Brodata twarz zadawała dużo pytań po francusku. Właścicielowi mieszkania nikt nie powiedział, że jego pościel zajmują obecnie dwie kobiety z Polski.

Małgosia przyjechała z walizką w ręku i 150 dolarami w kieszeni. Jeszcze nie wiedziała, że jej dziewięciodniowy urlop zamieni się w dziewiętnastoletnią emigrację. Dopiero co skończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie, dostała angaż w Teatrze Narodowym i – jak to świeżakowi – negocjować w sprawie wyjazdu nie było łatwo. Udało się. Co prawda w grudniu, ale ponoć Paryż zachwyca nawet zimą. Tak przynajmniej przekonywała ją przyjaciółka ze studiów, Joanna, również aktorka, z którą miała spędzić kilka dni w stolicy muzeów, jedzenia i mody.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Sebastian Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A Jarosław zaspał wówczas
    już oceniałe(a)ś
    31
    3
    To wielcy ludzie byli.
    Ale byli też murarze, zbrojarze i kierowcy oraz fizycy.
    @telek_
    Nazbierało się ich w krótkim czasie ponad milion
    przebywających krótkoterminowo w różnych miejscach
    Europy i Świata, również i mi. Ale tamtej władzy jak i
    ostatniego okresu ośmiu ostatnich lat, było to obojętne.
    Dla nich liczyła się tylko ich władza i ich prawo do bytu.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Byliśmy tu, w kolejkach, w kłamstwie i upodleniu. W poczuciu beznadzieji. stojąc w nocy w kolejce za pralką i chodząc we dwoje na zakupy pojedynczej butelki mleka. Staliśmy w kolejce po ochłapy od piątej rano nie zważając na godzinę policyjną, bo to był nasz dzień w miesiącu! Ale tak naprawdę byliśmy u siebie z całą niezgodą na stan wokół. Potem wojsko i jak mówił st sierżant "co jest podchorążowie? ku... wojna jest!). Spiewaliśmy jadąc na poligon do Łojewa "a mury runą". Taka była nasza młodość. Nigdy nie przyszło mi na myśl zazdrościć kolegom rozsianym w Paryżu. Było im lepiej materialnie ale chyba bardziej beznadziejnie. Nie byli u siebie. Ja tak!!!!
    @miroslawpl
    BLA BLA BLA a NIE było polskich obozów , wycieczek z izraela Z CHAMSKA OCHRONĄ CO MODERTATOR?! I JAKI PRZYROST NATURALNY I 3 MIEJSCE W MUNDIALU!!
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Niektórzy szukali jakichkolwiek niemieckich papierów , aby zapisać się na Niemca i wyjechać do RFN. A inni zostali, chociaż ich dziadkowie mieli przedwojenne obywatelstwo niemieckie i wystarczało złożyć wniosek w konsulacie. Różnie bywało.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    A nie spotkałaś nigdy Wildsteina?))))))))))))))
    @Malevitch
    Nie spotkała bo miała klapy na oczach.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Fajny tekst. Znacie jakąś książkę reportażową, w ktorej jest więcej takich historii?
    już oceniałe(a)ś
    12
    5
    mnie tez zastal stan wojenny w Paryzu.... i zostalma do dzisiaj; Nie zaluje
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    A Jarosław Polskę Zbaw ? Przecież 13.12 nie wrócił z sypialni.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0