Otwierasz menu i tam jest zakładka "Światy". Wybierasz ten, w którym chcesz się znaleźć, klikasz i w sekundę się tam pojawiasz. Przez półtora roku wszyscy byliśmy awatarami.

Z Joem Huntingiem, reżyserem filmu dokumentalnego „Poznaliśmy się w wirtualnej rzeczywistości", rozmawia Urszula Jabłońska

Na początku chyba musisz wyjaśnić mi, jak to działa.

– Na portale społecznościowe w wirtualnej rzeczywistości najlepiej logować się za pomocą specjalnych gogli. Chociaż jest to możliwe też ze zwykłego komputera – po prostu ściągasz aplikację i uruchamiasz ją tak jak każdą inną grę. Jednak tylko kiedy masz na sobie gogle, możesz naprawdę się zanurzyć w tej rzeczywistości. Możesz używać kontrolera, żeby poruszać swoim awatarem, albo mieć na sobie specjalne czujniki ruchu, które sprawią, że będzie on wykonywał takie ruchy jak ty. W VRChacie, platformie, której ja używam, awatary i lokalizacje są tworzone przez użytkowników, nie twórców portalu. Nie ma więc ograniczeń w kwestii awatarów, każdy tworzy je sam, według własnej fantazji.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "...oraz że cię nie opuszczę aż platformę społecznościową przejmie inna grupa inwestorów i spiwotuje jej model biznesowy"
    @abanazar
    na razie wiekszy problem to hordy wydzierajacych sie 10 latkow...
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Bardzo interesujący tekst.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Gazeta Krola Maciusia Pierwszego. Nawiasem mówiąc dystopia Korczaka mrozi gdy się czyta takie bzdety jak ten tekst.
    @GeekoCameleon
    Nic tu nie da zaklinanie rzeczywistości (także tej wirtualnej). Czas na przeprowadzkę w równoległe światy
    już oceniałe(a)ś
    0
    0