Przepracowaliście u nas 27 lat na jednym stanowisku. Nie rozwijacie się, nie jesteście dynamiczni. To cecha pracownika sowieckiego. A my tu wprowadzamy standardy światowe

W fabryce jest mały pokój, do którego trafiają błagania. Z pokoju jest widok na fontannę, a dalej na rzekę i miasto, skąd błagania nadchodzą.

Błagalne listy przegląda Irina. Jest drugą asystentką dyrektora Aleksandra Biłyka. Te listy to taki jej dodatkowy obowiązek.

Odkąd adres fabryki stał się poniekąd adresem głowy państwa, listów przychodzi wciąż więcej i więcej. Któż nie chciałby być podopiecznym prezydenta. Ludzie usłyszeli, że istnieje fundacja Piotra Poroszenki, ale nie wiedzą, gdzie się mieści. Jedno zaś każdy na Ukrainie wie: Poroszenko to miliarder, a te miliardy produkuje dla niego fabryka słodyczy w Winnicy. Więc nie ma co kombinować - trzeba pisać: "na Winnicę, do fabryki".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze