Kilka miesięcy temu dostałem do testów nakładkę na penisa. Wibruje, stymulując partnerkę, wstrzymuje wytrysk i przesyła dane do aplikacji. Wie, ile ruchów wykonał mężczyzna, w jakich pozycjach, jak głęboko wszedł, w jakim tempie. Potem apka w smartfonie w mig wszystko analizuje i generuje rady: co mam robić lepiej, inaczej, by obu osobom było przyjemniej.
Praca algorytmów potrafi mocno obciążać smartfony – ich pamięć i baterię – a więc działają wolniej, za to szybciej wyczerpują energię. Aby temu zapobiec, wiele procesów z aplikacji działających fizycznie w maszynie przenoszonych jest do chmury.
Wszystkie komentarze
Może pokolenie dwudziestolatków nie wyobraża sobie życia bez smartfona i mediów społecznościowych, ale ludzie nie zgadzają się, by manipulować nimi, bo np. jakiś republikański miliarder zechciał, by prezydentem Stanów Zjednoczonych został Ted Cruz czy Donald Trump i postanowił dopiąć swego w nielegalny, niezgodny z prawem sposób, łamiąc podstawowe zasady demokracji.
"ale ludzie nie zgadzają się, by manipulować nimi,"
Dziecko, możesz jeszcze tupnąć nóżką - zrobisz większe wrażenie.
Mnie najbardziej śmieszą te stada ekshibicjonistów dokumentujących każdy swój krok a później płaczących że ktoś te ich wypociny przeanalizował i wyciągnął z tej analizy wnioski.
(...) "ale ludzie nie zgadzają się, by manipulować nimi" (...)
Guzik prawda. Nie zgadzają się. Tak. W akcie skrajnej desperacji z tą niezgodą zrobią tyle, że wysmarują rozpaczliwy post na wyborcza.pl, albo nawet więcej! Klikną paluszek w dół na FB.
To jest ten sam rodzaj niezgadzania się, co pragnienie pokoju u panienek w konkursach piękności.
Może się i nie zgadzają, ale facebooka nie zlikwidują.
To oczywiście racja i po reakcji oceniających też to widać. Jednak za mało widzę komentarzy zastanawiających się nad drogą stroną tej sytuacji. Ktoś manipulował i to jest oczywiste, do tego nie trzeba żadnych afer z wyciekiem danych, mnie zastanawiają odbiorcy tej "manipulacji". Przeglądając portale, czytując artykuły i komentarze do nich, od razu widać kto, gdzie, komu i za co płaci. I nikt tu nie jest dziewicą. Problemem jest "average user" oraz stopień jego rozgarnięcia, i na to niestety żadne prawo nic nie poradzi.
nie, nie, to nie republikański miliarder zechciał, by prezydentem Stanów Zjedoczonych został Donald Trump. To rosyjski miliarder.
U podstaw całej tej "zabawy" leży ludzka, silna potrzeba zaufania, w świecie coraz mniejszej pewności. Co prowadzi do efektu kuli śniegowej.
Zakładam, że dwa miliardy użytkowników fb zgadzają się na wykorzystanie ich danych; a co z pięcioma miliardami, które z fb nie korzysta? Nie można zgadzać się na kradzież, łamanie prawa, kłamstwo, bo to oznacza, że zgadzamy się na wszystko: korupcję, przemoc, niewolnictwo, regres demokracji. w efekcie koniec cywilizacji. Gdyby fejsbukowicze 'tupnęli nóżką' co to byłoby za tąpnięcie! Jednak nie zrobią tego, zbaraniali, zupełnie jak nasz Autor. Ujawnienie afery musi wpłynąć na rządy państw, na UE, które powinny wymóc na ponadnarodowej korporacji przestrzeganie prawa i ochronę swoich użytkowników - "żywicieli". 'you may say I'm a dreamer..' ale tak to widzę.
Dodam, że jestem w pięciomiliardowej "większości", która nie korzysta z fb.
Chiny już to robia
Ja też nie mam i zyję. Ale nie mam złudzeń że to cokolwiek zmieni w totalnej inwigilacji której jesteśmy poddawani. To jak połączenie Zajdla , Dicka i Lema ...
Po cholerę nakaz. Nakazy zwykle działają odwrotnie. Lepiej działa niepopieranie czegoś i masz sytuację odwrotną ludzie sami będą się do tego garnąć
Uwaga! Intensywny seks może prowadzić do skrajnego wyczerpania twojego smartfona.
To nie dziecinna opinia, to ironia (a nawet szyderstwo). Dziecinne jest co najwyżej, że tej ironii nie zauważyłeś. Widać nie masz na to jeszcze odpowiedniej aplikacji...
Nie płać. Publikuj co się da na fejsie, lajkuj i taguj ile wlezie.
Dziecinna jest wiara we wszechmoc jakiejś strony w internecie, a szyderstwo podszyte fatalizmem to niedojrzały sposób na radzenie sobie z problemami, które trudno ogarnąć niewyćwiczonym umysłem.
Nie płać. Się odprenumeruj.
ironia? ... raczej nadymanie
Średnio mnie interesuje Twoje zdanie, chyba że to stanowisko redakcji.
Witaj w klubie ;)
Każdemu wydaje się, że nie daje soba manipulować. Jakbyś zapytał przed lokalem wyborczym czy ktoś głosuje pod wpływem manipulacji to odsetek odpowiedzi pozytywnych miałbyś niewiele odbiegający od 0. Jednak jeżeli w obroty wezmą cię spece od manipulacji, którzy będą o tobie wiedzieli wystarczająco dużo to może okazać się, że robisz coś, na co nie miałeś ochoty ale ochotę tą ci wmówiono. Im więcej danych o tobie tym łatwiejsze zadanie dla manipulantów. A wbrew pozorom nie jesteś,my tak wyjątkowi i jednostkowi jak nam się wydaje i analiza metadanych może być wystarczająca byś zagłosował na kogoś, kogo jeszcze niedawno nawet nie brałeś pod uwagę...
Zbyt wysoko siebie cenisz badania pokazują jak łatwo ludźmi manipulować. Np w sprzedaży wystarczy inne tło na jakim wystawiony jest towar a już jest atrakcyjniejszy. Dodatkowo wystarczą proste sugestie a okazuje się że potrafisz doskonale pamiętać rzeczy które nigdy nie miały miejsca. Nasz umysł działa na zasadzie uproszczeń i to się wykorzystuje np podczas zwykłych kampanii marketingowych.
Weźcie panu redaktorowi wyjaśnijcie, co to jest chmura, bo ja zwątpiłem.
pan redaktor nawet nie wie co to jest bajt, więc może być ciężko.
? :>
Hy... rozumiem, że Sz.P. wie (a może i zna) osoby, które mają dostęp do danych w aplowskiej czy guglowej chmurze. O wglądzie w system dzielenie się informacjami przez operatorów, już "nie wspomnę".