„To o czym to jest?
O prawdzie jako iluzji
(…) iluzja jest bliższa prawdy"
Truman Capote „Wysłuchane modlitwy"
***
Lillie Mea lubiła powtarzać, że wyszła za Archa jedynie po to, żeby uciec z domu. Nieważne, jak było naprawdę. Owocem ich związku jest chłopiec. Dostaje na imię Truman, na cześć starego przyjaciela Archa ze szkoły wojskowej. Drugie imię – Streckfus – to hołd, który ojciec składa nowojorskiej rodzinie, dla której pracował. Dziwny facet.
Truman Streckfus Persons, znany jako Truman Capote. Nowe nazwisko przyplątało się wraz z kolejnym partnerem jego matki i tak już zostało.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Kurczę, ani autor, ani korekta nie wpadli na to, że chodzi o tabliczkę czekolady?
Korekta tym się nie zajmuje, ale autor powinien.
To cytat z omawianej książki, więc głównym winowajcą jest tłumacz-ignorant Krzysztof Obłucki.
Biedny pan Oblucki, batony Hershey sterczą z regałów obok wszystkich kas w kioskach lotnisk na całym świecie. Oficjalnie stał się druga w Polsce publicznie ogłoszona ofiarą awersji do podróżowania, zaraz po szczerbatym zbawcy narodu.
I tak to wypadło niezle. Można bylo lepiej, bardziej twórczo: "dziwki z palestry H", albo "dziwki z poprzeczka H" ;-)
Cóż, lata temu przeczytałam w książce, że jakaś kobieta „uśmiechała się jak kotka rasy cheshire”…
Właściwie byłam typem dziwki, która kupuje czekoladki Hershey's — nie było prawie niczego, czego nie zrobiłabym za kawałek czekolady wart pięć centów.
A raczej: Właściwie byłem typem dziwki, która kupuje czekoladki Hershey's — nie było prawie niczego, czego nie zrobiłbym za kawałek czekolady wart pięć centów.
w tej relacji nie ma mowy o kupowaniu, jest sugestia sprzedawania się wprost, bez przeliczania na pieniądze, a więc kuźwa oddająca się za.....
Były pełne pychy - jego brak lojalności wobec innych dawał im możliwość poznania pikantnych plotek - żadna nie sądziła, że jej prywatne życie też jest bez skrupułów wyjawiane. Dopiero gdy postanowił użyć swoją wiedzę - w desperacji bo po "Z zimną krwią" był wykrwawiony literacko - gdy wykorzystał je w "Spełnionych życzeniach", notabene w jego najsłabszej książce, wtedy pełne urazy odtrąciły Trumana, oburzone tym, czym je karmił przez lata, do czego otwierały dzioby, i co stanowiło o jego atrakcyjności: złośliwość, umiejętność opowiadania, i cudze tajemnice.
Ale tragiczny koniec przez stoczenie się w alkoholizm dowodzi że był jednak głęboko moralny, nie mógł prawdopodobnie znieść własnej hipokryzji.
Ps. Poprawcie ten 2011 jako rok wydania.
Powrót do propagandy rodem z PRL-u. Przerażajaca ignorancja. Może warto się poduczyć zanim wyda się niczym nie podbudowane sady.
PRL-em to bym sobie mordy nie wycierała. Amerykańska klasyka została przetłumaczona i wydana w PRL-u.
Może tego nie wiesz, ale Amerykanie generalnie wzięli się z Europy, w związku z tym ich kultura też się z Europy wzięła. Dopiero potem doszli Czarni i Latynosi (ci ostatni też o europejskich korzeniach). Rodowitych mieszkańców Ameryki zostało niewielu, bo ich ci kulturalni Europejczycy (jeszcze wtedy) wytłukli
Istotnie. Ale co innego byly tłumaczenia Faulknera, Steinbecka, Hemingwaya i całej pozostałej reszty, ktore docierały do bardzo waskiego kregu odbiorcow, a co innego prostacka propaganda zalewajaca caly kraj.
Zwłaszcza w Polsce to rozliczenie religii się odbywa. Taaa
Może tego nie wiesz, ale pierwsi osadnicy nie przyjechali do Ameryki w XXI wieku. Ich kultura ma może korzenie w Europie, ale od tamtego czasu sporo się zmieniło. U nich i u nas.