Wydana ostatnio książka Władysława Inoziemcewa – wybitnego politologa, ekonomisty, czynnego polityka – „Kraj niewspółczesny” wywołała w Rosji gorące dyskusje. Podobnie będzie pewnie i w innych krajach, bo praca Inoziemcewa jest tłumaczona na inne języki. A powinna być lekturą obowiązkową dla tych wszystkich, którzy zachwycają się „potęgą” Putina i „sukcesami” jego kraju. Dla tych, którzy się Rosji boją, i tych, którzy stale straszą „wszechmocą” gospodarza Kremla.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
========================
Najbliższym sąsiadem Rosji, jeśli liczyć długość granic, są Chiny, mające dziś PKB ośmiokrotnie wyższe od rosyjskiego, i potencjał ludnościowy dziewięciokrotnie wyższy. Przy czym UE nie ma wobec Rosji zamiarów ekspansjonistycznych, zaś Chiny owszem, na użytek wewnętrzny nieustannie przypominają nietownoprawne traktaty pekińskie z drugiej połowy XIX wieku, na mocy których straciły na rzecz Rosji dzisiejszy rosyjski daleki wschód.
Chińczycy prowadzą politykę obliczona na dziesięciolecia, i jest ewidentne, że kiedy w końcu upomną się o swoje, to nie będą łagodne połajanki jak z Japonią o Kuryle.
W tej sytuacji antagonizowanie Europy i USA i próby zawiązywania z Chinami sojuszy przeciwko USA są totalnym szaleństwem, ale o tym już pan Inoziemcow szerzej nie napisze, bo konsekwencje takiej polityki mogą być dla Rosji przerażajace. Rosja ma dziś sojusz kiełbasy z psem, i pytanie, jak długo pies będzie spokojny.
W sedno, Panie Pankracy!
Władimirze Władimirowiczu, przeczytaj, pomyśl, zastanów się... Nie za Twojej kadencji będzie Rosja piła piwo, które Ty warzysz...
TW20.
Sojusz kiełbasy z psem - haha, pyszne!
Dokładnie tak. Rosja jest tak zapatrzona na swoich tradycyjnych wrogów, że nie potrafi dostrzec nowego, znacznie groźniejszego wroga. Gdyby jakimś cudem z dnia na dzień Rosja straciła wszelkie zdolności militarne, UE i USA nie kiwnęłyby nawet palcem w bucie, ale im to się nigdy w głowie nie zmieści, więc szykują się na odparcie agresji z zachodu, z którego ta agresja raczej nigdy nie nadejdzie. Za to z drugiej strony musi nadejść.
Tak pięknie i sensownie napisane, ze nawet po 5 dniach warto pochwalić Twoja wypowiedź.
Chiny mają ponad 5 tys. lat. Na czas patrzą zupełnie inaczej niż Polska czy Rosja - państwa z pięciokrotnie krótszą historią.
Czyli ten nasz słusznie tak się stara i napina, by temu ich dorównać.
Aspiruje.
Niech będzie obalony.
Poznalem swego czasu w Arizonie goscia(niestety juz zmarl) ktory gral z Kaczynskimi jako dzieciak w filmie o 'dwoch takich'. Nie byl o blizniakach , delikatnie mowiac, najlepszego zdania wspominajac ich. Z relacji wynikalo ze nie byli materialem na judokow, wrecz przeciwnie. Cechy charakteru najwyrazniej przetrwaly u nich od dziecinstwa w stanie nie naruszonym.
Ludzie w Polsce się nie obudzą, dopóki się ten model nie skompromituje. Na razie wolą w to wierzyć i w bajki o planie pięcioletnim na budowę a to lotnisk, samochodów przekopów, zupełnie ignorując, że to przedsięwzięcia przekraczające możliwości pisowskiego rządu nastawionego na "demaskowanie", rozwalanie, podważanie rzeczy a nie budowanie. Rządzą nami szamani, "wizjonerzy", a potrzebuje technokratów i specjalistów. Problem więc taki jak u ruskich, chociaż ci mają zasoby naturalne.
Święte słowa!
ten model kompromitował się wiele razy, ludzie niczego się nie uczą. Mam tylko nadzieję, że przeżyjemy kolejną lekcję.
Propagandą nie da się pokonać oczywistych faktów. Idź do sklepu w Warszawie, Berlinie czy Birmingham i poszukaj rosyjskich produków. Poza kawiorem i wysokoprocentowymi alkoholami trudno coś znaleźć. Tymczasem polskie produkty - jak najbardziej. I to na "górnych półkach". Ot, choćby pomidory z puszki "Dawtony" w Anglii są uważane za najlepsze. I chyba są, bo próba zakupu tańszych, lokalnych okazała się porażką... Sama ropa i gaz plus drewno nie wystarczą do utrzymania stukilkudziesiąciu milionów obywateli na satysfakcjonującym ich poziomie.
Kawioru już dawno nie ma z Rosji. Wytłukli rabunkowo jesiotry.Jest kawior irański, gdzie państwo kontroluje bandy.
NIe podniecaj się Jest parę polskich, niskoprzetworzonych produktów obecnych na świecie, przeważnie tam gdzie są Polacy. Nic dziwnego że jest tam również polska kiełbasa, bo miejscowi z reguły nie umieją jej robić. Poza wódką, tańszą od konkurentów i szynką, tańszą od konkurentów i jabłkami, tańszymi od konkurentów, Polska nie ma żadnej swojej marki. W niektórych krajach brali jeszcze polski, zasiarczony węgiel, ale właśnie Anglia zamknęła ostatnią elektrownię.
Smutne, ale prawdziwe. Na szczęście niewielu mamy idiotów przekonanych, że bez tych naszych kiełbas świat nie przeżyje. Nawet wiara pisiorów w wyższość i potęgę moralną katolicyzmu jest chyba głównie na pokaz. A Rosja w swoje "atuty" szczerze wierzy.
"trzeba będzie zachód zaatakować za karę"
Nie da rady. Nowoczesne czołgi miały być trzy, a nie będzie ani jednego. Rakiety są tylko te do pokazów, resztę Chińczycy już kupili, mimo że nie udało się ich póki co wyprodukować. Jedyny lotniskowiec wszędzie dopłynie, o ile będzie mu towarzyszyć flotylla holowników. Nowe samoloty wspaniałe - każdy w egzemplarzu pojedynczym, prototypowym bądź demonstracyjnym. W dodatku nie całkiem stealth, więc właściwie wypadałoby kupić to nowe cudo od Chińczyków, ale i tak nie sprzedadzą. Forsy na modernizację trzeba zawsze dawać o 1/5 więcej, bo marszałkom też się coś od życia należy. No a forsy nie ma, bo sankcje absolutnie nie mają wpływu na gospodarkę Rosji tak bardzo, że wkrótce biedaczka całkiem wyzionie ducha. No to się robi wojnę hybrydową, bo tę mogą sfinansować oligarchowie. Nie po to, żeby wygrać, a po to żeby pokazać, jacy to my jesteśmy groźni.
Czyli zostaje atomowy guzik. Czekał tylko 70 lat na wciśnięcie, więc na pewno zadziała, prawda?
To jest rezym totalitarny z widokiem na Syberie.
Kazdego nieboja wilki zzeraja na pniu.
Tylko kataklizm moze cos zmienic.
pierdu ,pierdu!
Zbliżenie z zachodem oznacza nieuchronnie utratę władzy przez KRK w PL...