Mała wieś pod Sędziszowem w dawnym Kieleckiem. Noc, niebo pełne gwiazd. Mogłem mieć trzy lub cztery lata. Siedziałem na schodkach przed domem babci. Zdziwiony, że tata jeszcze nie pogonił mnie do łóżka. I nagle błysk! Świetlista linia przecięła niebo nad pobliską stodołą. I znikła.
Dziś nad moim domem nie ma tak ciemnego nieba jak wtedy. Podejrzewam też, że gdybym pojechał na miejsce moich pierwszych astronomicznych doświadczeń, bardzo bym się rozczarował. Ulica we wsi będzie pięknie oświetlona dzięki funduszom unijnym, a proboszcz z pewnością dumny z iluminacji świątyni. Światła oddalają nas od gwiazd.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze