Wiersz Tomasa Venclovy poleca Andrzej Zagozda

1

w tej kawiarni

często myślę o tym co

mogło się stać

choć zapewne się nie stało

*

tutaj

gdzie ani lip ani kasztanów nie dotknęła

dopiero co zakończona wojna

dokąd jeszcze nie dotarły wiadomości

o listopadowych zamieszkach przy Hofgartenie

o śmiertelnie chorym dyktatorze

w majątku pod stolicą

*

ot, kawiarnia

*

koniecznie stukot końskich kopyt za oknem

skrzypiące tramwaje

może też pierwsze krople na barokowych posągach na moście

2

kobieta siedzi w kącie

przy marmurowym stoliku

odrzuciła dużą głowę

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Przejmujący wiersz o ludzkich losach i historii, tej prawdziwej i tej możliwej. W tle monachijski pucz, kawiarnia nad Wełtawą to Slavia. Mężczyzna nazywa się Franz Kafka, kobieta to, jak sądzę, umęczona przez komunistów Milada Horáková. I chociaż nie wszystko jest tu zsynchronizowane, nie czytamy przecież relacji historyka, ale poetic political fiction – „mogło się stać choć zapewne się nie stało”.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Jak na Venclovę, to średnie. Może to kwestia przekładu. Polecam te Miłosza ("Rozmowa w zimie"!), Woroszylskiego i Barańczaka.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Porażające
    już oceniałe(a)ś
    0
    0