W roku 1914 przeciwko sobie stanęli umundurowani mężczyźni, których ojczyzny były wysoko rozwiniętymi bytami państwowymi o wyrafinowanej kulturze, nauce i technice

„Apel cudzoziemców mieszkających we Francji”, lipiec 1914 r.

Wybiła godzina próby.
Każdy człowiek godny tego miana musi dziś działać, nie
wolno mu pozostać bezczynnym w czasie największej wojennej
pożogi, jaką zna historia.
Każde wahanie byłoby zbrodnią.
Dość słów, potrzeba czynów.
(…)
My intelektualiści, studenci, robotnicy i wszyscy ludzie zdolni
do noszenia broni – urodzeni gdzie indziej, mieszkający tutaj –
którzy znaleźli we Francji duchową lub powszednią strawę,
oddajmy nasze wysiłki w służbę wielkiej Francji.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Tak. Czytajcie panowie, powinnam powiedzieć - chłopaki czytajcie i nie dajcie się zwieść atrybutom męskości jakie podsuwają wam pod nos różni cwaniacy ala ONR czy Partia Konfederacja... Ostatecznie zostanie wam tylko wołanie- Mamo!
    już oceniałe(a)ś
    36
    2
    Świetny tekst!
    @solei
    Świetny Blaise Cendrars. Ten tekst ma mankament - tytuł. Wynika z niego, że mężczyźni na wojnie "chcą do mamy". A chodzi o to, że konający między liniami okopów żołnierze w ostatnich godzinach życia wołali "mamo".
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    A polskie dzieci błędnie się wychowuje w przekonaniu, że wojna to zabawa. Że można pójść na czołg z butelką czy z szablą i wygrać wojnę. Nie można. To samobójstwo. I żaden Kmicic sam wojny ze Szwedami też nie wygrał jak bajkuje Sienkiewicz. A potem wychowani na tych romantycznych bajeczkach ginęli żywi ludzie z pseudonimami Kmicic. A dzieciaczki dziś wychodzą po zabawie w muzeum przekonane, że Polska wygrała powstanie. Nie wygrała. Tak jak klęska 27:1 nie jest wygraną. Beznadzieja. Kiedy wreszcie postudiujemy "Lalkę", "Ziemię obiecaną", "Chłopów" i zauważymy, że do sukcesów dochodzi się ciężką, systematyczną pracą a nie wymachiwaniem szabelką i pohukiwaniem o milionach polskich elektryków, które zasypią świat.
    już oceniałe(a)ś
    21
    0
    Przypominam sobie jak kiedyś ten grubas Semka gloryfikował wojnę!
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Wszystkie wojny wywołują i prowadzą rządzący - w obronie swoich interesów, swojego panowania, stawiając na szali życie - podległych obywateli, którzy z każdej wojny wychodzą pokonani. Niezależnie od tego - na jakiej pozycji usadowią się rządzący.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Nasz Polski pisarz Twardoch Szczepan świetnie opisuje czym jest wojna w swej ostatniej książce POKORA - polecam . Wojna to trupy chwilowych przyjaciół , śmierć widziana z bliska , błoto smród i wszy i ciągły strach że ty będziesz następny który zginie od głupiej kuli lecącej o tak sobie . Walczysz za jakieś idee a kiedy się się budzisz po iluś tam tygodniach ranny w szpitalu wojskowym , okazuje się że świat jest już inny
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Jak to na wojence ładnie, kiedy ułan z konia spadnie.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    nie żebym się czepial, albo był antysemitą, ale czy nazwiska pod "apelem cudzoziemców mieszkajacych we Francji' nie sa żydowskie (wszystkie)?
    @matkakaczka
    "Nie jestem antysemitą, ale..." czyli jesteś nim. Hitler też twierdził że Wielką Wojnę wywołali żydzi.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0