Gdybym miał wskazać proces legislacyjny, który w ostatnich latach najbardziej mnie jako prawnika zaniepokoił, byłoby to uchwalenie „ustawy futerkowej”. Nie epopeja nowelizacji, które zniszczyły TK, KRS i SN, nie haniebna „ustawa kagańcowa” czy po prostu głupia zmiana ustawy o IPN. „Ustawa futerkowa”. O złych zmianach prawa wiadomo, że są złe. Ale jeśli zmiana jest dobra w sensie moralnym, trudniej dostrzec niebezpieczeństwo, które czai się w procesie jej uchwalania.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Genialnego? Bez przesady.
Genialny w szkodnictwie. Ruina, zniszczenie i podział to jedyne rzeczy, które mu wychodzą.
Genialnego inaczej.
W jaki sposób podeptano praworządność? Bo większość sejmowa uchwaliła ustawę? Przygotowywaną i proponowaną od 7 lat?
Naucz się czytać ze zrozumieniem. Co do treści artykułu ma większość sejmowa?
... a my nie mamy żadnego pańskiego trybu, i co nam Pan zrobi?
-
PS Oczywiście (poniekąd) tekst powyższy zawiera sarkazm, ironię, satyrę i humor (w jakości i ilości dostępnych Czytelnikowi) w hołdzie dla fantastycznych felietonów i w ogóle obywatelskiej i fachowej działalności prof. Matczaka.
Przy okazji, ciekaw jestem felietonu o cywilizowanych normach egzekucji prawa w demokracji parlamentarnej krajów postpraworządnych...?
A bądź sobie ciekaw. Przy okazji może prof. Matczaka twoja ciekawość nie interesuje?