W brzydkim PRL-u grafiki Jacka Gaja były jak bajka. Nieznany tekst zmarłego rok temu poety.

6 lutego [2021 r.] w wieku 82 lat zmarł Jacek Gaj. Przez długi czas był profesorem krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Był jednym z wielkich artystów grafików, należał do plejady bardzo wybitnych talentów. To byli artyści najdelikatniejsi, najmniej komercyjni, tworzący dzieła jakby zapisane we śnie: urodzony we Francji Józef Gielniak, chory, nieopuszczający sanatorium w Kowarach, posługiwał się techniką linorytu, Mieczysław Wejman, którego fascynowała figura rowerzysty, pracował w różnych technikach, Jerzy Panek - hołdował innej estetyce. I nieco młodsi, Get-Stankiewicz, Krzysztof Skórczewski, Zbigniew Czop.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ludzie istnieją tak długo, jak długo istnieje o nich pamięć. Dbajmy też o grafiki Jacka Gaja. Szczególnie te z autografem.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0