Spotkałem ich w ostatnich dniach wakacji w jednej z wiosek u podnóża Tatr. Dziesięcioosobowa grupa uśmiechniętych 20-latków przyjechała z północy Polski dwoma samochodami. Zakwaterowali się u moich znajomych w jednej z podhalańskich miejscowości, do której dotarli w piątkowy wieczór.
- A jutro idziemy na Orlą Perć - oświadczyli.
- Uuu, niezły szlak wybieracie.
- No! Trójka kolegów już była wcześniej w Tatrach i mówią, że koniecznie musimy. Mieliśmy lecieć do Grecji, bo ceny fajne były. Tylko ta pandemia nas trochę wystraszyła, że loty odwołają. No to postanowiliśmy tu przyjechać, koledzy z sąsiedniego bloku już byli i takie świetne zdjęcia na Fejsa wrzucili.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
500-plusy zostaną na dole w barze
Dorobkiewicze w Gortexach i Wibramach również od czasu do czasu spadają w przepaść.
Ogólnie góry uczą pokory.
Wszystkich.
Należy turystykę i inne aktywności promować, wspierać itd. ale bez przesady, bo później zjeżdża się chamstwo i robi tłok. Powinno być tak, że elita chodzi, opisuje, budzi podziw a chamy otwieraja gęby z zachwytu siedząc gdzieś tam w swoich chałupinach.
Wspaniale podsumowanie stosunku autora do pińcetplusów. Jak śmią.
Dobre streszczenie tego wyższościowego biadolenia.
Nie potrzebna ironia. Nie wszystko na tym świecie jest dostępne dla wszystkich. Tak, Tatry powinny być dostępne dla tych, którzy umieją uszanować ich niezwykłość. Od wszystkich fejsbudiowo-instagramowych łowców li tylko ładnych ujęć zależy, czy potrafią i zechcą do elity dołączyć.
Prawdziwe chamy wcale nie interesuja sie górami i niczego nie podziwiają. Oni uprawialą miłość w Zakopanem, oblewając się szampanem.
Ja też nie lubię łatkowania ludzi jako 500+. To przykre.
Myślę jednak, że można wprowadzić rozwiązania z innych państw np. Hiszpanii, gdzie obowiązują bezpłatne wejściówki na najpopularniejsze szlaki. Wtedy nie jest elitarnie, bo każdy może je zdobyć, a jest przy tym bezpieczniej i dla ludzi i dla przyrody.
po prostu nasze tatry są za małe na taką ilość luda jednorazowo. kolejka na OP tego dowodzi. to sie musi skończyć jakims ograniczeniem (limitem dziennym) wejść.
mamy kondycję, bo haratamy w gałę :D
Tusk wszedł za mocno a nie dwudziestolatek z północy...
Obowiązkowe ubezpieczenie dla chodzących po górach? Tak.
Ale, czy tego dnia, kiedy były takie tłumy na Orlej Perci, goprowcy mieli tam robotę?
Jeśli TPN chce ograniczyć ruch w Tatrach, to niech wprowadzi wejściówki, np. każdy może wejść do Parku raz na 5 lat. Dlaczego ktoś, kto bywa tam kilka razy do roku narzeka na Janusza z Grażyną, którzy chcą zobaczyć Kasprowy raz w życiu?
Przecież 15% wpływów z biletów idzie na Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe
Tam już się zrobiło to samo... Zostały tylko Alpy.
Gratuluję, mnie nie byloby na to stać.
Wariat i to niebezpieczny wariat.
Ale i tak zazdraszczam:-)
My strasznie dawno w Tatrach nie byliśmy.
Od 20 lat mamy dziecko z niesprawnością fizyczną i dlatego, to jest nasza metaforyczna Orla Perć.
Bardzo trudno jest mi wyobrazić sobie te tłumy w Tatrach wszędzie.
Myślałam, że wrócimy z mężem w Tatry, że to jest chwilowe, że nas tam nie ma, że jeszcze tacy starzy nie jesteśmy, ale jak czytam o tych tłumach, kolejkach to się odechciewa. I nie mam poczucia wyższości bo czemu mam mieć, każdy ma prawo zobaczyć, polubić te góry, każdy.
Tylko coś jest mocno nie halo z tym zadeptywaniem