Kupujmy i pilnie czytajmy dobre gazety. Razem z naszymi dziećmi czy uczniami studiujmy książki, szukajmy w nich wymagającej, dalekiej od kilku sloganów wizji polskości. Takiej, jaką budowali Wyspiański, Miłosz czy Czapski.

Andrzej Franaszek - ur. w 1971 r., krytyk literacki, wykładowca Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Sekretarz Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Autor książki „Miłosz. Biografia” (2011), za którą otrzymał m.in. nagrodę Nike Czytelników „Wyborczej”, i dwutomowej biografii Zbigniewa Herberta (2018).

Warto czasem przypomnieć sobie słowa dobrze nam znane:

„Gdzież jest, poeto, o c a l e n i e?
Czy coś ocalić może ziemię?
Cóż dał tak zwany świt pokoju?
Ruinom trochę dał powojów,
Nadziejom gorycz, sercom skrytość,
A wątpię, czy obudził litość”.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Rewelacyjny tekst.
    już oceniałe(a)ś
    58
    1
    Mądry i potrzebny tekst, ale większość Polaków nie studiowała nauk humanistycznych. Obce są im dylematy Miłosza i Gombrowicza. Nie obchodzi ich, że Miłoszowi kością w gardle stał cierpiętniczy, romantyczny i postromantyczny patos literatów polskich, piszących o tym, że doświadczenie polskie ma być jedyne w swej straszliwości. Szydził z chlubienia się cierpieniem narodowym, zwłaszcza gdy było one skierowane do Zachodu , gdy pisali : "Wy macie wspaniałą architekturę, sztukę, technikę, bogactwo - tak, ale ile my mamy trupów!".
    Jeszcze bardziej są im obce zmagania z polskością Gombrowicza.
    To, co szkoła proponuje, bo musi, w swoim programie literatury, wypacza i ośmiesza myśli i poglądy obydwu wielkich twórców, a przymus szkolny zniechęca młodych do sięgania z włąsnej woli do ich książek.
    Nie ma więc szans na to, że za jakiś czas intelektualista, humanista będzie nadawał ton grupie, nie mówiąc już o ogóle. Autorytety, jak pisze sam autor arytkułu, już dla młodych ludzi nie istnieją.

    Niestety, na dziedzictwie romantyzmu tyrtejsko - martyrologiczno - mesjanistycznego, swoją politykę zbudowała obecna władza. Nieważne, że nie wyjaśniają suwerenowi, że biorą z mitu narodowego, to co im służy w niszczeniu demokracji, że ten mit jest żenujący i prowincjonalny i oddala nas o lata świetlne od normalności, tego nie chcą wiedzieć nawet oni.
    Wyciąganie z podręcznego bagażu krzywd i cierpień na każdą okoliczność to specjalność dziś panujących autokratów. Ich - z prezesem na czele ludzie mogą zrozumieć, język i przekaz jest prosty i jasny - wulgarnie, napastliwie, dyskryminująco i wykluczająco i w rytmie disco polo.
    W rujnowaniu teraźniejszości i przyszłości pomaga im opozycja, która ma w końcu szansę zyskać głos w wyższej izbie parlamentu, ale zachowuje się, jak w kartelu Sinaloa.
    @x55
    pozostaje wyśmiać modlitwę Homera: „Oby już ustała ta ciągła walka bogów i ludzi”
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @22
    Niechyby ta walka ustała, może dlatego że jakoś bogów tu nie widzę. Herosów też nie znajduję. Co do śmiertelnych to - Achilles był jeden jedyny, Odyseusz też a i Hektorów niewielu, bo większości jego wątpliwości i racje są obce.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @x55
    Modlitwa o koniec świata nie jest rozwiązaniem.
    A ślepota dowodem.
    Nieszczęście jest dzieckiem szczęścia, a szczęście dzieckiem nieszczęścia.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Prawda, sama prawda. Czytajmy zatem i wnioski wyciągajmy, przyszłość, nie przeszłość mając na uwadze.
    @agaes
    Przesłanie w sam raz w pierwszym rzędzie dla rządzących.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Jakie to szczęście, że jeszcze można znaleźć takie testy. Dziękuję :)
    już oceniałe(a)ś
    29
    0
    "Wyborcza" na najwyższym intelektualnym poziomie. Fragment z Audena wybornie wybrany i wybornie przetłumaczony. W ogóle cudowny tekst. Gratulacje.
    już oceniałe(a)ś
    18
    0
    Znakomity i zacny Autorze, mała dygresja w sprawie epitetu "janusze", która może do czegoś się przyda: otóż tak nazwali KIBOLE normalnych kibiców przychodzących na mecze, aby je oglądać, a nie się wydzierać, rzucać race i butelki na boisko, a w razie czego skopać kogoś po meczu. "Pikniki", "Janusze", "Grażyny" tak z nienawiścią nazywa dzicz stadionowa to obce im ciało normalnych kibiców. Więc jeśli ktoś teraz używa tych "Januszy" i "Grażyn" ogólnie jako pogardliwego epitetu, to poniekąd robi to z pozycji kibolskiej.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    Niestety, trafione w punkt. Nie znam innego narodu, w którym bezinteresowna nieżyczliwość w stosunku do bliźnich jest taka powszechna. Mam takie podejrzenie, że polska odmiana katolicyzmu przyczynia się do tego.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Milo jest czytac cos takiego; tak jak kiedys czytalo sie Kulture( te polska), Tygodnik Kulturalny czy Polityke.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0