę dystrybuują towar ułudy, nadziei i szczęścia
    W drugą idą pieniądze, władza, czasem sex
    I się kręci
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Błąd! Seks zawsze tyle że w różnych postaciach
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Kolejny katolicki profesor-poyeb.
    już oceniałe(a)ś
    20
    2
    Patrzenie na ateizm przez pryzmat setek milionów ofiar Stalina, Mao czy Pol Pota to jakby patrzeć na chrześcijaństwo przez pryzmat " polowań na czarownice" w czym ochoczo brali udział katolicy I protestanci. Wypowiedzi że ateista może być niezdolny do miłości czy dobra to kpina ze zdrowego rozsądku. Tylko te " kilkadziesiąt milionów ofiar podboju Ameryki Południowej ": sami historycy Meksykańscy przyznają że Cortez i jego nieliczna banda awanturników podbiła ponad milionowe państwo Azteków tylko dzięki pomocy innych ludów np. Tlaxcalan, którzy nienawidzili Azteków za krwawe podboje i ofiary z ludzi.
    @marekpoplawski
    Podobnie w Ameryce Północnej gdzie z kolei pobożni protestanci tłumili bunty Indian przy poparciu innych plemion : powstanie " króla Filipa " stłumione przy wydatnej pomocy mohikanów, wódz kolejnego buntu Pontiac zabity przez " swoich ", podobnie jak wódz innego buntu Czarny Jastrząb wydany białym przez plemiennych rywali...dwaj legendarni wodzowie Dakotów: Szalony koń i siedzący byk też zostali zabici przez indiańską policję.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @marekpoplawski
    Pierwszy raz oponuję, bo Pana komentarze znacznie wyrastają poza przeciętną tego forum.
    Jeżeli biali posługiwali się zwaśnionymi plemionami ,to ich nie zwalnia z odpowiedzialności .
    Toutes proportions gardees - zname nam dobrze "szczucie"
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Lakpo
    Dziękuję za miłe słowa i krytykę. Oczywiście, białych nie zwalnia to z odpowiedzialności...tylko to jest trochę jak z rozbiorami rzeczpospolitej w 18tym wieku. Dokonały tego wrogie państwa, ale czy naszej winy nie było żadnej ? Że byliśmy pośmiewiskiem filozofów oświecenia? Przecież Hohenzolernowie jeszcze wiek wcześniej składali nam hołd lenny...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    I to jest najlepsza lektura na święta.
    już oceniałe(a)ś
    15
    0