Wiersz Czesława Miłosza poleca Andrzej Zagozda

Pośrodku zmilitaryzowanego kraju, w mieście, którego ulicami

Przeciągały krzyki nacjonalistycznych pochodów, młody człowiek

Przeprowadzał badania nad istotą kształtu, jego powstaniem i trwaniem.

Chciał użyć w tym celu wszystkich pięciu zmysłów,

Ale władza ich trwała tylko we śnie. Kończyła się ze świtaniem.

*

Rakiety wybuchały z trzaskiem na tle nieba.

Mur spiętrzony blokami różowo tętnił w dnie imienin prezydenta.

Lata odmierzane różnymi gatunkami kobiet przemijały. Czasem na ulicy

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    aby dobrze zrozumieć o co Miłoszowi chodzi w jego wierszach i nie tylko wierszach należałoby w Polsce odejść od tego co okreśłbym jako odejście od kulturowego "rodła i pługa" tj. prymitywnej piskultury poczynajc od wyeliminowania typów o poziomie czarnkowym i dostosowując poziom edukcji już młodegogo pokolenia do cywilizowanego i pozbawionego wszelkich elementow bajkowch typu bozi, maryi i jezusa oraz ich propagatorów kanawałowo poubieranych. Po dokonaniu tego możnaby zaproponować czytanie Miłosza, choć niektórzy czytelnicy mogą określic jego pewne prace jako uczone blubranie, to używając sformułowania autora, choć tam zastosowane w nieco innym kontekście.
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    Ten wiersz utwierdza mnie w przekonaniu, że poetą, to był K.I. Gałczyński. I jego wiersze są i będą czytane.
    @anca38
    A wiesz coś w ogóle o młodej polskiej poezji ostatnich 20 lat? Czy masz tylko takie szkolne przystanki od Kochanowskiego przez Norwida do Herberta? PS Znam nadal na pamięć ok. 15 wierszy Gałczyńskiego, bo się ich nauczyłam w wieku 12-17 lat (nie wkuwając, tylko czytając dziesiątki razy), ale potem dorosłam. W 21. w. wracać bedziemy do Miłosza i do Gałczyńskiego, bo jak w każdym innym stuleciu ludzie czytać będą wileką literaturę (Miłosz) i literaturę sentymentalno-rozrywkową (Gałczyński).
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @Tnnengebirge
    Wiem coś w ogóle. Sporo czytam - ostatnio Olgi Tokarczuk - dzieła wszystkie. Lubię i czytam Mariusza Szczygła i Mariusza Wilka, nie polubiłam Miłosza - ale poczytałam i nie wrócę do tych tomów, uwielbiam Szymborską, Waligórskiego, czytam też literaturę pisarzy nie polskojęzycznych, choć ze wzrokiem już u mnie nie za dobrze. I moim prywatnym zdaniem Miłosza będą czytać obowiązkowo, jako lekturę, Gałczyńskiego, którego tak obrzydliwie opisał - dla przyjemności. I z przyjemnością. Ale masz rację - nie nadążam za wszystkim, co się ostatnio ukazuje. Stara jestem po prostu i więcej już czasu poświęcam telewizji, internetowi, troszkę sobie pokomentuję na żywo pod jakimś ciekawym artykułem... Samo życie. Jednak obserwując swoich rówieśników uważam, że nadążam, choć okulary co i rusz mocniejsze
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @anca38
    Sympatyczna odpowiedź, dziękuję i pozdrawiam.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @Tnnengebirge
    Dziękuję również.
    Staram się - bez specjalnego wysiłku, na miarę możliwości, nie odstawać od bieżących spraw tego świata, ale nie było jeszcze takiego, kto by wszystkie książki przeczytał, więc nie mam takich ambicji. Mam też pewne uprzedzenia... Nie darowałam Miłoszowi tej podłości, którą pokazał w "Umyśle zniewolonym". Z bezpiecznej odległości. Nigdy nie nabrałam do niego szacunku i nie polubiłam twórczości - choć to i owo przeczytałam jednak... Jestem po stronie autora "Poematu dla zdrajcy". Żyłam w takim kraju, jaki wtedy był, niezależnie od swojego wyboru. Ale to był mój kraj i dla mnie wtedy pisał Gałczyński, Tuwim, Andrzejewski, Broniewski. Bo to był także ich kraj. I swoją twórczością dawali mi przeżyć piękne chwile. Mogli przecież nie wracać, ale wrócili. W najtrudniejszym okresie naszej historii. I ja im dziękuję. Bo oni dla mnie wtedy pisali - zarabiając też na życie w takich okolicznościach historii, jakie były. Wszyscy wtedy odbudowywali kraj z gruzów, zarabiali na życie. Dobrze, że byli tacy, co nam rozjaśniali mrok tamtych czasów.
    A Miłosz wrócił na gotowe. Aby nam prawić morały.
    już oceniałe(a)ś
    2
    3
    @anca38
    Niezależnie od oceny moralnej kluczowych w jego życiu wyborów - czyli uwikłania we współpracę z władzą komunistyczną oraz "wybrania wolności" później, nigdy nie miałem wrażenia, że Miłosz prawi morały. To nie ten format twórcy. A jego klasa literacka, intelektualna i zasługi dla polskiej kultury - w tym przypomnienie takich postaci jak Aleksander Wat, Stanisław Brzozowski - bronią się same i... chyba odkupiają jego ewentualne "grzechy".
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @pantalejmon
    No, może trochę przesadziłam z tymi morałami. Wrócił opromieniony blaskiem sławy, po oklaski i podziw. Doceniam jego intelekt, ale nie chciałabym go za sąsiada. Wiem, wiem... jestem uprzedzona, ale jemu to nie zaszkodzi a ja pozostanę przy swoim.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @anca38
    Coś w tym jest. Poruszający komentarz.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @anca38
    Ja bym chciała mieć Panią za sąsiadkę:)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0