Zachód angażuje się w konflikty arogancko, uparcie i zaciekle. Jest w stanie doprowadzić do ogromnych strat, byle dowieść swojej racji

Roman Kuźniar - ur. w 1953 r., kierownik Zakładu Studiów Strategicznych UW, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego ds. międzynarodowych

Pod koniec poprzedniego roku ukazało się na świecie sporo tekstów poświęconych zachodnim interwencjom ostatnich kilkunastu lat. Dla jednych pretekstem do podsumowania tych doświadczeń było zakończenie wieloletniej operacji militarnej NATO w Afganistanie, dla drugich - błyskawiczny rozwój i próby powstrzymania ekspansji Państwa Islamskiego czy 15-lecie misji KFOR, sił pokojowych Sojuszu Północnoatlantyckiego w Kosowie. Niektórzy analizowali to zjawisko z perspektywy tzw. liberalnego interwencjonizmu, inni w kontekście globalnej roli USA albo podobnych ambicji Unii Europejskiej czy NATO, jeszcze inni zastanawiali się nad zdolnością Zachodu do użycia siły w nowych warunkach międzynarodowych.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze