Paczki z Czerwonego Krzyża stoją rzędem wzdłuż chodnika w Serhijiwce, miasteczku w południowo-zachodniej Ukrainie. Ktoś wyładowuje plastikowe torby z logo World Central Kitchen z ciężarówki z rozwaloną przednią szybą. Po drugiej stronie placu ludzie grzebią w stosie używanych ubrań dostarczonych przez ukraińską organizację charytatywną. Ktoś pokazuje matkę z dwoma synkami, cudem nie było ich w domu tej nocy, kiedy trafiła rakieta. Żyją, ale stracili wszystko. Kobieta ogląda dziecięce dżinsy, może będą pasować na któregoś z chłopców.
Wszystkie komentarze
tez tak myślę, tzw wielka roZZja ma wszelkie cechy na rozpad na mniejsze państewka. Nalezy to zgrabnie zrobić, aby przede wszystkim nowa Rosja nie odziedziczyła przywilejów po ZSRR i obecnej Rosji jak obecność jako stałego członka rady bezpieczeństwa ONZ
to raczej się nie uda, bo świat nie jest taki jak Europa;
Rosja, to taka Korea Pn. w skali maksymalnej, to chyba trzeba przyjąć do wiadomości; pewnie się w końcu zapadnie i może stanie się porównywalna do Korei Pn. Ale to trochę potrwa.
Nie od stu lat. Od samego początku Rosja jest państwem zbrodniczym, na zbrodni wobec swojego i innych narodów utuczyła się rosyjska elita dla której człowiek nie znaczy nic, liczy się władza choćby nie wiem jak była zbrodnicza. Rosja jest mocarstwem kolonialnym, które nie dało wolności swoim koloniom. Rosja to ponad 50 podbitych narodów.
Przed bolszewizmem Rosja juz dawno byla krajem zbrodniczym!
Terrorystycznym atakiem na Libię w 2011 roku
USA dalo przykład, jak mordować niepodległość.
h ttps://en.wikipedia.org/wiki/2011_military_intervention_in_Libya
myślę, ze tak jest od cara Iwana Groznego, po tzw rewolucji październikowej oprawca wywodzący się z tzw klas wyższych zastąpiony został prze politruków, którzy kontynuowali terror, a tajna policja cara przemieniła się w komunistyczny NKWD/KGB, które to przeistoczyło się w FSB, terroryzując społeczeństwo, aby nikt nie ośmielił się poddać krytyce rządzących, bez względu czy to car, sekretarz partii czy prezydent
Sto lat temu obowiązywała zasada, że państwo, w zasadzie, może z własnymi obywatelami robić co chce. Jeszcze w latach 80. radzieccy (i polscy) towarzysze grzmieli o "niedopuszczalnej ingerencji w wewnętrzne sprawy", gdy tylko ktoś wytykał im zbrodnie.
żeby wreszcie dał Ukrainie więcej broni
a nie tak malutko.
Oczywiście obecni rosyjscy zbrodniarze wojenni zasługują na karę i mam nadzieję, że ją poniosą. Niemniej jednak, zastanawiam się, czy akurat taka argumentacja, która być może z chęci uproszczenia tematu, sama upraszcza i zniekształca historię, jest do końca dobra?
Wybaczcie, znowu przesadziłem z przecinkami. :-)
A na telefonie, wydawało mi się, że jest OK :-))