Europa nie dorobiła się własnych odpowiedników takich gigantów jak Apple, Microsoft, Alphabet (Google), Amazon, Nvidia, Meta (Facebook) czy Tesla

20 lat temu, gdy Ameryka ruszała na wojnę w Iraku, mówiono, że Amerykanie są z Marsa, a Europejczycy z Wenus i że najlepszy sposób, aby poprawić nadszarpnięte relacje między USA a Unią Europejską, to przestać udawać, że transatlantyccy partnerzy to najlepsi przyjaciele. Po G.W. Bushu czar Obamy uwiódł Europę i zrobiło się bardziej sympatycznie.

Trump dramatycznie to zmienił, co raz pokazując Europie środkowy palec. Ulgę i wyraźne zbliżenie przyniósł wybór Bidena. Ale dopiero napaść Rosji na Ukrainę ożywiła na dobre sojusz transatlantycki. Ożywiła, co nie znaczy scementowała. Bo przyszłość Sojuszu zależy w olbrzymim stopniu od wyników przyszłorocznych wyborów prezydenckich w Ameryce.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Zawsze lubiłem czytać artykuły pana Lubowskiego, ale tym razem jestem rozczarowany i zaskoczony. USA już nie są krajem do którego chce się emigrować. Oczywiście, tysiące ludzi z Ameryki Środkowej mogą temu przeczyć, ale to nie zmieni faktu, że teraz się to po prostu nie opłaca. Owa świetnie prosperująca Ameryka vs. stetryczała Europa? Tysiące bezdomnych w San Francisco czy NY to obraz owej prosperity? Całe połacie fly-over-states, gdzie miliony u dentysty nie były od lat, bo ich nie stać? Kraj prosperity, gdzie kobiety nie mają płatnego urlopu macierzyńskiego, a urlopu wypoczynkowego bodajże przysługuje 12 dni? Wczoraj w Dzienniku Gazecie Prawnej był świetny artykuł o tym jak ubóstwo grozi rzeszy amerykańskich emerytów, i to także tym z klasy średniej. W podobnym tonie był artykuł tej samej autorki kilka miesięcy temu odnośnie zabójczych kosztów ubezpieczenia zdrowotnego w USA. Moi znajomi, dość zamożni Amerykanie, którzy przeszli na emeryturę kilka lat temu, właśnie rozważają emigrację do Irlandii, bo koszty ich zjadają. Np. mama owego znajomego, bardzo leciwa kobieta, akurat miała prywatne ubezpieczenie na życie z opcją pokrywania opieki w domu starców. Mama drugiej osoby płaciła podobne ubezpieczenie, ale nie było nim owej opcji i obecnie rodzina wydaje majątek na dom opieki. Pamiętam jak kilka lat temu w NY, na Ellis Island, bramki otwierał leciwy staruszek. Spytałem go czemu jeszcze pracuję. Powiedział że Musiał wrócić do pracy, bo po kryzysie w 2008 roku jego fundusz emerytalny splajtował i nie stać go na życie pomimo emerytury państwowej. Taki to raj, panie autorze.

    Ja mam bardzo dobrą sytuację w Europie (nie w Polsce) i żona ma możliwość przeniesienia się do centrali swojej (amerykańskiej) firmy. Kiedyś to obliczaliśmy i uznaliśmy że się nie opłaca, szczególnie jeśli chodzi o koszty ubezpieczenia zdrowotnego. Szkoły są bardzo marne; jeśli chce się mieć nie tyle nawet ekskluzywną co normalną edukację, trzeba szukać prywatnych.
    @Dany.ainge
    Ale tekst nie mówi o marnej służbie zdrowia w USA, tylko o tym, że Europa zostaje z tyłu, bo zapomniała o przedsiębiorczości. Nie odebrałem tego jako laurka dla Ameryki, ale ostrzeżeni dla Europy. Co potwierdzają statystyki.
    już oceniałe(a)ś
    45
    2
    @Dany.ainge
    Podałeś przykład stanów rządzonych przez lewe skrzydło Demokratów i to są efekty łżeLewicowej polityki - odwrót od dbania o większość, czyli od „normalnej” klasy średniej średniej, a dbanie o „wykluczone mniejszości”.
    już oceniałe(a)ś
    6
    45
    @arco76
    Ale co szaremu obywatelowi z tego że ma w swoim kraju Apple’a? Szarego obywatela obchodzi czy będzie mieć w swoim kraju dobre życie. Życie w Stanach dla większości obywateli wcale takie fajne nie jest. Moim zdaniem ten kraj zmierza w stronę RPA w latach 90-tych: morze biedoty i wysepki megabogatych. Przykładem niech będzie San Francisco, w okolicach którego są najbogatsze formy świata: ludzie zarabiający niesamowite pieniądze otoczeni tysiącami bezdomnych. Fajnie, prawda?
    już oceniałe(a)ś
    56
    8
    @Dany.ainge
    Niech znajomi się dobrze zastanowią przez wyprowadzką do Irlandii na emeryturę... Ludzie są pogodni, weseli w miarę, przez co daje się żyć bezstresowo, ale..... usługi publiczne, szczególnie zdrowie to leży i kwiczy. Nie polecam kontaktu z lekarzami (za których trzeba płacić, by dostać często rady typu jedz więcej owoców i zagryz paracetamolem), a szpitale na prowincji (np. Sligo) to jest dramat.
    Mieszkam tu wiele lat, w końcu kupiłem dom na zadupiu, z powodu szaleńczych kosztów w okolicach Dublina (gdzie chciałem mieszkać). Lekarza mam w Dublinie, nikt lokalny mnie nie przyjmie.... Bo są full... Więc jeżdżę 2 godziny jak coś potrzebuję.... Ale gdybym miał medical card (dla osób o niskich dochodach), to by mnie musieli przyjąć. A więc, płacę podatki aby nie móc dostać miejsca u (płatnego) lekarza lokalnego. Nie umiem sobie tego wyobrazić. Nie fair nie oddaje tego co czuję, to nie do utrzymania na dłuższą metę.
    już oceniałe(a)ś
    25
    2
    @mac_mac
    Wracaj, po co się tak męczyć.

    P..S.
    W Polsce używaj tylko gotówki, pracuj w szarej strefie...Dochody no limit.
    I wtedy też FULL social. Biedny, ale z nieopodatkowanymi dochodami wyjdziesz lepiej jak tam.

    P.S. 2
    W Polsce do Lekarza chodzi się prywatnie + tam załatwisz szybki transfer do sektora państwowego.
    Tylko wybierz odpowiedniego Lekarza.

    P.S.
    W Polsce , jak podepniesz się do odpowiedniego haczyka, to nawet pracować nie musisz...

    Wracaj.
    już oceniałe(a)ś
    8
    9
    @Platfus
    Ale ja nie chcę wracać. Podobne patologie są w wielu miejscach. To o czym mówisz w Polsce to przecież patologia (przepychanie pacjentów z konsultacji prywatnych do systemu publicznego). Ja nie narzekam na los, nie wiem dlaczego się rzucasz. Odpisuje koledze który myśli o Irlandii na emeryturze.
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    @Dany.ainge
    Nie jest ani tak różowo jak opisuje artykuł ani tak czarno jak opisuje komentarz. Są dobre publiczne szkoły oraz uniwersytety. Są i złe. Jakość usług zdrowotnych jest dobra. Cena niestety też. Pracuje się więcej ale znalezienie pracy na etat po 50 to żaden problem. Ubezpieczenia zdrowotne są często porąbane ale dostęp do wielu usług zdrowotnych jest lepszy niż w Polsce (o co nietrudno). Stany są inne. A sytuacja ludzi w nich bardzo różna. Podobnie jak w Europie.
    Mieszkam w USA ale Europę kocham i to moja ojczyzna. Na sporo rzeczy tu narzekam, ale wiele jest lepszych. Na pewno to bardzo inny świat.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @Dany.ainge
    Ten artykuł nie jest o tym, gdzie się lepiej żyje, a kto ma na świecie znaczenie. W ostatnich kilkudziesięciu latach ta siła przesuneła się np. od europejskiej klasy średniej do amerykańskiej klasy wyższej, a rewolucja w IT i AI tylko to poglębią. Za tym znaczeniem pójdą z czasem coraz bardziej pieniądze. Dojdzie do tego, że coraz większa część dzieci europejskiej klasy średniej nie będzie mogła sobie pozwolić na to, na co mogli sobie w tym samym wieku pozwolić ich rodzice. Czyli mimo wszelkich starań międzypokoleniowo zubożeją. Polska nadganiała Eu, więc wyglądało to dotąd lepiej i młodzi mięli zwykle więcej niż ich rodzice, ale potencjał łatwego wzrostu dla Polski już się wyczerpuje, więc za kilka-kilkanaście lat może się okazać także, że przyszłe pokolenia będą miały ciężej niż poprzednie.
    już oceniałe(a)ś
    16
    2
    @Dany.ainge
    Oczywiscie ze zycie w panstwie z rozdmuchanym socjalem zawsze sie bardziej 'oplaca'. Pytanie kto za to placi i jak dlugo bedzie chcial? Prawde mowiac nie rozumiem w ogole komentarza do art. z GW - traktuje on o konkurencyjnosci KRAJU (np. USA vs. Chiny, czy UE traktowana jako federacja), a komentarz jest o ... socjalu? A moze po prostu tak jest ze kraje ktore sa konkurencyjne MUSZA cisnac obywateli, bo ludzie jak nie musza to nie beda sie wysilac w pracy - po co?
    już oceniałe(a)ś
    9
    4
    @Muti
    Podałeś argument w stylu ZSRR, gdzie ludzie żyli w biedzie, ale byli dumni z programu kosmicznego. Powtórzę jeszcze raz: na co komu duma z firmy jak Apple, jeśli spora część społeczeństwa w USA żyje w warunkach jak w trzecim świecie? Oczywiście, możesz dać przykład, że mieli w życiu pecha albo że byli leniwi. Polecam książkę Nomadland - zobacz ilu z tych ludzi było ‚leniwych’ albo ‚mieli pecha’.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    @Dany.ainge
    Z tego, że ma Apple szaremu obywatelowi akurat nie za dużo przyjdzie. Ale z tego, czy gospodarka rośnie czy się składa - a w kilku krajach Unii w tym roku PKB spadnie - coś przychodzi. Chyba, że ma PiS który rozda dechy przyszłych generacji.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @arco76
    Taaa, szczególnie gdy Apple prodkuje swoje produkty, no właśnie gdzie? I jak znam życie, tak kręci, żeby podatków jak najmniej w USA płacić. Wszystko zaczęło się wraz z globalizacją, po tym jak Nixon pojechał do Mao i otworzył się rynek chiński. Weźmy przykład firmy jak Nike. Szyła sobie buty w USA, powiedzmy że wyprodukowanie modelu który kosztował wtedy 30 dolarów kosztowało dolarów 10. Reszta to zysk. I nagle okazało się, że można szyć w Chinach za 2 dolary, ale w USA wciąz sprzedawać za 30. Kierownicy i wyższy management szczęśliwi, akcjonariusze szczęśliwi, tylko co mają powiedzieć ci którzy buty szyli? Oni już tacy szczęśliwi nie byli. Management zawsze swoje zarobi, ba, jeszcze premię dostanie za optymalizację i redukcję kosztów. A ci na dole? No cóż, niech się przebranżowią. I tak padały w Stanach całe branże: odzieżowa, hutnicza, elektroniczna itd. Wszyscy miali pewnie pracę w usługach dostać? Wyprowadzili produkcję na zewnątrz, miliony ludzi straciły pracę, ale kto by się nimi interesował. Pecha mieli, niestety. Dopiero teraz powoli praca do USA, gdy koszty w Chinach dla wielu branż są już za wysokie. Ale jest jeszcze Bangladesz, Wietnam i inne biedne kraje. Ba, cała Afryka jeszcze czeka. Nie ma tam niestety dobrej logistyki itd., dlatego jeszcze tam się nie przenosi produkcji, ale kiedyś to się stanie.

    Teoria skapywania nie działa, powtarzanie głupot w tym stylu (lub że przypływ podnosi wszystkie łodzie) już dawno zostało obalone.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Ameryka - największe społeczne nierówności na świecie, największy odsetek analfabetów w państwach rozwiniętych, największy odsetek uzależnionych od opiatów w państwach rozwiniętych, najdroższe usługi medyczne, najwiecej ofiar strzelanin na ulicach. Dziękuje - wolę mieszkać w Europie!
    @mbar
    Tylko gdyby nie ta ohydna Ameryka to żyłbyś w ruskim kołchozie, ale w sumie to za chwilę będziesz mieszkać w kołchozie tylko modyfikowanym.
    już oceniałe(a)ś
    11
    35
    @grrrrrrrrr
    Ta Ameryka właśnie pot to utrzymuje największą armię świata, żeby bronić swoich interesów lub zdobywać nowe miejsca do robienia interesów. Business is business. Poczytaj sobie o doktrynie prezydenta Monroe’a.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @mbar
    I średnia zycia podobna jak w komunistycznej Kubie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Zgodzić się można że US daje najlepsze warunki do rozwoju biznesu. Ale czy na pewno najlepsze do życia? Ich kapitalizm jest dzikszy niż nasz, więc oczywiście że biznes i osoby o wybitnych kompetencjach tam trafiają. Ale dla społeczeństwa liczy się poziom średni i to niekoniecznie liczony wyłącznie w pieniądzu. Brak urlopów, wysoki poziom przestępczości, komercyjny system emerytalny i medyczny jako podstawa, a publiczny jedynie na poziomie minimum socjalnego, niski poziom
    bezplatnej edukacji oraz problemy na tle rasowym, powoduje że to Europa w komforcie życia jest o kilka długości przed USA.
    już oceniałe(a)ś
    70
    6
    To jedyny dom starców na świecie, do którego młodzi z całego świata próbują włazić przez płot i przez okna.
    @turpin
    no, wielkiej fali emigracji z USA jakoś w Europie nie widać...
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @turpin
    Bo starcy mają na razie portfele pełne kasy.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @julianna61
    Otóż jest, może nie wielka fala, ale kiedyś emigrowali tylko emeryci do Francji, a teraz jest znacznie więcej przypadków rodzin z małymi dziećmi (oczywiście z klasy średniej), które sprzedają wszystko w USA i osiedlają się na południu Europy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Nie ma czegoś takiego jak "statystyczny Amerykanin". Jest Jeff Bezos, trochę średniaków i rzesze pracujących biednych, których jedna wypłata dzieli od bankructwa.
    już oceniałe(a)ś
    39
    5
    Jeszcze jedno. Gdy ostatnio mój szwagier po wielu latach przyleciał z USA do Polski na pogrzeb i poszedł na zakupy do sklepu to powiedział, że strasznie tu u nas drogo...
    @sollisombra
    Bardzo.
    P.S.
    Przysłówek strasznie
    (a także formy: straszny, straszliwy, straszliwie) służy przede wszystkim określaniu zjawisk czy wydarzeń przerażających, pełnych grozy.
    Strasznie to nie BARDZO.
    Jak ropa i benzyna...
    już oceniałe(a)ś
    6
    15
    @Platfus
    "(...) Strasznie to nie BARDZO. (...)"

    Powyższe pouczenia w wykonaniu osoby o pseudonimie "Platfus" są kompletnie nieuzasadnione. By się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć do słownika.
    Nawet ogólnodostępny internetowy słownik PWN przywołuje w punkcie 3. znaczenie wyrazów "straszny/strasznie" całkowicie zgodne z użytym przez założyciela tego wątku.
    Owszem, jest ono oznaczone jako potoczne, ale użycie sformułowań potocznych na forum internetowym jest jak najbardziej adekwatne. Sama osoba o pseudonimie "Platfus" raczyła użyć w innym wątku pod dyskutowanym artykułem kilku sformułowań o charakterze bez wątpienia potocznym. Ktoś nadmiernie czepialski mógłby nawet uznać je miejscami za bełkotliwe, ale nie ma na szczęście na tym forum zbyt wielu innych nadmiernie czepialskich dyskutantów.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @sollisombra
    Mieszkam w Kanadzie. W porównaniu do przecietnych zarobkow jest bardzo drogo. W wielu kategoriach ceny doganiaja kanadyjskie.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Świetny artykuł. Wszystko to prawda. Ludziom się nie chce pracować. Firmy są ociężałe, mnóstwo czasu i energii to jakieś głupie calle, powerpoint, jest potworna biurokracja, nie ma swobody, szkolenia są głównie po nic itd. Lewica pitoli o 35 godzinnym tygodniu pracy, co oczywiście tylko osłabi konkurencyjność Europy. Ludzie chcą pracować, jeżeli będą robić coś sensownego, a ich praca przełoży się na wyniki - firmy i ich własne. Musimy się wszyscy obudzić. Nasze bezpieczeństwo i wygoda są na kredyt, o czym boleśnie dowiemy się już niedługo. Wyborcom PiS-u wydaje się, że wszystkie te 500+ i inne wziątki-rozdawajki są pieniędzy zabranych żydowskim bankom? Albo mafii vatowskiej? Trzeba wrócić do ciężkiej pracy i do oglądania każdej złotówki siedem razy.
    @JanMay
    Jest taki polski polityk o trzyliterowym nazwisku, który od wczesnych lat 90-tych twierdzi że taka Szwecja czy Finlandia już padają, już zaraz zbankrutują. I tak od 30 lat mówi, a one sobie trwają dobrze i jakoś nie bankrutują.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    " unia europejska jako luksusowy dom starców": wczoraj był tu artykuł o desperacji chińskiej parti komunistycznej bo pod koniec wieku populacja Chin może zjechać do 800 milionów z obecnego prawie półtora miliarda...w Japonii podobny zjazd. Poza tym: jaka inna alternatywa ? Unia Europejska jako miejsce rządów skrajnej prawicy, czyli odreagowanie Europejczyków na masowe przyjmowanie " inżynierów i lekarzy " z bliskiego wschodu i Afryki?....
    już oceniałe(a)ś
    28
    4