To kara za grzechy nasze? Już się dzisiaj tłumaczy to inaczej. Bóg jest wszak Miłosierdziem, choć byłoby za co karać. Jednak jeśli teologia już inna, trudno zrozumieć, czemu Opatrzność dopuszcza wszystkie straszne wydarzenia: tsunami nieustanne. Wielkie i malutkie, też nasze zwyczajne nieszczęścia.
Bóg rządzi naszym losem absolutnie po swojemu, Jego decyzje są niepojęte. Tak jest bowiem jednak lepiej dla ludzkiego rodu, również i dla zwierząt.
Byłoby to do przyjęcia, gdyby uznać za pewnik, że On istnieje. No właśnie. Tu jest sedno sprawy. Pandemia i Pan Bóg: albo jedno, albo drugie? To stanowisko ateistyczne. Przeciwstawiamy mu swoje, nie tylko moje, bardziej według mnie optymistyczne: rzeczywistość ma jednak Sens.
Wszystkie komentarze