Nie ma osobnych historii Polski, Węgier, Bułgarii, Czech, Słowacji ostatnich kilkuset lat - jest jedna historia Europy Środkowej i to jej powinniśmy się uczyć w szkołach, o niej pisać podręczniki. Doświadczenie dziecka i nastolatka w PRL-u i komunistycznej Bułgarii jest niemal bliźniacze, co udowadnia Georgi Gospodinow w "Fizyce smutku".

"Fizyka smutku" Georgi Gospodinow, przeł. Magdalena Pytlak, Wydawnictwo Literackie, Kraków

Kilka lat temu, gdy byłem w Bułgarii, usłyszałem w trakcie wizyty w radiu anegdotę o wywiadzie, którego w sofijskiej stacji udzielał Mario Vargas Llosa. Rezolutna dziennikarka zadała nobliście klasyczne pytanie: „Co pan sądzi o współczesnej literaturze bułgarskiej?”. Odpowiedział przytomnie: „A co pani sądzi o współczesnej literaturze peruwiańskiej?”.

Zadawanie takich pytań jest jednym z typowych objawów naszych środkowoeuropejskich kompleksów – tkwimy gdzieś na peryferiach kontynentu i w głębokich, nieznanych rejonach europejskiej kultury, ale bardzo chcielibyśmy, żeby nas poznano, coś miłego nam powiedziano o naszych książkach, filmach, muzyce. Pragniemy, by ludzie przybywający z wielkiego świata w nasze leśne, górskie ostępy bądź na nasze niziny i stepy docenili nie tylko jedzenie, gościnność oraz krwawe historyczne doświadczenia, ale także to, że nie gorzej niż inni umiemy składać zdania i tworzyć sztukę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze