Hana i Kle Mens spotkały się przez przypadek. Wspólny znajomy przedstawił je sobie na imprezie. Kle Mens, niewiele myśląc, rzuciła: „Przecież my się znamy. Ze wspólnoty". A Hanę zmroziło. Przez kilkanaście lat właściwie nie wracała do tamtych czasów. Pomyślała tylko: „Cicho! Bo ktoś usłyszy!".
Na samą myśl, że znajomi poznają jej przeszłość, poczuła wstyd i lęk. Wstyd, że w ogóle była częścią takiej wspólnoty. I irracjonalny lęk przed karą boską za to, że odeszła. Bo jeszcze kilkanaście lat temu Hana słyszała głos Boga i miała być mistyczką. Kle Mens umartwiała się i leżała krzyżem w kościele, żeby zostać świętą.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Później było ciężej, z rozpędu przeszedłem przez neokatechumenat i rodziny nazaretańskie. Dość mocno się już buntowałem, część wakacji łaziłem z plecakiem z hipisami, część z pielgrzymkami. Coraz bardziej zaborcze "wspólnoty", nastawione na ekshibicjonizm emocji i poniżanie się. Najniższym punktem była odnowa w duchu świętym, zaczęło się mamrotanie "językami" (kto odróżni aramejski od wylewu?), nakładanie rąk, omdlewanie, coraz bardziej dominujący "przewodnicy" mówiący co wolno a czego nie. Moje kółko towarzyskie było już nieźle zahartowane, wszystkie atrakcje charyzmatyków działy się dookoła, tylko nas jakoś nie brały. To był znak że pora się zwijać do normalnego świata.
Na końcu, we wczesnych latach studenckich, przeszedłem jeszcze ostatnią wspólnotę prowadzoną przez mądrego księdza (x. Zbyszku, jeśli czytasz, duża piona!). Trochę mistycyzmu, jak siedzenie po ciemku ze świeczką, bo tego się w tym wieku oczekuje, ale zamiast kazań rozmowy o rzeczach.
W sumie do dwudziestego drugiego roku życia byłem już ukształtowanym ateistą bez nałogów, bo większości używek posmakowałem w kontrolowany sposób i nie spodobały mi się, bo głównie po nich spałem. Ale z czekającą mnie długą psychoterapią.
No i masz, zamiast heheszkować w komciach, dałem świadectwo :) Żeby się nie zmarnowało: kochajcie swoje dzieci, bądźcie w pobliżu. Nie zostawiajcie dziury w którą mogą wskoczyć ludzie źli lub, o wiele częściej, zaburzeni lub zwyczajnie głupi.
Howgh.
Dzięki za podzielenie się swoim doświadczeniem. I powodzenia!
Jemu już się powodzi. Szkoda tych wszystkich przed którymi ta lekcja dopiero się odbędzie. Wielu się nie ukształtuje. Pójdą w ślady kurator Nowak, Kowalskiego, a nawet odnowionej w duchu jakimśtam HGW.
Miałeś szczęście! Mimo wszystko.
Szacun i pozdro.
Dzięki, słuszna rada
Chcę Ci tylko powiedzieć że psychoterapeuci to w rzeczywistości współcześni szamani /strzeżcie się/.
Powodzenia <3
Hej, nie spodziewałem się takiego odzewu! Ja już jestem starym bykiem i mam odpowiednie zmartwienia ("miło dumać wśród brzęku pszczół nad bytowaniem ..."), ale na pewno miałem więcej szczęścia niż rozumu, i paru dobrych kumpli którym msza przed piwkiem nie przeszkadzała. Pamiętam też dzieciaki które utknęły w tym bagnie i zupełnie się pogubiły, jedno płukanie żołądka robione domową metodą w tajemnicy przed dorosłymi.. Moi starzy akurat byli z pokolenia tych nieobecnych, więc wsparcie w domu miał mało kto.
Dzięki za dobre słowa, trzymajcie się!
Za proste, by stało się realne.
Uwaga! na ulicach milicjanci będą legitymować tych, bez widocznego portretu DżejPiTu
Przedziwne jest to, że w środku tego reportażu jest wypowiedź jakiegoś "normalnego księdza", który poucza, że to nie za fajnie, że takie rzeczy w katolicyzmie. Te inne rodzime katolickie rzeczy takie jak wyciąganie ostatniego grosza od wiernych (radio z twarzą) albo pedofilia to już ok, tak?
A religia to prywatna sprawa i jak już ktoś musi to może ją praktykować u siebie w domu. Nie trzeba się z nią afiszować.
Kościół katolickie jest sektą w rzeczy samej.
Tyle że zalegalizowaną dla zmniejszenia konkurencji.
i maksymalizacji zysków.
To nie ideologia, ważne jest właściwe podejście,prawdziwy przekaz, samodzielne poznawanie, wiara płynąca z przekonania, a tego brakuje małym dzieciom.
Co ty p...dolisz? Dzieciom, każdemu dziecku, potrzeba miłości, opieki, zabawy, uwagi, a nie 'prawdziwego przekazu'. Co to w ogóle za brednie?
Wiara czyni czuba!
Takie cos moze zrobic kazdy psychopatyczny przewodnik duchowy reprezentujacy jakakolwiek wiarę.
Zanim ktos sie przyczepi- wypisalam sie z kk jakies 15 lat temu.
Mnie caly czas zadziwia, ze ja po 12-tu latach chodzenia na religię i sporadycznym do kosciola mam rozumienie religii na poziomie osmiolatki. Przeczytalam katechizm w wersji dla dzieci i piękną ilustrowaną biblie, bog jest miłością, dal nam wolną wolę i wszystko wybaczy jesli bedziemy zalowac i dla mnie katolicyzm to bardzo przyjemna wiara, którą psują urzednicy pana boga.
To, ze mozna to tak przekrecic i wykorzystac do niszczenia ludzi bylo dla mnie kiedys szokujące, teraz nadal przerażające. Tylko, ze to nie jest wina katolicyzmu samego w sobie, nasza moralnosc się na katolicyzmie opiera, on nie jest taki zly. To kler powinien byc poddawany scislej kontroli, zeby roznej masci dewianci nie meli szansy przebrani w sutanny dobierac sie do umyslow podatnych na manipulację ludzi, ktorzy przeciez tylko szukają wspolnoty i wsparcia.
Zgadzam się w pełni.
Ogromna rolę w przekazie prawdziwej wiary ma telewizja.
Ja np. obejrzałem kilka filmów Marvela i nawróciłem się z ateizmu i teraz wierzę w Thora.
Prawdziwy przekaz, prawdziwej wiary. Księża się trochę marszczą a trochę boją naszej wiary ale to naturalne, prawda zawsze budzi respekt.
No absurd totalny. Fantazje o tym, że takie sekciarstwo to akurat psuje kościół katolicki. Ten kościół jest absolutnie, do szpiku kości zepsuty sam z siebie i ciutkę wszystko jedno, czy ten kontrolująco-'mistyczny' syf się tam doda, czy on się będzie dział osobno.
Dobrze, że Wyborcza poprosiła księdza o wypowiedź, nikt nie może zarzucić, że tylko przyjmuje jeden punkt widzenia. Widać, że ten który się wypowiadał, całkiem zdrowo podchodzi do problemu sekt. Ja jestem ateistą i niezbyt przepadam za "trzecią płcią".
Pozdrawiam
Trywializujesz rzeczy których nie rozumiesz, a które są ważne dla wielu ludzi. Człowiek dlatego jest ciekawy że potrafi myśleć inaczej, wierzyć w co chce i żyć jak chce nie przeszkadzając innym. Ty możesz mieć inne wartości, człowiek obok inne. W życiu potrzebna jest tolerancja i wzajemne zrozumienie i każdy ponosi odpowiedzialność za swoje wybory i życie. Czy świat byłby piękniejszy???...
Zdaje się, że Jan itd. właśnie "myśli inaczej i nikomu nie przeszkadza" . Czego od niego chcesz? Trywializacja to nie zbrodnia, nie musimy chodzić na palcach obok nawiedzonych. Oni swoją drogą nie mają hamulców, żeby nie trywializować naszego ateizmu. Ale to ich problem.
Bredzisz! Tolerancja w sekcie KK dla agnostykow i ateistow nie istnieje, natomiast inkwizycje, wyprawy krzyzowe i stosy istnialy od zawsze. Pojecie "madry katolik"nie ma potwierdzenia w realnym swiecie.
Ludzie! Włączcie mózgi lub ich resztki. Na razie uczestnictwo w organizacji kk nie jest obowiązkowe. Nie chcę nie uczestniczę. Po co zajmować się nimi nieustannie. Jeśli potrzebujesz duchowości wybierz religię jaka ci pasuje a nie tę w której bez własnej woli cię urodzono ( nie się urodziłeś)