– To jak długo leciała pani krew z nosa? – spytał sędzia. – Może jednak pani sprowokowała męża?
Izabela zgarbiła się, jakby dostała w brzuch.
To była jej kolejna rozprawa przed sądem w Otwocku. Wniosła oskarżenie o przemoc przeciwko byłemu już mężowi.
– Złe rzeczy działy się już przed ślubem, wiedziała pani, za kogo wychodzi za mąż – komentował sędzia. – Na ile chce pani byłego męża wsadzić do więzienia?
– Nie chcę nikogo zniszczyć. Ale jeśli on nie zostanie ukarany, w końcu podniesie rękę na córkę – wymamrotała Izabela i rozpłakała się.
Wszystkie komentarze
głęboki i mądry wpis, tylko skąd taki beznadziejny nick? zgaduję, że przegrany zakład?
Tak na odczep wpisałem zakładając konto na Wyborczej i niestety nie da się zmienić :) Więc już zostanę z nickiem świadczącym o tym, że nie warto niczego robić tak bez zastanowienia
pozdrawiam:)
Chyba można założyć drugie konto z nowym nickiem?
okresowa ocena przydala by sie nie tylko sedziom,
ale i pracownikom akademickim ze strony studentow
Bardzo zabawne jest to, że przed wejściem do sali, gdzie sądzi ten sędzia wisi plakat o tym, że władza odbiera szacunek sędziom.
zastapienie chamstwa pojedynczych sedziow chmastwem systemowym
Jeśli uda się odsunąć PIS od władzy to na sędziów spadnie znaczna część chwały za waleczność i niezłomność. Wtedy się zacznie. Przez kolejnych dwadzieścia lat nikt nie śmie ich tknąć. Obym się mylił...
a, to z powodu przeciążenia sędzia wrzeszczy na ludzi?
Sorry, mam do czynienia z sądami w całej Polsce. Jest źle, w większości sądów okręgowych również. Dopiero sądy apelacyjne reprezentują poziom i klasę, jakiej należy oczekiwać od każdego sądu (spraw do sądu apelacyjnego trafia niewielki procent). A przeciążenie sprawami nie może usprawiedliwiać chamstwa i orzeczeń sprzecznych z prawem.
Jako czynny prawnik nie mogę się z Tobą zgodzić. W SA sędziowie mają oczywiście lepiej, bo w porównaniu do SR czy SO otrzymują dużo mniej pracy, obsadę asystencką na poziomie i zarabiają znacznie więcej. Do tego sporo sędziów z SA jest "funkcyjnymi" - przewodniczący wydziału, zastępca, wizytatorzy itd., a to wiąże się z kolejnymi dodatkami.
Mnie mało interesuje "Wersal", bo niby dlaczego sędzia, która ma może z 2 dni sesyjne w tygodniu miałby być niemiły ? Projekt orzeczenia jest gotowy, uzasadnienie napisze potem asystent, składy w większości są trzyosobowe, co oznacza, że na danej wokandzie co trzecia rozprawa jest danego sędziego. Pozostali dwaj na 99% sprawy nie znają, jak dobrze pójdzie, to kolega ze składu podczas narady wstępnej zreferuje o co chodzi w 2 minuty. Przez 15 lat w zawodzie nie spotkałem się, żeby któryś z sędziów wygłosił zdanie odrębne. Słyszałem, że w TK zgłaszają, gdy są z innej opcji politycznej.
Nie ma sensu wrzucać wszystkich do jednego wora. Są w SA naprawdę sędziowie z powołania, do tego bardzo mocni merytorycznie, którzy są realnymi specjalistami w węższych dziedzinach. Ale są też tacy, którzy potrafią powiedzieć, że nie rozważają zmiany orzeczenia sądu niższej instancji, bo to byłby wyraz braku szacunku dla tego sądu.
Czyli jednak dlatego krzyczy, bo ma za dużo pracy? i gdyby dostawał taką kasę, jak sędzia z sądu apelacyjnego to by mniej wrzeszczał?
Pojęcia nie mam. Dla mnie sędzia wrzeszczący na podsądnego powinien mieć jedną szansę na poprawę, a jeżeli z niej nie skorzysta, to już realizowałby się się w innym zawodzie. I wysokość zarobków nie ma nic do rzeczy. Jestem adwokatem i też niejeden podsądny potrafi krew we mnie wzburzyć. Z założenia na sali jest też przeciwnik procesowy i jego pełnomocnik. I nigdy nie podniosłem na kogoś głosu - kwestia opanowania własnych emocji i zrozumienia, że nie każdy człowiek jest wykształcony, umowie wypowiedzieć swoje myśli, jeżeli w ogóle procesy myślowe zachodzą (np. w sprawach, gdzie od lat pijący alkoholicy są świadkami np. usiłowania zabójstwa jednego przez drugiego).