„Pusty jest Paryż przed połową lipca” – Tomas Venclova
Znowu jestem w Paryżu, poszukuję
siebie tu, gdzie były chwile
zachwytu. W kawiarni przy Notre Dame
rudy clochard narzeka na gówno świata.
Cóż, mnie tylko uśmiechać się,
czytam wiersze Venclovy i wcale
nie jestem w Paryżu. Ale gdzie?
Z tym zaułkiem przy rue Saint Jacques,
z wieżą Sorbony, z nędzarzem i jego
szczerym „je me suis ennui”. Czyżby
tylko w wierszu, który przypłynął
Sekwaną w zakurzonym powietrzu.
Piękno ma boleć. Nie dla pięknoduchów,
ale dla bezdomnych wiara.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze