Na schodach apteki rozlegają się krzyki. Jest wtorkowy poranek, właśnie rzucono towar – maseczki, których od tygodnia nie można już nigdzie w Szanghaju kupić. Kolejka ciągnie się na kilometr, ale jeden krewki klient nie zamierza czekać, aż towar się skończy, nim przyjdzie jego kolej. Wymachuje pięściami, próbując przedrzeć się przez gęsty tłum. Pozostałym puszczają nerwy, raptus ląduje poza kolejką. To już trzecia w tym tygodniu bijatyka przed apteką w Szanghaju.
– Ceny maseczek mocno skoczyły w górę, ale ludzie są gotowi wydać ostatnie zaskórniaki. Ci, dla których zabrakło masek, zawijają głowy w worki foliowe albo wkładają pięciolitrowe plastikowe baniaki po oleju lub wodzie mineralnej – mówi Qiang Li. 27-latek we wtorek wyściubił nos z mieszkania pierwszy raz od czterech dni. – Wychodzę tylko gdy kończy się jedzenie. W markecie był tłum, każdy z koszykiem wypełnionym po brzegi żywnością. Ludzie gromadzą zapasy jak na wojnę. Sam też kupiłem tyle, ile zdołałem udźwignąć.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ciekawe jaką karę przewiduje przyroda dla Polaków za masowe uśmiercanie krówek i świnek. Może nam podpowiesz?
Jednak w Polsce nie obdziera się zwierząt żywcem ze skóry, nie smaży się ich żywcem (Chińczycy przyrządzają tak koty, nazywa to się "płonący tygrys") i nie wyjada się z czaszek żywych mózgów.
Naiwny. Zajrzyj do rzeźni. Pardon, ubojni. To przecież lepiej brzmi. Zwlaszcza jak im co2 zabraknie.
Sorry.. ale u nas mięso nie wisi na straganach w warunkach urągających i nikt na nie nie pluje. Wege jest całkiem spoko ale znaj proporcję, Mocium Panie ! :-)
A nie za stosunki homoseksualne albo odrzucenie katolicyzmu? XD
Chyba żyjesz na księżycu. Odwiedź jakąkolwiek ubojnie w Polsce! I zobacz jak Polacy torturują zwierzęta (np. żywa świnia, wisząc glową w dół, wkładana do wrzątku) zamiast opowiadać bzdury!!!
Mam nadzieję, że srogą.
ten problem glownie polega na panice a nie na drobnoustroju...
ale masz racje czlowiek wciaz jest zasadniczo malpa i podlega malpim instynktom
Tak to właśnie się dzieje, kiedy człowiek w swoich rozlicznych uzurpacjach obsadza się w roli pana świata.
To wszystko jest bardzo względne..
Jakby oceniać wszystkich Polaków, przez pryzmat reprezentacji w UE, partii rządzącej.. to można o nas powiedzieć, że "Polacy to same chamy, cynicy, prostaki, nieuki i debile".
Mieszkałam przez kilka lat w USA i studiowałam na uczelni w Brooklynie, NY. Moimi współlokatorkami była Chinka i Kolumbijka. Chinkę odwiedzali inni Chińczycy a czasami jeździłyśmy do Chińskiej dzielnicy w Queens.. Nie uważam, że było tam bardziej brudno niż na Polskim Greenpoincie.. Najmniej "sprzątającą" i niechlujną w naszym mieszkaniu była Kolumbijka.. ale to nie przez kulturę (też znałam innych Kolumbijczyków) ale akurat przez lenistwo.. OK Chińczycy siorpią przy jedzeniu, taki mają zwyczaj.. ale ogólnie nie mam nic do "Chińskiej kultury"
Jeżeli widziałeś zachowanie Chińczyków daleko od ich rodzinnego kraju i oceniasz tak negatywnie, porównując do naszej europejskiej kultury, to można sobie wyobrazić jak oni funkcjonują u siebie. Wystarczy poczytać na blogach osób bywających w tym "państwie środka".
Ostatnio znalazłam wycieczkę do Chin (Pekin). Odmienność kulturowa to było coś z czym chciałam sie zapoznać i co chciałam zobaczyć. Zanim zdecydowałam sie na wyjazd poczytałam o Chinach i Chińczykach, a po tym wyleczyłam się z chęci oglądania tego na co byłabym narażona. W skrócie, w lokalach typu bary (jadłodajnie?) możesz się poślizgnąć o...wyplute resztki jedzenia, jednorazowe chusteczki do nosa nie służą do oczyszczenia, wydmuchnięcia w nią nosa, a jedynie do jego wytarcia po wydmuchnięciu go...na podłogę, chodnik. Piszę o tym o czym czytałam!!!
Pomijając więc ich niewątpliwy rozwój ekonomiczny ich kultura, przy tak dużym zaludnieniu miast, jest mocno odmienna od cywilizowanego świata, a co za tym idzie przy nagminnie panującym brudzie i kulturze spożywania "dziwnych rzeczy" nie trudno o wybuch kolejnej epidemii wywodzącej się z brudu!!!!
Właśnie to miałem na myśli.Nie oceniam kultury chińskiej,ale zachowanie Chińczyków,z którymi pobieżnie się spotkałem.Właśnie ta odmienność była dla mnie obrzydliwa.Dlatego uważam,że sami są winni,że głównie u nich wylęgają się różne wirusy.Dokładnie tak:plucie,kichanie,kaszel-wszystko bez uwzględniania,że inni są wokół.W takich warunkach nie trudno o różne pasożyty.
Do tego są bardzo hałaśliwi i patologicznie ciekawscy. Miałem znajomego, który pracował niegdyś (jeszcze za komuny) w ambasadzie w Pekinie, opowiadał, że na murze ambasady bez przerwy siedział tłum miejscowych, śledzących każdy ruch Polaków.
Jeżdżę do chin od 11 lat, kilka razy do roku. Niestety, to co mówisz jest prawdą. Poznaliśmy kilku chińczyków i z osobna to fajni, mili i pomocni ludzie,poza tym to bezpieczny kraj. Ale w wielkiej masie tacy są jak piszesz: plujący, smarkający, przepychający się bez opamiętania. Wielowiekowa kultura, kolebka filozofii i tylu nauk, a społeczeństwo jakby niedawno zeszło z drzewa. Bez obrazy.
Plucie, charkanie, bekanie, puszczanie wiatrów, grzebanie w nosie - to są typowe, publiczne zachowania Chińczyków. A toalety to już w ogóle osobny temat.
Jest ich dużo. O wiele za dużo.
Myli wam się kultura z zasadami higieny.
własnie rozmawiałem ze znajomą - Shanghai wraca do pracy 10.02 a nie 17
Miód na moje serce.
Tak sie skończy każda monokultura produkcyjna.
Tylko Europa dopłaca do rolników
żeby mieć pewna produkcje żywności.
I zabiorą 500+,13-14 emerytury i PiS pójdzie w pisdu
"Dramat" dla gospodarki
Radosc dla przyrody I klimatu!
Jak myślisz, w której części ludzkości znajdziesz się Ty i Twoja rodzina ?
Też sądzę, że przyszedł czas na małą selekcję. Na głowę to też zrobi dobrze, bo ogólne zgłupienie widać na każdym kroku.
Statystyka zadziala na mnie i na Ciebie.
Takie prawo przyrody.
Nie mozna zyc wiecznie.
Jeśli ma umrzeć miliard ludzi, to statystycznie ma szanse jak 7:1, że pozostanie wśród żywych. Tak naprawdę szanse są jeszcze większe, bo żniwo zaraza zbierze - jak zwykle - głównie w krajach biedniejszych,
We Francji brakuje, gdyż jedzą ślimaki :-)
to fejk news o tych "jedzonych nietoperzach".
Wyborcza już o tym pisała. szkoda że tak podły paszkwil jest powielany.
A w Polsce raz w tygodniu ciasteczkową ludzinę.
Nietoperze nie są takie złe.
A czy w Wolsce brakuje jedzenia, że muszą jeść flaki wołowe?...
woly nie są pod ochroną, a nietoperze owszem. Ja nie jadam ani tych ani tych, jednak jest różnica
jaka?
Przy takiej ilości ludzi to oczywiste, że dla najbiedniejszych brakuje. Oni tam wszystko jedzą - owady, całe zwierzęta, tylko posiekane na kawałeczki. Bezpańskiego psa czy kota nie uświadczysz.
W pierwszych latach pewnie tak, a potem stopa w Chinach sie raptownie podniesie!
Tak bylo w Anglii przed rewolucja przemysłowa.
Zaraza zniszczyła 1/3 populacji, pozostały wolne mieszkania
i potężny brak rak do pracy, powstawały nowe wydajne maszyny
Stawka godzinowa bardzo wzrosła.
Zaczynał sie błyskawiczny wzrost gospodarczy.
Dzisiejsza populacjia nic z tego miala nie bedzie.
Szkoda.
Ale świat odetchnie
skok od Czarnej Smierci do Rewolucji Przemyslowej to jednak troche zbyt duzy... :-) :-) :-)