Okazało się bowiem, że jest to mianowicie przymiotnik całkiem wyjątkowy, bo nie daje się podwyższyć. Jak równy, to równy, nie ma rady

Otóż jednak nie: równiejsi są na świecie! Osobliwie w niektórych Kościołach, na przykład w moim rzymskokatolickim. Porządek jakiś musi być, hierarchia jakowaś. Przecież są w świeckim świecie dyrektorzy, kierownicy itp. Owszem, są, ale nie podkreślają swojej wyższości strojem, barwą, fioletem, purpurą. Tylko sami papieże wyróżniają się swoim mundurem niekolorowym, czyli bielą gustowną.

Pisałem o tym nieraz, ale wciąż to dla mnie niepojęte, że ktoś uważa, iż powinien zdobić głowę koniecznie piuską kolorową. Wciąż bardzo mi jest miły widok arcybiskupa Rysia ubranego na czarno i z gołą głową. Albowiem jest to gość równy, nie żaden równiejszy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze