Te najbardziej widoczne, ostre i niepokorne upycha się do szufladki z napisem "stara, może wariatka", żeby nie przeszkadzały młodszym, przekonanym o prawie do urządzania świata po swojemu.
Opinie publikowane w serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie zawsze muszą odzwierciedlać stanowiska całej redakcji

Na spotkania autorskie w bibliotekach i domach kultury przychodzą przede wszystkim osoby sześćdziesiąt plus. Tym różni się publiczność wieczorów kameralnych od festiwalowej, przyciągającej także młodsze roczniki. Średnią wieku zaniżają imprezy dla dzieci, jednak Polska czytelnicza statystycznie jest dojrzałą kobietą. Polska krytycznoliteracka, paradoksalnie, to raczej mężczyzna w średnim wieku. Pisarska? Im młodsza, tym cieplej przyjmowana, bo dająca paliwo potrzebie nowości. Ta dojrzała kobieta nie została „przebudzona" upupiającymi akcjami afirmacyjnymi: wyjdź z domu, odkryj swą pasję, ubierz się (nie)stosownie do wieku. W najlepszym razie: nie rezygnuj, a ona przecież nie zamierzała. Ma często imponującą biografię emancypacyjną. Zwłaszcza w jednej trzeciej Polski, zwanej dawnej Ziemiami Odzyskanymi. W mieście średniej wielkości, które odwiedziłam ostatnio, mogła być pierwszym pokoleniem w swojej rodzinie zdobywającym wykształcenie wyższe lub odziedziczyć ambicje edukacyjne po matce albo ojcu. Pracowała w szkole, czytelni, fabryce, prowadząc jednocześnie dom, wychowując dzieci, raczej jedno, dwoje, nie gromadkę. Antykoncepcję znała z poradni K, nie z kościoła. Dyskusję na temat podwójnego etatu – z prasy kierowanej do niej, na przykład „Przyjaciółki" czy „Kobiety i Życia". Przeciążenie i nierówny podział obowiązków w rodzinie były na ich łamach analizowane, choć nie w kontekście feministycznym. Wskazywana droga wyjścia nie wiodła przez klinikę chirurgii plastycznej, grę na prostych instrumentach, wyjazd na drogie wakacje, tantryczny seks lub zalecane obecnie „skomunikowanie się ze sobą". Dawano więcej praktycznych porad – na przykład jak szybko przyrządzić obiad, spreparować maseczkę przeciwtrądzikową, zorganizować codzienność. Tematy podtrzymujące podział ról płciowych? Owszem, ale obok przykładów sukcesów zawodowych.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Tak, tyle ile potrafiły zrobić kobiety, o których mowa w felietonie, trudno byłoby zliczyć. To była praca zawodowa, praca w domu niewyposażonym w dzisiejsze urządzenia, nierzadko praca społeczna. I jeszcze czytały - dobrą literaturę ( np. amerykańską, francuską ), która niedługo po wojnie zaczęła się ukazywać. Nie zawsze zdążyły nadrobić stracone w czasie wojny lata i uzyskać wykształcenie, do którego aspirowały, ale doświadczenie wyniesione z tak aktywnego, pracowitego życia było ogromnym kapitałem.
    Taka była moja Mama.
    @dziurkawnosie
    Właśnie! Moja też, pielęgniarka biorąca prywatne dyżury, żeby dorobić i czytająca książki. Ze średnim wykształceniem zagięłaby dzisiejsze prymuski.
    już oceniałe(a)ś
    27
    0
    Bardzo dobry artykuł, poruszający ciekawe tematy. Bo trochę w Polsce przesadzamy z tym triumfem młodości. Co najdziwniejsze dwóch największych polityków w kraju jest w okolicach 70 lat i o sobie wypowiadają się jako by myli młodzi, a pozostałych 70 latkach jakby byli staruszkami, którzy nic nie rozumieją i czekają tylko na śmierć..
    @dziewa2021
    Ciekawa obserwacja - tak faktycznie się dzieje, politycy szukają poparcia młodych, w czym jest coś nieszczerego, bo sami przecież nie zamierzają się odsunąć.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Każde nowe pokolenie myśli, że odkrywa świat i znajduje recepty na życie a wcale tak nie jest. Czasami obecne trendy wywołują w starszych pokoleniach zniesmaczenie i zażenowanie.
    @opty2
    Właściwie nie chodzi o przeciwstawianie pokoleń, tylko o i aż o refleksję nad tym, jak łatwo wycinamy dorobek, zamiast go kumulować i wykorzystać.
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    Dobry tekst i ma Pani totalnie rację.
    @spranyjeans
    Dziękuję!
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Nikogo tu nie ma....Temat niechwytliwy. Szkoda....
    @TrelePastele
    Jednak ktoś się pojawił - my. Pozdrawiam!
    już oceniałe(a)ś
    19
    0
    @TrelePastele
    Może dzięki temu nie ma tu komentarzy w stylu: A, bo PiS....
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Merytokracja. Niezależnie od wieku, płci, często nawet wykształcenia (bo można być wykształconym i głupim) oraz światopoglądu lub poglądów politycznych (o dwóch ostatnich szczególnie często zapominamy). Taki powinien być nasz postulat główny i podstawowy. Jeśli ludziom wybranym w oparciu o to kryterium pozwolimy mieć największy wpływ na naszą rzeczywistość, to nie ma bata, prędzej czy później doczekamy efektów.
    @xerra1
    Tak, ale.... najpierw trzeba wyznaczyć kryteria tej merytokracji. Czy naprawdę mężczyźni zajmujący stanowiska są lepsi od kobiet trafiających w szklany sufit? Nie, ponieważ nie decydują bezwględne kompetencje.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @jnga
    Jeśli jest merytokracja, to z zasady nie ma czegoś takiego jak szklany sufit.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @xerra1
    To jak ją w takim razie chcesz wprowadzić, skoro puszczona sama sobie jednak kieruje się często bardziej stereotypami niż faktycznymi osiągnięciami? Bez konkretnych rozwiązań prawdziwa merytokracja to utopia.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Dziękuję za ten tekst. Trafnie i konkretnie ujęła Pani to, co od lat czuję. Zawsze wydawało mi się, że nikt inny tak nie myśli, że nikt tego nie widzi. Powiem pompatycznie: oby ten tekst stał się kamyczkiem, który poruszy lawinę, a przynajmniej zainspiruje do publicznej dyskusji.
    @Hasta Manana
    Pewnie nie tak łatwo z tą lawiną, ale warto próbowac!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    A na głównej GW alarmuje radny z Częstochowy o dyskryminacji mężczyzn. Ech.
    @liliannaanna
    Rozumiem, że zapiekło po przeczytaniu o tym, że mężczyźni wcale tacy uprzywilejowani nie są ...
    już oceniałe(a)ś
    2
    3
    @liliannaanna
    To wszystko do czego zainspirował Cię felieton p. Iwasiów?
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @liliannaanna
    Łątwo się szafuje słowem "dyskryminacja", ale zadawanie pyta n to nie dyskryminacja, a posunięcie się na wspólnej ławce powinno być oczywistością.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0