Październikowe słońce oświetla rozległe łąki i las w oddali. W zasięgu wzroku ani jednego domu. Tylko earthship (ang. ziemny statek) stawiany przez Macieja Wójcika. Nazywa go Słoneczną Ziemianką, bo ogrzewany jest słońcem, a zbudowany głównie z opon wypełnionych ziemią.
Surowiec służący do produkcji opon znalazł się nawet w nazwie muzycznego duetu, jaki Maciej tworzy z Natalią Jurczyńską – Gumofilce. Warmia od ponad trzech dekad przyciąga twórców, marzycieli, hipisów. Zostawiają Warszawę, Kraków czy Elbląg, osiedlają się w Nowym Kawkowie, Godkach, Pupkach czy – jak Maciej – w Wołownie.
Wszystkie komentarze
Czyli minimum dwa loty rocznie po 4-5h każdy - a wiadomo, że można przez cały rok być super eko, oszczędzać wodę i prąd, a potem wystarczy jeden wypad na południe Europy "tanią linią" i cała dbałość o ślad węglowy idzie się paść.
Poza tym, pomysł spoko, ale w żadnym wypadku nieskalowalny do jakiegokolwiek większego rozmiaru poza taką wioską wesołków. Ziemi na pewno nie uratuje.
Oj tam, oj tam.
Mają już zacumowane w Portugalii kajaki. Zbudowane z opon, rzecz jasna.
Ogrzewanie domu w zimie to też ślad węglowy! Możliwe, że większy, niż dwa loty w roku w klasie econo.
A za 50 lat podniesie się poziom morza i zaleje ekologiczne ertszipy i nawet nie trzeba będzie sprzątać.
Dom można porządnie zaizolować i ogrzewać prądem z energii odnawialnej (najprościej - panele słoneczne i magazynowanie energii w sieci energetycznej - tj. nadprodukcja latem i odbiór zimą). Przy takim podejściu, jedyny ślad węglowy powstaje po kilkudziesięciu latach, gdy panele się zużyją i trzeba będzie kupić nowe.
Sieć energetyczna nie magazynuje energii.
Warmii nie zaleje, przytoczone Wołowno ok. 95 m npm
Ej tam, balonem bd latac na kanary
ciekawy pomysl z tym lotem.
Może tak wszyscy się na zimę do portugalii i grecji przenośmy?
W końcu jeśli ten ślad lotu jest mniejszy, to teoria powinna dać się skalować.
nadprodukcja latem i odbiór zimą
---
A zimą ten prąd to skąd się weźmie? Nie z węglowej elektrowni aby?
Z folii bąbelkowej, po opakowaniach.
Opony - zakopywanie ich dla przyszłych pokoleń w ścianach budynków, a w zasadzie ziemianek, których trwałość jest nieokreślona - (20 lat? 50?) to chyba nie jest najbardziej ekologiczne rozwiązanie.
Ekologiczne rozwiązania na czas życia mieszkańca zostały dawno wymyślone i to tutaj, a nie w hameryce. Wystarczy pierwsza z brzegu sowiecka książka w stylu "Kak postroit sielskij dom", albo "chaziajstwienoje stroitielstwo" - są tam wyczerpująco opisane metody budowy domów z glinobitki (nie samej słomy, co jest idiotyzmem), ubijanego piasku z gliną i wreszcie ze zwykłego drewna.
Drewno jest najprostszym ekologicznym rozwiązaniem -zdrowe, sprawdzone, przewidywalne konstrukcyjnie i trwałe. Wiąże CO2 na okres życia człowieka w tym domu.
Przedstawiane w artykule rozwiązania nie są ekologiczne, tylko ekonomiczne. To outsider'zy, którzy przekreślają dorobek własnej kultury, z osobistych powodów. Nie idźcie tą drogą, budujcie społeczeństwo, a nie anarchię.
Dziękuje za ten głos rozsądku.
Budownictwo drewniane w sowietach ma się dobrze nadal. W głubince chaty pamiętają czasy, kiedy jeszcze Mikołaj II dawał kozakom nagrody za dżygitówkę. I dalej stoją; krzywe, omszałe, ale nadal całe.
przecież to debil buduje
Na Podlasiu, jak ludzie nie mieli pieniędzy na drewno tartaczne, budowali z polan opałowych klejonych gliną. Z czasem, okazało się, że te ściany są trwalsze do zrębu z bali. Więc kto wie, kto wie? Myślę, że ściana oporowa z 5. warstw opon przetrwa i pana budowniczego i jego naśladowców. Dopiero jak spadkobiercy odziedziczą działkę z dobrodziejstwem inwentarza, odkryją prawdziwą wartość ściany oporowej z opon.
pie...sz - NIE wolno zakopywać opon - do gleby/powietrza dostają się substancje organiczne, które mogą być potencjalnie kancerogenne.
Opony są w pełni recyklingowane.
Są pod grubą warstwą innych materiałów.
Opony nie są czystym, bezpiecznym, ani nieszkodliwym materiałem budulcowym. Ten stos opon tworzący ścianę powinien być traktowany jako nielegalne skladowisko odpadu.
Może jest? Nie mam pojęcia, jak pani architekt zatwierdziła projekt. Całkiem prawdopodobne, że zgłoszone zostało składowisko, a artykule nie ma mowy o projekcie "domu".
A facetem chyba powinien zajmować się nie nadzór budowlany, a szpital psychiatryczny.
Jak to nie?! Stań się bogaty, wtedy będziesz mógł tokować o bezsensowności kredytu.
"Zbudowałem wszystko własnymi rękoma, jedyne co miałem to młotek, gwoździe, i dwa miliony złotych spadku po babci".
Nie popieram zakopywania smieci w lesie, ale idea samowystarczajacego domu jest swietna. Tez, jak ma sie pomysl na zycie, pracuje madrze, pracuje duzo, inwestuje madrze, ma sie glowe i serce otwarte na ludzi i swiat, mozna dobrze prosperowac. Ja 15 lat temu nic nie mialam, a moim rodzicom sie nie wiodlo. Teraz mam I dzialke i domek i bardzo duzo przy nim pracujemy sami. Naprawde mozna w zyciu bez k4edytow. Moi znajomi nabrali kredytow, zeby jako tako szybko zyc na swoim, ja zylam bardzo skromnie I nie na swoim i bywalo bardzo ciezko. Teraz juz moge wiecej I teraz jestem wolna. Nie krytykujmy, nie zazdroscmy.
bredzisz - opona nie jest produktem budowlanym, swojemu dziecku nie zrobiłbym z niej nawet huśtawki. Zakopywanie jej to zanieczyszczanie środowiska.
Wpisz sobie w wyszukiwarkę Kuwait + tyre + graveyard i kliknij w zdjęcia
Pozdrawiam.
Oczywiście, że ze śmietnika i przydźwigane na plecach, żeby zminimalizować ślad węglowy.
Prozdrowotne po zbóju.