Mieliśmy ten luksus, że mogliśmy się z rządem Platformy czy SLD nie zgadzać, ale nigdy nie baliśmy się, że zrobi zamach na demokrację. A teraz ciągle słyszymy, że naród to, naród tamto. Kornel Morawiecki powiedział, że wola narodu jest ponad prawem. To absolutnie skandaliczne. A skąd będziemy wiedzieli, jaka jest wola narodu?
Po 12 grudnia do ludzi dotarło, że nie jesteśmy sami. Policzyliśmy się, zrozumieliśmy, że jest nas wielu, że jesteśmy uśmiechnięci, życzliwi, walczymy o coś cholernie istotnego. Bo porządek prawny, który zapewnia wolność dla każdego, to podstawowa rzecz. Kaczyński wmawia nam, że nie dajemy im prawa do zmiany Polski. Oczywiście, że dajemy. Wygrali wybory, wybory nie były sfałszowane, obywatele zadecydowali i trzeba to uszanować. Tylko że zmiany należy robić w zgodzie z zasadami, z prawem, z procedurami, z konstytucją.
Tym razem nie marsze, ale pikiety. Nie można bez przerwy być na ulicach. Chociaż mobilizacja jest olbrzymia, ludzie poczuli dobrą energię i chcą jeszcze, cały czas. Staram się ich z lekka stonować, mówię, że nie będziemy wychodzili tylko po to, żeby wychodzić. Że trzeba reagować na wydarzenia. Ale teraz właśnie mamy wydarzenia i one dzieją się tak szybko, że w zasadzie trzeba by codziennie wychodzić.
Dlatego teraz manifestujemy regionalnie. Bo jednak łatwiej, jak każdy ma blisko i może u siebie zaspokoić potrzebę bycia we wspólnocie, z biało-czerwoną flagą czy chorągiewką. Pokażemy, że jesteśmy wszędzie. Może będzie pięć demonstracji, a potem trzeba będzie się przygotować na bardzo długą, regularną walkę o demokrację. Na wiele, wiele lat obserwowania władzy, kontrolowania, dokumentowania. Bo łatwo ludzie zapominają. Już mamy zespół zajmujący się dokumentacją, który zbiera wszystko, co się da. Jakieś 20 osób gromadzi decyzje, wypowiedzi, dokumenty.
Na pewno chcemy prowadzić akcję edukacyjną, organizować debaty. W tej chwili powstają kluby dyskusyjne im. Tadeusza Mazowieckiego, angażują się w to Zbigniew Bujak, Janusz Onyszkiewicz, Zbigniew Janas. I wiem, że w kilku regionach ludzie się już dogadują, żeby razem z nimi współpracować.
Pracujemy nad utworzeniem rady programowej. To będzie skromne ciało, ale zaangażowane, ma wymyślać debaty programowe. Chcielibyśmy, żeby ta rada powołała komitet honorowy złożony z absolutnych autorytetów. Na przykład Karol Modzelewski ogłosił, że chętnie by wstąpił do KOD. Bylibyśmy bardzo szczęśliwi.
Dzięki temu Polacy zaczną rozumieć, po co są wybory. Bo teraz wielu z nas nie ma pojęcia, po co się głosuje i jakie są efekty. Poznaję mnóstwo ludzi, którzy mówią, że głosowali na Kukiza czy na Korwina. Teraz wstydzą się albo mówią, że coś im się wydawało, że nie zrozumieli. Przychodzą tacy, co głosowali od wielu lat na PiS, ale nie są w stanie znieść tego, co teraz się dzieje.
Tak z przekonania to (...) jestem zwolennikiem wartości humanistycznych. Nigdy nie przykleiłem na samochodzie rybki, mimo że uważam się za chrześcijanina, bo nie jestem wzorem cnót. Tak samo nie uważam się za emanację tych wartości, ale staram się. Na pewno wierzę w to, że inicjatywa pojedynczych ludzi jest ważna, ale odpowiedzialność społeczna też. W tym sensie, żeby swój sukces umieć połączyć z jakąś formą troski o słabszych, biedniejszych. Tych, którym się nie udało, często ze względu na rzeczy od nich niezależne. Państwo - czyli my wszyscy, nie tylko urzędy, również obywatele, przedsiębiorcy - powinno dbać, żeby każdy mógł żyć w sposób - to strasznie zawłaszczone słowo - godny. Przez te ćwierć wieku bardzo silnie akcentowano, że każdy jest kowalem swojego losu, a jak komuś nie wychodzi, to jego problem.
* Mateusz Kijowski - informatyk, przedsiębiorca, pasjonat motocykli, założyciel społecznego Komitetu Obrony Demokracji. Działał w ruchu ojcowskim, współtworzył walczące z przeciwnikami szczepionek Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. Ma czwórkę dzieci.
Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie
Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.
Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny