– Najpierw wybrałam psiecko, Figę, potem znalazłam dla niej ojca – mówi Paulina, influencerka modowa. Jej suczka shih tzu obchodzi urodziny, adopciny, Dzień Taty. Razem z partnerem Pauliny Michałem tworzą rodzinę międzygatunkową.
– Usłyszałam raz od ginekolożki, że mam piękną macicę i szkoda, żeby się zmarnowała. Bo jest przekonanie, że skoro masz macicę i jajniki, to prędzej czy później będziesz miała dziecko – opowiada Aleks Makulska, copywriterka spod Warszawy. Ona nie ma ludzkich dzieci, za to mają z mężem „dzieci" psie. Mieszkają na wsi z dwoma kundelkami: Bolesławem i Florentyną. Mówią o sobie: „psi rodzice".
Wszystkie komentarze
Dodałbym, z wyłączeniem influencerki (jako świetny rodzic).
Czyli wedlug Ciebie rodzicow w ogole byc nie powinno. Ciekawe myslenie.
Jeśli nie jesteś w stanie zapewnić dziecku lepszego życia niż twoje, to nie powinieneś mieć dziecka.
Psów i kotów też nikt nie pyta przed przyjściem na świat, czy chcą tu być. Co więcej nikt ich nie pyta czy chcą mieszkać z tą panią /panem. W szczególności czy chcą zostać oddzielone od biologicznej psiej mamy. Przywiązanie psa do człowieka może i jest bezgraniczne ale bardziej przypomina szmyndrom sztokholmski niż miłość.
"Jeśli nie jesteś w stanie zapewnić dziecku lepszego życia niż twoje" - czyli to, jakie masz życie zależy tylko od Twoich rodziców? Ktoś kiedyś mówił, że chyba jeden z założycieli facebooka do czternastego roku życia nie miał nawet swojego łóżka...
A co to jest "lepsze życie"? Dla pijaka - lepszy dostęp do alkoholu. Dla złodzieja - bezkarność. Dla opie...cza - nicnierobienie.
co to jest szmyndrom?
E tam, najlepsze są zakonnice i księża.
tak, to musi być szmyndrom
Nauka to zbadała. Większość populacji dziedziczy taki status społeczny, jak ten, w którym się urodzili. Cytując klasyka: 'najważniejszą decyzją jest dobrze wybrać sobie rodziców'.
Śmieszne założenie że świat jest zły, jasne jest ale i tak z roku na rok jest coraz lepiej, my mamy lepsze możliwości i szanse niż nasi rodzice a nasze dzieci mają lepiej od nas, skoro rodzice dali radę i my to czemu dzieci maja nie dać rady w tym świecie? Zakładasz ze twoje dzieci będa d3bilami? Czy tak jak ty będą ciekawi świata i podołają i będą miały fajne życie?
"Większość populacji dziedziczy taki status społeczny, jak ten, w którym się urodzili." - ale tu chodzi o status typu czy masz zamek lub fabrykę czy kilka winnic, albo jesteś "tylko" prawnikiem czy lekarzem i mieszkasz w apartamencie w centrum Paryża, czy jesteś pracownikiem najemnym i żyjesz jak przytłaczająca większość ludzi na ziemi z własnej pracy. Jeżeli tatuś był tokarzem, a Ty jesteś najlepiej opłacanym specjalistą w dziedzinie automatyzacji obróbki drewna - w myśl tej klasyfikacji macie ten sam status społeczny, jesteście robotnikami. I czy tokarz ma szansę na to, że jego dzieci będą miały lepiej niż on, czy wiec - w związku z tym co napisano wyżej - ma prawo myśleć o potomstwie, czy powinien sobie dać spokój? A jeżeli powinien, to kto nie powinien?
Psy czy koty nie mają aż tak dobrze rozwiniętej świadomości swojego istnienia, żeby mieć o to do kogoś pretensje. Jakby nie patrzeć, jakby ich nie personifikować, to nadal zwierzęta, nie są w stanie podejmować własnych decyzji. Dlatego dzieci do pewnego roku życia są tak bardzo podobne do zwierzaków.
A co oznacza "lepsze"? W sensie materialnym? To jest i zawsze było zmienne. Dzisi jest dobrze, jutro może być kiepsko. Możesz dać dziecku uczucie, więź, wspracie, partnerstwo. Możesz mieć wspólne hobby. Spedzać razem czas. I nie liczyć na zabezpieczenie na starość. Dopuszczam sytuację, żę dzieci porozjeżdzają się po świecie i będą realizowały swoje marzenia.
Dzisiaj możesz, jutro nie możesz, dziecko to przyszły dorosły i w pewnym wieki może samo o siebie zadbać, rodzic ma im dać bezwarunkową miłość, wsparcie emocjonalne i psychiczne, z resztą sobie to dziecko jako dorosły poradzi.
A potem zdziwienie skąd poparcie dla biskupów i psychoprawicy.
Ludzie, nie zostawiajcie planety idiotom i fanatykom! Będziecie na niej jeszcze żyć na starość!
A bo ja wiem? Zdarzyło się w moim domu kilka razy, że kot sam się wprowadził. Po raz pierwszy mieliśmy z mężem taką historię 22 lata temu: zaczął do nas zachodzić wielki kot, wyglądający na dość poważny wiek. Wyraźnie (i skutecznie) zabiegał o względy... naszych kotów. Szybko się dowiedzieliśmy, że kilka tygodni wcześniej jego opiekun po wylewie prosto ze szpitala trafił do ZOL-u. Kota zaprosiliśmy do siebie. A ostatni raz tego lata zjawił się czarny, wymizerowany i czujny drobiazg. Ocenialiśmy na góra 3 miesiące. Szybko się zadomowiła i zaczęła chorować (to rzecz zwykła u tych wprowadzających się); wtedy okazało się, że ma stałe zęby, czyli ma co najmniej 5 miesięcy.
Wszystkie te bidy mijały po drodze różne domy, ale decydowały się "zarzucić cumy" i ujawnić akurat u nas. Tylko raz udało się odtworzyć historię - w przypadku pierwszego, Baszy, który był w okolicy znany i lubiany, tak samo, jak jego opiekun.
I autorki tego gniota
A ja mam troje psiecków - podrzutk0-znajdków oraz troje dziecków. Czyli jestem wielodzietno-wielopsietny.
Dzieci są przyczyną wielu rozwodów gdyż zanika więź małżeńska na rzecz więzi rodzicielskiej.
Od 27 lat jestem w szczęśliwym małżeństwie świadomie bezdzietnym. Realizujemy swoje ! pasje, marzenia , mamy bliższą więź niż pary z dziećmi z prostej przyczyny - mamy więcej czasu dla siebie wzajemnie, na rozmowy , wsparcie. Gdy patrzę na świat -ten dalszy i bliski , relacje w rodzinach z dziećmi, każdego dnia utwierdzam się w słuszności naszej decyzji.
Podziękujcie PiS, KRK i Ordo Iuris. Kaja Godek urodziła ułomne dziecko i chce, żeby wszyscy mieli ten problem, co ona. Tyle, że ona go właściwie nie ma. Zajmuje się polityką, nie opieką nad dzieckiem.
W jaki sposób to co piszesz odnosi się do artykułu, w którym młodzi ludzie przekonują, że nie chcą mieć dzieci, bo wolą psa czy kota? Ani razu nie pada argument o trudnościach związanych z prowadzeniem ciąży, problemami zdrowotnymi itp. Oni po prostu nie chcą, wolą samorealizację, karierę, wakacje i czas dla siebie, w czym zwierzę mniej przeszkadza niż dziecko.
To nie do końca prawda, jedna z bohaterek prezentowała swojemu partnerowi trudy ciąży i połogu- zakładam, że sama je dostrzegała.
Co to jest ta "samorealizacja"? To coś jak samogwałt?
Dla jednego samorealizacją jest szóstka bachorów, nad którymi nie daje rady zapanować (bo się nie da), dla innego jedno dziecko, ale takie, któremu z pomocą rodziców (inaczej się nie da) usało skończyć Heidelberg z wyróżnieniem i ma pracę zgodną z marzeniami, wcale niekoniecznie w korporacji jsko japiszon. Dla jeszcze innego nominacja profesorska, choćby i z rąk Dudy, ale to tak ważne, że nieważne, dla kolejnego pierwszy milion przed dwudziestką, nieważne jak i cY zgodnie z prawem i moralnością (prawie zawsze nie), na koniec są i tacy dla których samorealizacja to być u Bąkiewicza i móc bezkarnie wpie...ć każdemu lewakowi albo LGBT.
Protekcjonalny i agresywny ton, ciężko cie traktować poważnie.
Radzę traktować. Ws,ystkie przypadki oparte na faktach.
dzieci w domach dziecka, w patologicznych rodzinach i tych pedofilonych np. ci nie żal ? Nie wspomnę już o Ukrainie i innych rejonach samczych zabaw....
Mnie tam jednak bardziej jest żal niepełnosprawnych fizycznie lub psychicznie kundelków utrzymywanych przy życiu po to, żeby wielkomiejskie pańcie mogły uprawiać virtue signalling.
Żal mi, wielorybów też mi żal.
Niestety nie wiem co ma piernik do wiatraka.
To jest zwyrodnieniem psychicznym,
ale mimo wszystko bardziej tolerowane
jak rodzenie niechcianych dzieci.
zgadzam się, ale te pancie to bardzo często też pancie mamuśki, normalny człowiek często bierze zwierzaka ze schroniska lub z ulicy
a mamy poczekać z żałowaniem zwierząt aż wszyscy ludzie rozwiążą swoje problemy? chyba jakiś żart! biorąc pod uwagę że homo sapiens to nadal jednak tylko homo erectus o wybujałym ego, lepiej pochylić się nad kimś sensownym
to trzeba edukować ludzi, żeby nie kupowali mini-piesków z pseudo - hodowli; mam psiedziecko yorka (3,7 kilo! słuszna waga) i spaceruje ze mną po 10-12 km, jeździ na rowerze, chodzi do pracy. Jest silna i zdrowa. Kocham ją tak samo jak ona mnie :)
Ale dlaczego alternatywa?
Trochę mi żal że wszyscy moi znajomi zgodnie z tą klasyfikacją nie są normalni
Polactwo sra żarem - było to pewne jak złodziejstwo pisowców.
To po co tu jestes Polaku?
Pies to żywe stworzenie. Nic fajnego gdy jest sposobem na zaspokojenie czyichś "potrzeb". Ilość zwierząt domowych też ma wpływ na środowisko. Psia karma nie bierze się znikąd. "Rozmnażalnie" psów to często patologia. Itd.
Czytelnicy tego serwisu powinni umieć dostrzegać szerszy kontekst takiego trendu.
"dajcie żyć ludziom jak chcą" - a kto nie daje? To, że ludzie wyrażają swoją opinię o - ich zdaniem - niewłaściwych zachowaniach to jest zwykła dyskusja, tyle że nie potrafimy już dyskutować. Wolny człowiek może robić co chce, nawet z siebie głupka, a to że inni starają się zwrócić mu na to uwagę nie jest żadnym ograniczeniem tej wolności. To, że mamy obowiązek uszanować czyjeś wybory nie oznacza, że mamy uważać je za właściwe i vice versa - jeżeli jakiś wybór uważamy za niewłaściwy nie oznacza, że zabraniamy komuś dokonywania tego wyboru.
Dziecko też jest strategią zaspokajania potrzeb. Bezwarunkowej miłości, poczucia bycia rodzicem czy żeby teściowa się już nie pytała kiedy wnusio.
Polactwo to sposób myślenia, a nie kraj pochodzenia.
"Dziecko też jest strategią zaspokajania potrzeb"
Dziecko musisz sobie urodzić sam a szczeniaka rodzi suka, która żyje tylko po to, żeby być zapładnianą i rodzić kolejne mioty szczeniąt po dwa tysie od sztuki bo akurat jest moda na pieski do torebki.
Tylko to potem dzieci zjebanych rodziców zapełniają gabinety psychologiczne bo kazało się że wychowanie to jest jednak pewne zagadnienie.
Zwłaszcza "sam" :))
Wiesz to z autopsji?
Tak.
No to jest mi przykro, że miałaś takie doświadczenia, ale nie tyczy się to każdego. Ja dziedziństwo miałam całkiem przeciętne, ani przesadnie dobre, ani przesadnie złe i nie popadam w fatalizm.
brawo, najmądrzejsze słowa, jakie tu przeczytałam
raczej sama. i nie wszyscy kupują szczeniaki od pseuduchów. Takich należy tępić (jednych i drugich).
nie kupuj sobie polubień, będzie ciekawie wiedzieć c, co ludzie sądzą.
- tu lekturę zakończyłem, bo zdanie to wystarczająco dopełniło tytuł.
Ja dotarłem raptem kawałek dalej, o tutaj:
"Razem z partnerem Pauliny Michałem tworzą rodzinę międzygatunkową."
Masakra...I tacy ludzie są tzw. influencerami...
Rodzina międzygatunkowa... Ciekawe czy oddała kasę swojemu byłemu chłopakowi, który zasuwał całe wakacje u ojca aby kupić jej Yorka...
Rozumiem. Zdania złożone mogą być problemem. Może jakiś superak na początek?
Zdania złożone nie są żadnym problemem. Kolega się odniósł do meritum. Jak widać, trafnie, skoro podkreśla owe zdanie ponad 75% komentujących uznając, że to chore.
to nic nie wiesz i nic nie zrozumiezz.
Normalni ludzie śmieją się z wynaturzeń imputowanych lewicy i liberałom przez prawicę, a tymczasem na Wyborczej...
Po przeczytaniu całości tego belkotu, o rodzinie miedzygatunkowej, stwierdzam, że jestem stanowczo za mało postępowy. Chociaż utrzymuję ścisłą więź z moim tasiemcem, to może jednak to kolejny krok w pożądanym kierunku?
"Influenerstwo" to syf. Tylko debile dają się na to nabrać.
Ojejku. Naprawdę?
Naprawdę wiele cię omija z takim zaściankowym podejściem. Rozumiem, że nie ogarniasz tych wszystkich zmian, które zachodzą tak szybko i że uważasz, że lepiej zamknąć oczy i udawać że nic się nie dzieje i uciekać w nostalgię za światem, który już nie wróci. Możesz też ironizować i drwić ze zjawisk, których nie rozumiesz. Nie będziesz jednak od tego szczęśliwszy...
najpierw przepraszam, bo niechcący kliknęło mi się do skasowania/zgłoszenia/czy coś, problemu nie ma, bo i nie ma powodu do skasowania, ale i tak sorry. Jejku, no przecież dziewczyna mówi żartobliwie. Ja wiem, że są z.eby, męczące zwierzęta, traktując je jak ludzi, ale tu tego nie widzę. Po prostu laska opowiada o swoim życiu w nieco żartobliwy sposób.
Dokładnie... to określenie może się wydawać kontrowersyjne, ale opisuje stan faktyczny. Pupila traktuje się przeciez jak członka rodziny
Naprawdę nie jesteś zabawny
Xd
Hahahaha
mnie też to przerosło
Tego by nawet Lem nie wymyślił :-))
Mimo wszystko, na pewno mają w życiu więcej radości niżby mieli przebywać z taką zalaną żółcią katomendą, jak ty. :)
Xdxdxdxd
No nie wiem. Psiecko z zasady, długo nie pożyje. To już żółw byłby lepszy do rodziny międzygatunkowej i można z niego zrobić niezłą zupę.
Najpiękniej pachnie Kot za uszkami i na szyi.
Akurat bardzo się zgadzam.
"Zastępujemy dzieci zwierzętami? Nie da się zastąpić czegoś, czego się nigdy nie chciało."
Racja. I jeszcze ten cytowany tyuł jest godny zapamietania.
Mam bardzo podobnego pieska, ale o ile się go nie wykąpie, a najlepiej odda do psiego fryzjera, to najnormalniej w świecie capi. Gdzie ten zapach?
no fakt... bo psie łapki to jednak często zapaszek skarpety... ale i tak kojarzy się z domem :)
no co TY ?
psie Łapki !!!
a na podium jeszcze ten "miętowy" zapach z pyska
Pewnie zapach szamponu
serio?
Przeczytałam do końca , ale było to trude
Sieczka w glowach. Odlot kompletny.
Znam wiele infantylnych matek które zamiast psa mają dziecko.
Można nie mieć dzieci, nie chcieć ich, być pato rodzicem. Ale traktowanie zwierzęcia jak dziecko świadczy o zaburzeniu takim samym jak małzeństwa jakiś zboków z lateksowymi lalkami.
Infantylne to są dziewczyny zachodzące w ciążę bez środków i możliwości wychowania dziecka.
Jeżeli nieodpowiedzialność, podłość, głupotę w stosunku do własnych dzieci można nazwać infantylnością?? To raczej problem kryminalny
te dziewczyny są wiatropyle?? Co z beztroskim zapładniaczem na lewo i prawo??
A czemu niby usprawiedliwiasz jedno drugim? Nikt nie mowi, to jest dobre, ale jak ktos udaje, ze pies jest jego dzieckiem, no to nie jest normalne.
mozna miec psa i nie robic z siebie idioty. pokazuja skrajnosc zeby sie czytalo.
No tak, bo to bardzo rzeczowy argument w tej dyskusji...
Jesteś toporny Polak ,,,,grubo wyciosany ,,,
bo mało podobny do "standardów" wciskanych nam wszystkim jak przypalona kaszka? nikt nie chce tego zjeść więc ma nadzieję że innym też będzie niedobrze :)
no pewnie , lepiej przywiązać psa sznurkiem do samochodu i ruszyć z gwizdem opon, to jest takie męskie
Przeciwieństwem zachowania ekstremalnego jest normalność, a nie przeciwne ekstremum.
ale przeczytałeś, bo płacą za komentarz i łapki w górę. sporo was tu dzisiaj pisich wyrobników.