Czy serwisant obsługujący serwery sztucznej inteligencji naprawdę będzie czymś lepszym i bardziej zasługującym na ochronę niż genialne roboty, działające w sieci umysły przodków albo wskrzeszeni neandertalczycy?

Jan Hartman – ur. w 1967 r., filozof i bioetyk, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, publicysta. Ostatnio wydał: „Pochwała litości. Rzecz o wspólnocie” (UJ 2017) i „Polityka. Władza i nadzieja” (Agora 2017)

Ledwie weszliśmy w epokę internetu, a już na horyzoncie majaczą kształty kolejnej rewolucji, której przebieg i oddziaływanie nie ominie żadnej sfery życia. Jej hasłowa nazwa to „sztuczna inteligencja”, a zwiastuny? Oto słynny superkomputer Watson wyprodukowany przez IBM nie tylko wygrywa z ludźmi w teleturniejach, lecz znacznie lepiej od lekarzy diagnozuje raka i ordynuje terapię. Inny program przetwarza impulsy elektryczne z mózgu i pozwala inwalidom poruszać protezami oraz sterować urządzeniami samą tylko myślą. Odczytywanie myśli idzie jeszcze słabo (choć detektor odróżnia „tak” od „nie”), za to można już odtworzyć z aktywności mózgu oglądany przeze mnie obraz.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Autor nie zna pojęcia algorytmu ani podstaw współczesnej informatyki w obszarze SI. Książki i filmy s-f to dobra rozrywka, ale nie nauka i kwalifikowana prognoza rozwoju technicznego. Wyjaśniam krótko o co chodzi. Wiele mitów wokół sztucznej inteligencji wynika z tego, że utożsamia się inteligencję słabą (weak) z inteligencją silną (strong).
    Tak to się fachowo klasyfikuje.

    Słaba, faktycznie istniejąca, jest jedynie namiastką ludzkich działań umysłowych czyli inteligencji naturalnej a ta druga, silna, jedynie hipotezą, jak dotąd bardzo odległą od realizacji. W kółko będę powtarzał ciągle obowiązującą definicję algorytmu: jest to proces deterministyczny, dla tych samych danych wejściowych, daje zawsze te same wyniki.
    A jak dotąd tylko takie algorytmy mamy w informatyce.

    Jeszcze raz inaczej: samomodyfikacje, algorytmy samouczące się itp. to tylko ideały, jak dotąd nie istniejące w praktyce, w sensie silnej SI. Konkretnie: w algorytmie są drzewa decyzyjne i sterowanie po tych ścieżkach się porusza Jest if then else, jest case itp.
    Póki co nie ma innej informatyki.
    Kropka.

    Przykłady podane w tekście to przykłady słabej SI. Np. systemy ekspertowe to ważna część SI i są stosowane od lat 1970-tych, ale to są algorytmy czyli są dane, są reguły wnioskowania, jest deterministyczny wynik. Podobnie jak podczas gry w szachy z komputerem. Robi wrażenie? Owszem, bo komputer bardzo szybko liczy. Inteligencji w sensie silnym w tym nie ma. Algorytm działa podobnie jak dla gry w kółko i krzyżyk, tyle że kombinacji więcej.

    Nie ma sensu się ścigać z samochodem na bieżni, będzie szybszy, ale to nie powód do przestrachu. Podobnie z algorytmem szachowym. Człowiek gra tu i tak tylko sam ze sobą tyle, że z jednej strony na przyspieszonych obrotach.

    Być może strachy rozsiewane przez niektórych w kontekście SI wynikają też z przypisywania intelektualnym czynnościom wspomaganym przez komputer cech magicznych?
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Jeszcze, panie profesorze, nie tak prędko. Jeszcześmy nie wymyślili jak się pozbyć zwałów plastiku, jak leczyć infekcje wirusowe, jak szybko i skutecznie zdiagnozować zapalenie płuc. Jeszcze nie wiemy jak sobie radzić z antybiotykoodpornością a postęp elektroniki kilka lat temu stanął i stoi, czekając na jakiś przełom.

    Nasze samochody mało się różnią od tych sprzed wieku. Samoloty latają na silnikach wymyślonych siedemdziesiąt lat temu. Najefektywniejszą metodą gromadzenia energii nadal jest elektrownia szczytowo-pompowa, jak przed wojną.

    Ten postęp to w dużej mierze marketing, panie profesorze. Do Jetsonów jeszcze daleka droga.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Te trzy bariery to prawda, tylko nie jestem pewien, czy pojawiły się one dopiero teraz, bo są związane z wątpliwościami dosyć starymi. Ten fakt, jak i całe rozumowanie są raczej wyrazem bezradności wobec problemu. A ta wynika z braku dostatecznie ogólnych narzędzi myślenia.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Jak?
    raz: wyrzucić wszystkich filozofów i futurologów (por. "Every time I fire a linguist, the performance of our speech recognition system goes up.")
    dwa: zamiast debatować o insight może debug i code review .....
    @pinezzka666
    Wiesz co? Może w ramach ścisłej specjalizacji ty - zajmij się debug i code review, a filozofowie niech myślą jak powinien wyglądać przyszły świat. Bo ty z tym zadaniem poradzisz sobie tak samo dobrze, jak oni z twoim.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Niestety pełne tworzenie AI zacznie/zaczyna się od wojska czyli czego przeciw ludzkości w "imię ludzkości" wybranej
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Jedyny sposób aby "sztuczna" inteligencja nie wyparła kiedyś ludzi z planety Ziemia to zaprzestanie prac nad nią. Ale to się nie stanie bo człowiek jest zbyt wygodny i pazerny na zyski. Skończy się jak bajce "Uczeń czarnoksiężnika". Rozpętamy procesy nad którymi przestaniemy panować.
    już oceniałe(a)ś
    2
    3