– Okazyjnie. Jedynie w krótkim okresie jesiennym, kiedy przelatują drozdy i robią szkody w mojej winnicy. Łapię więc towarzystwo, żeby mi nie zjadało winogron, no a dawne przyzwyczajenia, że jak się złapie, to trzeba zaobrączkować, pozostają. Obrączkuję i wywożę drozdy parę kilometrów dalej, żeby już tu nie urzędowały. One potrafią w ciągu paru godzin zjeść dziesiątki kilogramów owoców.
– Tak jak przez te ostatnie ponad pięćdziesiąt lat, czyli w siatki. Natomiast pierwsze ptaki, które zaobrączkowałem w życiu, to było pięć piskląt w gnieździe jaskółki dymówki w oborze mojego starszego kolegi, w roku 1953. Kolega był synem młynarza, myśliwym, ale też obrączkarzem. Wtedy obrączkować mogły tylko osoby pełnoletnie, ja nie miałem jeszcze 18 lat, więc poniekąd zrobiłem to nielegalnie. Po tym pierwszym doświadczeniu koniecznie chciałem obrączkować! Poszedłem do stacji ornitologicznej w Warszawie. Ku swojemu zdumieniu natknąłem się tam na pracowniczkę, którą znałem z dzieciństwa. Bawiła się ze mną, jak byłem szkrabem, i trochę po znajomości załatwiono mi pozwolenie. W tej chwili jestem chyba najstarszym w miarę czynnym obrączkarzem w Polsce.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
i autorce oraz redakcji za wywiad :)
Ja również dziękuję. Życzę profesorowi, żeby ktoś mu założył obrączkę. Po jakimś czasie strzelił z wiatrówki i zjadł.
Oczywiście przesadzam.
Ale tylko trochę.
Profesor to jest taki Szyszko ornitologii
Dokładnie.
Nestor polskiego obrączkowania, twórca Akcji Bałtyckiej, guru polskich ornitologów, który chwali wywożeniem złapanych drozdów, by mu nie wyżerały owoców w sadzie (co jest sprzeczne z regułami obrączkowania).
Są równi i równiejsi?
O zjadaniu wróbli nie wspomnę...
Normalny człowiek. Nie żywi się hipokryzją.
A nie jest hipokryzją ustanawianie reguł i zasad (tu obrączkowania), a potem ich łamanie ("bo mnie one nie dotyczą")?
Przypomnę - twórca Akcji Bałtyckiej, najważniejszego programu monitoringu ptaków w Polsce.
No i ptak się nie liczy, liczy się za to założona przez NIEGO obrączka.
Zgrzytało mi bardzo.
"...A oglądanie z bliska..."?
W klatce? Czy macanie łapami?
......................
Czegóż płaczesz? - staremu mówił czyżyk młody -
Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody".
"Tyś w niej zrodzon - rzekł stary - przeto ci wybaczę;
Jam był wolny, dziś w klatce - i dlatego płaczę".
Wyznawcom profesora życzę wygodnych obrączek
W uzupełnieniu: Z wywiadu, dużo dowiedziałem się o badaczach, a prawie nic o ptakach.