Krzysztofa Zanussiego można lubić albo nie, ale trudno wzruszyć ramionami, kiedy co chwila kogoś prowokuje. I w filmach, i w wydanej właśnie książce "Samotność Fausta".

W artykule „Dziesięć reguł na czas chaosu", opublikowanym jakiś czas temu w „Tygodniku Powszechnym", pod numerem szóstym Tomasz Stawiszyński radzi:

„Jedną z konsekwencji kompulsywnego poszukiwania pewności – a zatem niezgody na niepewność – jest wrogi stosunek do różnorodności i pluralizmu. Jeśli bowiem przywiązanie do takich czy innych poglądów przestaje być efektem wysiłku na rzecz poznania świata – staje się natomiast metodą niwelowania lęku przez wznoszenie tożsamościowych fortyfikacji na jego chwiejnym gruncie – wówczas wszelka inność niejako z definicji zaczyna być zagrażająca".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Od lat oglądam filmy Krzysztofa Zanussiego właśnie dlatego, że pobudzają mnie do wspomnianego dyskursu wewnętrznego, przekonują że nic nie jest takie jak nam się na początku wydaje. Etykietki krytyków mnie nie interesują. Dla mnie to głębokie metafizyczne kino i w tym sensie Zanussi jest twórcą bardzo osobnym i samotnym. .
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Dlatego Polska to przegrana.....sprawa.to będzie Rosja......karlowata
    już oceniałe(a)ś
    0
    2