Tekst ukazał się 3 kwietnia 2021 r. w magazynie "Wolna Sobota"
Grażyna Torbicka: Dobre pytanie. Chyba w czasie Festiwalu Filmowego w Cannes, bo zwykle oglądam filmy festiwalowo. Niech sobie przypomnę... A jednak nie... W sierpniu, w kinie plenerowym festiwalu Dwa Brzegi. Wyjątkowa sala, pod rozgwieżdżonym niebem, na dziedzińcu zamku w Kazimierzu Dolnym. Obejrzałam tam ponownie „Ból i blask" Pedro Almodóvara.
Wszystkie komentarze
Niestety nie unika Pani tak popularnego ostatnio uproszczenia językowego.
"Oglądając je, myślałam o tym, że dziś już nikt nie odważyłby się napisać scenariusza tak wypakowanego seksizmem i mizoginizmem." - mizoginizm to chorobliwa niechęć, czy wręcz nienawiść do kobiet, czy szerzej działanie kierowany taki odczuciami. Filmy o Bondzie - zwłaszcza te wcześniejsze - traktują kobiety seksistowsko, często przedmiotowo, bohater wykorzystuje je bez opamiętania (u podstaw takiej postawy jest raczej jego "umiłowanie" rodzaju żeńskiego, a nie niechęć), ale proszę o choć jeden przykład czegoś, co mogłoby być uznane za mizoginizm.
Kocham popcorn i czipsy w kinie.
I nie rozumiem skąd w Polsce taka pogarda dla jedzenia w kinie.
Rozumiem, ale nie wspieram. Z szacunku do innych nie robię też wielu rzeczy, które będąc samemu mi nie przeszkadzają, to po prostu oznaki podstawowej kultury, nic wielkiego i trudnego. Polecam testować, efekty są szybko widoczne.
To po prostu rozprasza, poza tym nie każdy potrafi spożywać w obecności innych... Dyskretne spożywanie nic złego nie czyni i oczywiście mi nie przeszkadza. Jednak widok wielkich ilości resztek jedzenia pod nogami zdecydowanie tak, kino to nie chlew.
Niezłym pomysłem byłyby kina lub seanse bez konsumpcji, oprócz takich z konsumpcją - z założenia i z jasną informacją. Choćby mniej liczne niże te drugie ale jako oferta dla tych, którzy idą na film, nie na kolację.
Różni ludzie mają preferencje i często można je zaspokoić bez urawniłowki na siłę. Trzeba tylko trochę zmienić tradycyjne myślenie i otworzyć się na możliwości.
Przykład z życia wzięty. Dziadkowie z czteroletnim wnukiem w restauracji. Chłopiec sprawnie posługuje się nożem i widelcem. Przy stole siedzi grzecznie, kroi samodzielnie. Je schludnie i pozostawia po sobie czysty obrus. Pani siedząca niedaleko ze swoim dzieckiem chwali chłopca i pyta się dziadków jak to się dzieje że ich wnuk tak ładnie je bo jej dziecko tak nie potrafi. Bo w przedszkolu tego nie uczą ( w domyśle wina przedszkola). Dziadek odpowiada że uczony jest tego w DOMU. Kurtyna. Dlatego nie lubię jak ktoś je w kinie bo większość ludzi było dziećmi takiej pani której dziecka nie nauczyli o zgrozo jeść w przedszkolu. Taki szkrab wyrasta na chama który nie wie że je się z zamkniętymi ustami bo cała sala nie musi słyszeć jak rozgryza z otwartą paszczą popkorn. Nie wie że nie wypada siorbać resztek coli z dna opakowania. Że nie szeleści się opakowaniem od chipsów bo można komuś przeszkadzać.
Je się ładnie dla siebie ale też dla innych bo obcy czy najbliżsi nie muszą siedząc obok takiego delikwenta słyszeć mlaskania i obserwować jak w otwartej buzi jedzenie przewala się niczym zaprawa w betoniarce.
Wiem że większość ludzi je z łokciami na stole wkłada do ust gigantyczne kawałki jedzenia, mlaska i siorbie i dobrze im z tym.
Chodzisz na głupawe filmy dla ciamkaczy czipsów i dziwisz się, że widownia ciamka czipsy?
ale film erotyczny źle zrobiony, i o tym pani Torbicka mówi!
Swoiste rozdwojenie - oglądać z przyjemnością, by później być zażenowanym, że się oglądało....
Większość serii filmowych daje pewien poziom wiedzy, czego po kolejnej części możemy się spodziewać. Po co zasiadać przed ekranem, jeżeli to żenujące?
Miałem (|i mam) na myśli rzeczy efektowne. Przyciągają, choć nic dzięki nim nie zyskujemy. Odnosi się to też do deserów, do kobiet itd.
Niektóre filmy poszerzają horyzonty, a niektóre są po prostu rozrywką. Można je obejrzeć z przyjemnością i nie być potem zażenowanym.
Potrzeba odpoczynku/relaksu też jest ważna i nie trzeba mieć wyrzutów sumienia, że się ja zaspokoiło.
Oczywiście mam prawo tej pani nie lubić, co niekoniecznie musi wymuszać na mnie komentarz.
Ale wymusza .) Przede wszystkim dlatego, że taki typ wszędobylskich, sztywnych "ciotek kultury" tworzy zatęchły klimat polskiej kultury, głównie via tv, a tworzonej w atmosferze perelowskiego salonu.
bardzo fajna babka, ja ją lubię i nic na to nie poradzę!
Nie przepadam za nią, ale na kinie się zna, a z tego powodu jest ten wywiad. Naoglądała się najrozmaitszych filmów i można polegac na jej ocenie(ja polegam). Są gusta i guściki, możesz mieć inne zdanie na temat filmów. Ja też czasem mam inne, ale taki komentarz jest niepotrzebny, Bo niczego pozytywnego nie wnosi.
Wiem, że dla wielu to szok.
Jak było kino nieme a potem pojawił się dźwięk, to też był szok. Jak pojawiły się komputery, to też był szok dla producentów maszyn do pisania. Sory.
To się nazywa postęp.
Kierowcom też podziękujemy, bo będzie transport autonomiczny, ja już płacę na kasie samoobłsugowej, bez humorów osoby ludzkiej, klikającej skanerem w kody kreskowe. Ktoś chce z powrotem do jaskiń, droga wolna. Beze mnie. Ja idę w przyszłość i ze mną nowe pokolenia. A wiecznie wczorajsi i nieinternetowi będą pewnie do końca życia biegać do banku i błagać o pomoc w wypełnianiu jakiś debilnych kwitków papierowych. Ja to załatwiam kliknięciem myszki, właśnie teraz, w niedzielny wieczór, i nie potrzebuję łaski niedzielnego handlu, klikam kiedy chcę i przynoszą mi z pokłonem towar do domu. A niechby pokłon nie był zbyt niski, to od razu odciągam gwiazdki a z głodu, ze strachu i dla tych gwiazdek, to człowiek zrobi wszystko a nawet więcej. Kapitalizm się to nazywa.
Komuś sie nie podoba?
To proszę do Korei Północnej i tutaj głowy nie zawracać, bo mieliście PRL i ZRRS i żeście to sami zbudowali
a potem rozwalili, dziadersy,
to czego chcecie?
Strasznie to głupie i dziecinne , zrozumiesz jak skończysz podstawówkę.
Chyba nie jesteś aż tak bardzo spokojny:)
Nie każdy postęp jest postępem.
Wyjsć do kina a siedzieć w domu przed netflixem to zupełnie inne rzeczy.
jakieś konkrety czy tylko trolujesz?
jestem najspokojnieszy człowiek świata i podałem fakty.
no fakt, w domu nikt mi nie gryzie nad uchem spalonego popcornu.
i nie każdy podstęp jest ustępem.
Już dawno nie byłam w kinie i nie wybieram się. Telewizor z dużym ekranem i dobrym dźwiękiem oraz internet zapewniają mi kino, które lubię. Nikt obok nie żre czipsów ani popkornu. I oglądam, co chcę i kiedy chcę. A teatr już od dawna dla mnie może nie istnieć. Ten rodzaj sztuki, z przerysowanymi środkami wyrazu po prostu znika. Nie będę płakać.
To o czym piszesz to na razie pieśń przyszłości (transport autonomiczny). Twoje informacje o zakupach też nie do końca są prawdziwe, nie zamówisz wszystkich produktów, które przyniesie Tobie kurier i możesz go oceniać.
"A niechby pokłon nie był zbyt niski, to od razu odciągam gwiazdki a z głodu, ze strachu i dla tych gwiazdek, to człowiek zrobi wszystko a nawet więcej. Kapitalizm się to nazywa."
Te dwa zdania mówią dość dużo o Tobie, czego oczekujesz od życia - służalczości osób w danej chwili zależnych od Ciebie. Bardzo to smutne.
I mylisz się co oznacza kapitalizm.
-
Pewnie w twoim pojęciu jestem dziadersem; przeraża mnie wizja samoobsługowego świata choć w dużej części załatwiam wszystko przez internet i z niego korzystam. Z drugiej strony bardzo lubię targi warzywne i robienie tam zakupów, rozmowy ze sprzedawcami, którzy znają się na tym co sprzedają. Dzięki temu czuję się człowiekiem a nie interfacem do karty czy konta
Wizja samoobsługowego świata przeraża mnie, ponieważ wiem jakie będą tego konsekwencje, większość ludzi nie będzie mieć pracy - konsekwencje społeczne na razie trudne do ogarnięcia . I być może Ty będziesz jednym z takich prekariuszy, którzy z obawą będą myśleć o dniu następnym - na szczęście ja tego nie dożyję.
Mądrze napisane. Jedna sprawa to konsekwencje gospodarcze (brak pracy), a druga to konsekwencje społeczne/psychologiczne i zdrowotne ograniczenia drobnych, ale częstych interakcji międzyludzkich.
Ludzie, którzy mają rodziny, jakoś przetrwają, ale nie doceniamy pozytywnego wpływu tych pozornie nieistotnych interakcji np ze sprzedawcami, panią w okienku itp.
Dziękuję.