„Trza być twardym, a nie miętkim" – te słynne słowa wypowiedziane przez „Killera" Pazurę do „Siary" Rewińskiego świetnie opisują dyskusję, jaka toczy się w sprawie unijnych pieniędzy z KPO i ich powiązania z praworządnością. Zastanawia mnie, dlaczego twardość i miękkość stały się jej tematem przewodnim. Pewnie dlatego, że nad sprawą dyskutują prawie sami mężczyźni, z potwierdzającym regułę wyjątkiem w postaci Ursuli von der Leyen. A faceci, jak wiadomo, zapominają, że opozycja „twardy-miękki" słabo pasuje do organu, który powinien być zaangażowany w debatę, czyli mózgu. Jedni oskarżają zatem drugich o dysfunkcję, a sprawa skomplikowała się do tego stopnia, że już nie wiadomo, kto w tej sprawie jest największym miękiszonem.
Wszystkie komentarze
No pewnie że jest: Węgry. Wszystkie twoje określenia są zapewne prawdziwe, poza "skazańcy", bo tam sądy stały się "nasze" na czas.
Cieszę się, że moje słowa tak trafiają do ludzi, że są cytowane bez zmian i dalej żyją własnym życiem. Ostatnie zdanie jest nie moje, ale zgadzam się z nim całkowicie.
Jak słaba jest demokracja w Polsce, skoro trójkowy magister, który zawsze kończy jak miękiszon, w krótkim czasie potrafi rozwalić judykatywę, bądź co bądź jeden z trzech filarów trójpodziału władzy?
Ziobro 0,014 konsekwentnie realizuje swój plan całkowitego podporządkowania judykatywy władzy wykonawczej, Podstawowa zasada każdego systemu jest podział władzy czyli minister jako egzekutywa nie może być judykatywą czyli prokuratorem generalnym.
Ziobro udowadnia, ze nie rozumie tak podstawowych kwestii jak trójpodział władzy w państwie, czy też niezawisłość sędziów, wiec jak ma rozumieć bardziej złożone kwestie jak przykładowo podstawy konstrukcji prawa wspólnotowego UE.
Ziobro krzyczy, ze Unia odbiera Polsce suwerenność, a nie zauważa, albo raczej udaje, ze premier Watykanu przez dekady wtrącał się w prawodawstwo suwerennego państwa. Do dziś jego ambonowi emisariusze mają wpływ na społeczeństwo, a przez to na politycznych decydentów. W przeciwieństwie do Unii - Wartykam nic nie daje, lecz pobiera lenno. Tysiące jego emisariuszy utrzymywanych jest przez wszystkich polskich podatników.
Unia natomiast wpompowała tylko do końca 2020r - 116 miliardów Euro netto!!! Bez tych transferow rozwój gospodarczy byłby znacznie powolniejszy. W czasie członkostwa w UE za unijne fundusze powstało w Polsce ok. 15,5 tys. km dróg i autostrad i prawie 4,5 tys. nowych oraz zmodernizowanych linii kolejowych. Dochody indywidualnych rolnikow na skutek dopłat bezpośrednich prawie się podwoiły.
Kary nałożone przez TSUE za niewykonanie wyroku dotyczącego Izby Dyscyplinarnej to na dzien dzisiejszy ponad 960 milionow złotych, a zaliczka na KPO, ktora przepadła bezpowrotnie to 21 miliardów złotych!!! Takie finansowe „zasługi” pana Zbyszka.
„Chciał być szeryfem, a jest największym szkodnikiem, chciał zgrywać twardziela, a jest miękiszonem” - stwierdził wczoraj poseł Krzysztof Śmiszek w Sejmie.
Tak się składa, ze Ziobro 0,014, wszystkie szarże kończył jak miekiszon. Tak jak, gdy KaKaO ziobrowe sie rozlalo, bo sie okazalo, ze najbardziej zagorzaly homofob Janko Kanthak sam jest gejem. Tak jak, gdy po ustawie Jakiego o IPN, pisi musieli klękać przed Mosadem w Wiedniu.
ZIobr 0,014 znów skończy jak miękiszon, choć zapewne widzi siebie w roli Zorro, broniącego polskiego suwerena przed unijną seksualizacją.
Podpisuję się w 100 % pod Twoim komentarzem.
Pąsowy Zerro to dopiero będzie miękiszonem, ale w pierdlu. Miejmy nadzieję, że już niedługo.
Polski my naród, polski Lud, królewski szczep piastowy... Coś jeszcze dodać poza Heeej:))
Może to trzeba dodać, że ta choroba, niemoc państwowotwórcza, trwa już 300 lat! Czas skończyć z tą tradycją i oddać kraj w ajencję EU!
Sukinsyny dalej robią,co chcą a nas szlag trafia.
Przypomnę, że nowa ustawa o SN i ID jeszcze nie przeszła całej procedury legislacyjnej.
I żebyśmy wszyscy nie zostali miękiszonami, zachowajmy czujność.
Kto wie, co temu najbardziej miękkiemu z miękkich chodzi jeszcze po główce, gdy projekt ustawy (nawet po lekkim liftingu) powróci do Sejmu z Senatu.
Z ostrożności (procesowej) napiszę, że nie chwalmy przedwcześnie dnia, bo do zachodu jeszcze daleko.