Mistrz Polski w szermierce, olimpijczyk, alpinista, lider himalajskich wypraw - Janusz Kurczab. Obok Jerzego Wojnara jedyny Polak odznaczony złotym medalem "Za Wybitne Osiągnięcia Sportowe". Autor książek, redaktor naczelny „Taternika".
Czemu podczas pisania biografii tak wyjątkowego człowieka o niezwykłym życiorysie trzeba wpierw przypomnieć, kim był, nim się opowie, jaki był?
Schodzę, przyświecając latarką. Stęchlizna piwnicznego korytarza w bloku na praskim Targówku atakuje nozdrza. Okienka zabite gwoździami i zasłonięte dyktą bronią domu przed szukającymi schronienia kotami. Wymacany za załomem kontakt daje słabe światło. Wystarczy jednak, by odnaleźć drzwi z numerem 13. W komórce pudeł po sufit. Zestawiam pierwsze. W środku teczki pełne wycinków z gazet, w innym zniszczone skórzane zimowe buty górskie na startym wibramie. W kolejnym zdjęcia i slajdy oraz zapisane maczkiem zeszyty. Bagażnik auta z trudem mieści wszystko, co po pobieżnej selekcji zabieram.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
W mieszkaniu pokój zawalam pudełkami tak, że z trudem przeciskam się do biurka. Jedenaście metrów kwadratowych zastawione pamiątkami po jednym z bardziej niezwykłych polskich sportowców. Siedemdziesiąt siedem lat życia zamknięte w kartonach uratowanych przed wilgocią, kurzem i przede wszystkim przed zapomnieniem. Przynajmniej taką mam nieskromną nadzieję, gdy siadam do pisania biografii Janusza Kurczaba.<<
- dlaczego o nim nie pamiętamy?
Może dlatego, że w takim właśnie stylu o nim pisano?