W tym roku Basia zrezygnowała z wakacji all inclusive w Grecji i popłynie z mężem na jeden dzień do Karlskrony.
Wojtkowi marzą się Wyspy Kanaryjskie, ale na razie nie pojedzie nigdzie, bo zbierają z dziewczyną na wkład własny do kredytu.
Kinga zabrała męża i troje dzieci do chaty w górach, na szczęście ma duże zniżki na Booking.com.
Kasia z Rudy Śląskiej z mężem lecą do Albanii, niestety Ryanair kazał im zapłacić za półroczne dziecko.
A Katarzyna z Kaszub tłumaczy, że nigdzie nie wyjadą, bo cała rodzina to domatorzy.
Wszystkie komentarze
Tak samo.
A w sklepach nachalnemu konsultantowi, zachwalającemu jakiś towar, bez skrępowania mówię że dla mnie za drogo.
ale to trzeba w sobie mieć poczucie wartości nie wynikające z pieniędzy i duży poziom rozumu, którego brakuje potomkom chłopów - takiemu jest wstyd, mentalność zastaw się a postaw się niestety silna w narodzie :(
W niektórych restauracja, zwłaszcza w ciepłym klimacie, menu jest wystawione na zewnątrz i wszyscy zadowoleni.
No tak, ale nawet jak nie jest to moze się czlowiekowi nie podobac co jest w menu, albo wejdzie, usiądzie i stwierdzi, ze w calej restauracji slychac jakąś wyjątkowo głośną, wesołą grupę itd. Mozna wstać i wyjsc, jak ktoś się będzie pytal to grzecznie powiedzieć, ze się rozmyslilismy- wolno. Nawet jezeli kelner będzie się krzywo patrzył.
>>potomkom chłopów - takiemu jest wstyd, mentalność zastaw się a postaw się niestety silna w narodzie :(<<
'Zastaw się' było cześcią obyczajowości szlacheckiej, od szaraczków po królewięta.
Chłopstwo było skrzętne.
I jeszcze "bo co sobie kelner/sprzedawca o mnie pomyśli" (a pomyśli sobie co najwyżej, że nie trafił na frajerów).
No, chyba że akurat chłopstwo postanowiło się "wszrubować" do szlachty. I wtedy właśnie najbardziej starało się dorównać temu "zastaw się", zazwyczaj zresztą z kiepskim skutkiem (vide frustrat Nekanda Trepka z jego ociekającymi nienawiścią i zawiścią donosami).
Samx potwierdzasz tą mentalność
Raczysz żartować chłopstwo we wszystkicm starało się szlachtę naśladować nawet w pewnym momencie zaczeło się do siebie na wzajem per pan pani zwracać przez co potem szlachta coraz śmieszniejsze i bardziej skomplikowane zwroty grzecznościowe zaczęła wymyślać
Taki wyjazd dla 4 osób (dwoje dorosłych + dzieci) to koszt rzędu 6-8 tyś, no i trzeba coś wziąć se sobą.
Toteż pytanie poprzednika jak najbardziej zasadne - przez rok nie można uzbierać na parodniowe wakacje? Albo 4 tysiące na leczenie dzieci z alergii jako katastrofa, przez którą rodzina ledwo dociąga do następnej wypłaty?
No taki jest koszt. Ale ten koszt jest taki sam dla wszystkich więc jesli nie stać rodziny z 12k na miesiąc to kogo?
12k netto na rodzinę 2+2 w dużym mieście to nie jest wiele, takie życie na styk. Sam najem mieszkania co miesiąc zje ponad 1/3 tej kwoty. Jeśli mają kredyt hipteczny, to przy obecnych stopach zje połowę lub więcej. Jeśli dzieci są małe, to przecież przedszkole czy żłobek kosztują. W rezultacie nadwyżki są niewielkie lub żadne i wakacje stają się obciążeniem.
Obajtka, znajomych z PiS, Sasina, a dla normalnych ludzi wakacji nima.
Ale to nie duże miasto, tylko Leźno pod Gdańskiem. Nawet turystów nie ma.
W polsce może nie być stać dlatego jedzie sie poza polskę
Widzisz są ludzie którzy postrafią zarabiać po 30k na miesiąc i ciągle mieć braki w portfelu wiele zależy ost stylu bycia. Moja żona od 18 zaczeła odkładać na mieszkanie i nie pracując w dobrze płatnych pracach i kupiła je sama dosyć wcześnie. Teraz ma dobrze płatną pracę i własne mieszkani znow inni znajomu kasy jak lodu ale wiecznie pod kreską
To zależy na ile. Za 5 osób w Karkonoszach (Szklarska, Świeradów) z trzema noclegami (!!!) w sierpniu 2022 zapłaciłem ponad 8 tysięcy.
Nie było ekstrawagancji. owszem, nie było po taniości, ale nie na na noclegu się traci.
Kosztują wszelkie atrakcje, jak gondola, wyciąg, SkyWalk itd.
Napoje kosztują krocie, a nie sposób nosić ich w plecaku - będą ciepłe.
Niestety, ale wszędzie jest kosmicznie drogo.
Tekst reklamowy bukinga mógł być nieco krótszy.
Kto chce taniej ten rezerwuje bezpośrednio, bez naciągaczy z bookinga
Dokładnie tak.
Sruking.com
Sruking.com
Niestety, gazeta podupada od kilku lat i to widać już na każdym kroku… :-(
Dokładnie, standardowa zniżka na booking to 10%, a booking kroi hotelom 18.5%
Jak tylko moge to tak robie. Chce dac zarobic temu kto faktycznie swiadczy usluge a nie dac haracz posrednikowi.
Żeby było ciekawiej, moja żona która nigdy z Bookingu nie korzystała, wchodząc z wyszukiwania w Google na dzień dobry dostała od nich niższą cenę niż ja z 20% zniżką.
Co do Mediolanu, w którym mieszkam, to zjedzenie tu kolacji poniżej 40 euro za dwie osoby jest oczywiście możliwe, ale chyba w kebabowni. W normalnej restauracji jeszcze nigdy nie zapłaciłem z żoną poniżej chyba 90 euro, a ceny ostatnio bardzo poszły do góry.
Dla rodziny to nie jest OK dochód, taka trochę wegetacja. My z żoną mamy dwoje dzieci. Sam czynsz za mieszkanie (najem) + przedszkole dla nich co miesiąc kosztują łącznie ok. 7 tysięcy złotych. Dodać media, abonamenty, jedzenie, codzienne wydatki, paliwo jakieś raty i robi się te 12-13k kosztów podstawowego życia jak nic. W związku z tym, że dzieci będą potrzebowały więcej przestrzeni i rynkiem najmu w Polsce, zdecydowałem się kupić nowe lokum. Od lipca same raty kredytowe wyniosą mnie jakieś 10k miesięcznie.
Misiu jak rozwalasz kase na prawo i lewo to zawsze ci braknie
No wiadomo, jak ktoś szasta czynszami i opłatami za przedszkole na prawo i lewo, to wiadomo, że będzie biedakiem.
Czynsz za przedszkole... to ile? :O
Jak 7 koła wydajesz na przedszkole miesięcznie to musi być tylko warszawa i międzynarodowe przedszkole no ale widać pana na to nie stać skoro biadoli że tyle musi płacić. Ludzie często rzwalają kase na niepotrzebne rzeczy a potem płacz zę nie ma
Gdzie ty widzisz coś takiego jak ,,czynsz za przedszkole''. Opłata za przedszkole (prywatne, terapeutyczne) dla dwójki dzieci to ok. 2000 zł miesięcznie + wydatki okolicznościowe.
Po pierwsze, nie jestem żadem ,,misiu''. Po drugie, popracuj nad czytaniem ze zrozumieniem: nigdzie nie pisałem, że mi brakuje, bo nie brakuje. Pisałem jedynie o realnych kosztach życia rodziny 2+2 w dużym mieście. Po trzecie: jeśli uważasz, że mieszkanie w 4 osoby w czymś jednak większym niż kawalerka i zadbanie o to, aby dziecko wymagające wczesnego wsparcia rozwojowego chodziło do odpowiedniego, terapeutycznego przedszkola (mniejsze grupy, odpowiednia kadra) jest ,,rozwalaniem kasy na lewo i prawo'', to doprawy, ,,witki opadają''. Znam ludzi, co z piątką dzieci się gnieżdżą na dwóch pokojach, 500+ idzie na kolejne ubrania dla niepracującej żony, ale kilka złotych na basen dla dzieci to już dla nich ,,marnowanie kasy''.
Napisał że najem plus przedszkole, a nie samo przedszkole. Mistrzu wegetacji.
Czyli - 5 gwiazdek w domu przez cały rok, a na wakacjach, w ramach odmiany, skromniejsze ale akceptowalne warunki i wyżywienie pozaknajpowe. Da się.
A na wakacjach 3 gwiazdki :)
A po wakacjach osiem gwiazdek :-)
Ja podobnie, za to na wakacjach niebo pełne gwiazd ;-)
Rok 1998, hotel 4*, Teneryfa. Dla dwóch osób to ok. 12000 PLN (moja wycieczka z dziewczyną). To było wtedy dużo, czy nie? Tesciowie emeryci latali tam do niedawna (na inne wyspy też) w okresach wrzesień-listopad co roku. I raczej taniej niż ja wtedy. A było jeszcze taniej bo latali ze Szwecji z tamtejszą rodziną.
Za Tuska tak było - potem przyszła pisowska bieda. Hiszpanię i Portugalię trzeba było zamienić na Włochy i inne tanie kierunki.
I naprawdę można samemu przygotowywać posiłki na wakacjach, serio to nie boli i nie jest przejawem biedy tylko zdrowego rozsądku.
No ale jak ktoś musi ol inkluzif w hurgadzie czy innej turcji i uważa że tylko to sie nazywa „wakacje” to mu już nic nie pomoże :/
Na all in byłam raz, przymuszona okolicznosciami- nigdy wiecej, ale namioty, góry i spływy kajakowe to dla mnie prawie tak samo okropna perspektywa.
No ale jak ktoś musi chodzić po górach, albo pływac na kajaku i uważa że tylko to sie nazywa ?wakacje? to mu już nic nie pomoże :/
Może są ludzie, którzy lubią leżeć na leżaku, nie gotować w wakacje. I co tak bardzo to przeszkadza?
Zakopane i Mikołajki to należy omijać.
Ale do tego trzeba być młodym, zdrowym i sprawnym żeby mieszkać pod namiotem i chodzić po górach. A od tego spania w namiocie odzywają się po latach nerki, od chodzenia po górach stawy i kolana od spędzania dużo czasu nad wodą reumatyzm, od wieloletniej pracy przy biurku wysiada kręgosłup. A od ciężkiej pracy fizycznej na powietrzu to wszystko na raz tylko wcześniej. Obywateli zdrowych i sprawnych w wieku lat 15 - 35 jest w Polsce mniejszość, najwięcej jest schorowanych 50+ którym na takie spędzanie wakacji zdrowie nie pozwala. Trochę empatii.
można przygotowywać posiłki samemu, taak. Acz niestety polska praktyka jest najczęściej taka, że to żona/partnerka pichci te kempingowe i wszelkie temu podobne posiłki dla rodzinki, i super przy tym wypocznie, nie ma co... Umordowana wraca po takim 'wypoczynku' do domu, z ulgą, że chociaż tam normalne warunki, gary i swoją kuchenkę będzie miała...
Zapomniales/as o kwestii kosztow... All to pozeracz kosztow.
I co jezdza na ola :)
Przerabiałem takie wakacje w dzieciństwie i nie wspominam najlepiej (przygotowywanie jedzenia w polowych warunkach spadało oczywiście na matkę, co na dzień dobry generowało u niej nastrój, powiedzmy stałej irytacji i wybuchowej desynchronizacji z ojcem lubiącym ,,harcerski'' romantyzm). Na wakacje zwykle jeździ się się, aby odpocząć i/lub zmienić otoczenie, a nie ,,stać przy garach'' (i to w dodatku bez normalnej kuchni) czy polować na publiczą toaletę. Gdy wliczyć jeszcze dzieci w wieku przedszkolnym, to już widzę istny horror walki z pieluchami pod namiotem. Brrr.... Po doświadczeniach z dzieciństwa, w swoim życiu dorosłym na wyjeździe tylko hotel lub wynajęte mieszkanie, a własne posiłki to najwyżej śniadanie i kolacja.
Takie wakacje tez kosztują i to wcale nie mało! Opowiadanie jakie są tanie to bajki z mchu i paproci!
I uważasz ze na tych wakacjach srasz po krzakach, wodę czerpiesz z rzeki, namiot stawiasz gdzie popadnie ? I wszystko to jest za darmo? Nieprawdaż?
Da się.
no, ale ja gotuję codziennie, w urlop, chcę uciec od tego codziennego planowania posiłków, noszenia zakupów, chcę być w końcu obsłużony.
Bez tego to po prostu dom w innym miejscu.
Dokładnie tak. Ja też chcę odpocząć. Gotowanie i obmyślanie menu mam na co dzień i jak mam jechać po to, aby stać przy garach, tow olę zostać w domu. Przynajmniej wygodniej mi się gotuję i moje garnki są czyste.