Czy można ścigać za współudział w ludobójstwie kobietę, która była telefonistką w obozie koncentracyjnym? Jens Rommel, 46-letni prokurator ze Szwabii, odnalazł taką osobę – w czasie wojny pracowała w obozie koncentracyjnym w Stutthofie. Trwa śledztwo, personaliów nie może zdradzić. Wiadomo, że chodzi o dobiegającą setki starowinkę, która po wojnie zaszyła się w zachodnich Niemczech, uczciwie pracowała, czerpała z dobrodziejstw państwa socjalnego, dorobiła się rodziny, prawnuków.
Wszystkie komentarze
no to żeś walnął...
Na litość - używaj rozsądnych argumentów. Praca dla PISu może być rzeczą wstydliwą ale nie jest przestępstwem.
Takie życie to oczywiście nie jest przestępstwem, ale co to za życie? Wcale tak nie musi być.
PIS to jednak nie zbrodniarze. Póki co nie ma ofiar śmiertelnych reżimu.
Na tym polega strategia PiS-u, żeby bić i maltretować tak aby na wierzchu nie było siniaków albo żadnych innych śladów. Za to wewnątrz ciężkie obrażenia. Zastraszanie, mydlenie oczu, upokarzanie ośmieszanie i udawanie, to wszystko ich metody.
Nie, wcale.
To są zbrodniarze, bo hołubią brunatną ciemnotę, która tylko czeka, żeby wybić inaczej myślących.
Owsiak za wulgarne słowo ma sprawę sądową, a nacjonaliści stojąc metr od policji krzyczą, że zaje...ą kobiety. Starsi ludzie stojący w milczeniu z białą różą są spisywani i szarpani przez policję, a kibole mogą palić race i wywrzaskiwać nienawiść.
Hodowanie ich to zbrodnia.
Czy Niemcom się udało? Może i tak, ale na pewno z dużą pomocą amerykanów, którzy po II wojnie lansowali slogan żyć (korzystać z życia) i dać żyć innym. Jak najszybciej zapomnieć ten koszmar i cieszyć się życiem. Trzeba było podźwignąć kraj z ruin i rozwinąć gospodarkę. Konsumpcja, dobrobyt, przyjemności i rozrywka to były hasła tych czasów. Zapomnieć co było, być miłym i cieszyć się wolnością. Największym zbrodniarzom zrobiono medialny proces w Norymberdze, żeby pokazać światu co się stanie im podobnym. Wyroki zapadły i zostały wykonane. Wielu byłych nazistów z przemysłu zbrojeniowego albo zajmujących się rozwojem Rakiet V1 wyjechało do USA, aby tam dalej pracować. W ten sposób przyczynili się do szybkiego postępu w podróżach kosmicznych w wyścigu z ZSRR; kto pierwszy wyląduje na księżycu? Także rozwinęła się postawa, aby za bardzo nie być mściwym i nie prześladować innych, którzy przeżyli ta wojnę. Szczególnie osoby wykształcone jak lekarze, sędziowie, burmistrzowie dużych miast, inżynierowie i profesorowie byli potrzebni do pracy i nie rzadko kontynuowali swoje czynności, które wykonywali za Hitlera, bo nie było innych. Takie zamiatanie brudów pod dywan i udawanie ze wszystko jest w najlepszym porządku nie podobało się szczególnie młodym ludziom i studentom. W latach 60 powstał lewacki ruch studencki pod przewodnictwem Rudiego Dutschke. Po tragicznej śmierci studenta Benno Ohnesorga w czasie demonstracji w roku 1967 powstała terrorystyczna lewacka banda Baader Meinhoff (1970) zwalczająca korupcje i zakłamanie ówczesnych władz. Potem w 1980 powstała partia Zielonych itd.
Czy Niemcom się udało? Jest to proces, który się ciągnie do dzisiaj i sprawa nie jest uważana za zamkniętą. Co ważne jest refleksja na ten temat. Wiele takich spraw jak zagłada na Armeńczykach jest negowana i wypierana przez Turków dzisiaj.
Mnie nie chodziło czy Niemcom udało się w sensie materialnym. Ale o samowybielenie się.
Mi nie chodzi o to, że oni się samo-wybielają, bo oni tego nie chcą oni mówią, że to co się stało już się nie odstanie i krzywda raz wyrządzona pozostaje i oni się od tego nigdy nie wybielą, chociaż są takie próby. Przewodniczący AFD neonazistowskiej Partii Alexander Gauland nazwał czasy Hitlera „Małym pierdnięciem w wielkiej historii Niemiec”, co wywołało burze negatywnych reakcji i debatę na ten temat, że czasy Hitlera zawsze będą należały do historii Niemiec jako przypomnienie i przestroga dla innych.
Uszło im na sucho.
to Amerykanie tak zdecydowani, a nie Niemcy. Amerykanie doszli do wniosku, ze ze wzgledu na ZSRR zaraz obok wola miec sprawnie dzialajace panstwo niz scigac nazistow, ktorzy byli wszedzie. Tak samo woleli leciec w kosmos niz postawic von Brauna przed sadem.
Niemcy oczywiscie specjalnie sie nie domagali bo wszyscy byli jakos umoczeni, dopiero ich dzieci, to brzydkie lewackie polokenie '68, zaczelo sie interesowac tym, co sie dzialo w czasie wojny i co wtedy robili ich krewni.
Widzialam kiedys taki program chyba na ZDF. Mlodziez dlugowlosa protestuje przeciw czemustam, dziennikarz pyta sie starszej pani co by z nimi zrobila, a ona, ze do obozu pracy trzeba ich wsadzic.
Ja uwazam, ze Amerykanie dokonali cudu zmieniajac niemiecka mentalnosc z "do obozu tego hipisa" na to, co jest tu teraz.
Baader Meinhoff to moze przez chwile o cos walczyli, ale tylko przez chwile. pozniej RAF przeksztalcila sie w grupe, ktorej glownym celem bylo wymuszenie na RFN uwolnienia roznych uwiezionych czlonkow grupy. Na dokladke RAF wspolpracowala z NRD, ktore pod wzgledem zaklamania bilo RFN na glowe. Calkiem sporo ich sie tam pozniej ukrywalo. Na koncu to to juz byli zwykli mordercy.
na sucho to uszlo Austriakom. udalo im sie zrobic z siebie niewinne ofiary Niemca Adolfa Hitlera. oni nikogo nie ukaralo. gdyby Amon Göth jakos zwial do Austrii i sie tam skutecznie schowal, to by dozyl swoich dni w jakims domu spokojnej starosci, objety austriacja abolicja.
Chcieli spokojnie przeżyć wojnę.
sami się nie zgłaszali
Naiwny jesteś :)