Nierozwiązane konflikty wewnątrz organizacji społecznych w połączeniu z zewnętrznym nieprzyjaznym otoczeniem mogą być mieszanką wybuchową

Gdy podróżuję po Polsce, spotykam z obywatelami, działaczami, aktywistami, słyszę pytanie: skąd brać energię, nadzieję, że może być lepiej? Codzienna rzeczywistość nie napawa optymizmem. Skandal goni skandal. Czasami wypowiedzi polityków partii rządzącej mrożą krew. Erozja wartości i szacunku dla prawa. Do tego kryzys gospodarczy i cierpienie narodu ukraińskiego.

Osoby zaangażowane w działalność społeczną mogą te wszystkie wyzwania odczuwać w sposób szczególny. Treścią ich życia zawodowego jest chęć niesienia pomocy, naprawiania świata, służenia innym. To działalność, która wkracza w życie prywatne, nie daje przestrzeni na oddech, może się spotykać z brakiem poczucia docenienia lub wręcz hejtem. Bardzo łatwo o zwątpienie, frustrację, wypalenie. Stąd prosta droga do napięć i konfliktów w organizacji. Czasami budowane przez lata dzieło może zostać zniszczone, bo dojdzie do nieświadomej eskalacji emocji. Nierozwiązane konflikty wewnątrz organizacji społecznych w połączeniu z zewnętrznym nieprzyjaznym otoczeniem mogą być mieszanką wybuchową.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Bartosz T. Wieliński poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Dziękuję, Panie Profesorze.
    Za dobre, potrzebne nam słowa.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Pan Profesor Bodnar jest prawnikiem z prawdziwego zdarzenia i wspaniałym, mądrym człowiekiem.
    I pomyśleć, że na Jego miejsce wciśnięto nam takiego ... wiącka.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1