Pewnego poniedziałku w czerwcu 2009 r., na początku wieczornego szczytu komunikacyjnego w Waszyngtonie, komputer zabił dziewięć osób. Taka przynajmniej jest jedna z możliwych interpretacji wypadku na jednej z podmiejskich stacji metra. Pociąg jechał w trybie ATO ("automatic train operation" - automatyczne sterowanie pociągami), co znaczy, że kontrolę nad ruchem sprawował komputer. Śledczy ustalili później, że zawiodły skomplikowane systemy czujników w wagonach i torach, co spowodowało, że skład jadący z prędkością niemal 80 km/godz. uderzył w tył innego, stojącego na stacji. Maszynistka pędzącego pociągu, która zbyt późno uświadomiła sobie, co się dzieje, w ostatnich sekundach życia usiłowała uruchomić hamulec bezpieczeństwa. Chwilę później zginęła wraz z ośmioma innymi osobami.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze