Przebranie nie było idealne. Pod czerwonym mankietem dostrzegłem zieloną ortalionową kurtkę ojca. Miałem sześć lat, ale pamiętam, jakby to było wczoraj, że w tamtym momencie zrozumiałem. Nie pisnąłem jednak słówka. Może nie chciałem sprawiać tacie przykrości. Albo bałem się na głos wysłowić herezję: Święty Mikołaj nie istnieje.
To było niedługo po stanie wojennym. Tata i ja spędzaliśmy Boże Narodzenie u znajomych na wsi. Wysiadło zasilanie, świętowaliśmy przy świecach. Pamiętam czarną postać choinki w rogu pokoju, dokąd nie docierały pobłyskiwania płomieni.
Wszystkie komentarze
Tylko wtedy po co z Polski wyjezdzac w ogole? :-) Male miasteczka tu i tam podobne.
Dzieki za minusa :-) Rozwine wiem moze mysl troche, ryzykujac nastepne. Nowy York jest specyficzny, ale tez zupelnie inny niz to co mozna zobaczyc lub przezyc w Polsce, choc oczywiscie moze sie podobac (tak jak mi) albo nie. Mniejsze miasto "upstate" jest szczerze mowiac mniej ciekawe niz male miasto w Polsce (kto byl w White Plains na przyklad to pewnie wie), wiec jak mialbym mieszkac tam to wolalbym w Polsce.