Uciekła z getta, ukrywała się pod fałszywym nazwiskiem, mieszkając przez 60 lat w Szwajcarii, starała się ukryć, że jest Żydówką. Po jej śmierci syn przyjechał do Polski, by ją zrozumieć. Rozmowa z Danielem Howaldem, reżyserem filmu "Kto się boi Alice Miller?".

Urszula Jabłońska: Kiedy pierwszy raz usłyszałeś o Alice Miller, słynnej szwajcarskiej psycholożce?

Daniel Howald: To musiało być w latach 80. Studiowałem wtedy filozofię. Uczyliśmy się o psychoanalizie, czytaliśmy dużo dzieł Freuda. I między innymi książkę Alice Miller „Dramat udanego dziecka", która ukazała się kilka lat wcześniej. Miller pisała o tym, że każde dziecko ma indywidualne narcystyczne potrzeby i że to nie jest nic złego. Jeżeli rodzice je zignorują, jeżeli nie będą dostrzegać indywidualności dziecka, traktować go poważnie, spowoduje to problemy w jego dorosłym życiu. Nie chodzi o to, żeby wychowywać małych narcyzów, ale jeżeli rodzice będą zbyt surowi, dziecko będzie za wszelką cenę starało się do nich dostosować, ignorując własne potrzeby. Rodzice powinni być więc ciepli, okazywać miłość. Tak wspierane dziecko rozwija się w naturalny sposób, nie potrzebuje żadnego wychowywania. W latach 80. nie był to jeszcze powszechny sposób patrzenia na dzieci i pedagogikę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    mój niezwykle ciepły, empatyczny mąż od zawsze miał fatalne stosunki z matką (i nadal takie są), także z ojcem kiedy żył. Po latach wyszło na jaw że był bity przez rodziców np. za to że za długo czytał w nocy książkę.
    już oceniałe(a)ś
    130
    0
    Wojna to podłość, która ciągnie się przez pokolenia. Nigdy więcej wojen !!!!!!!!
    już oceniałe(a)ś
    120
    1
    Urodzić się Żydem w naszym katolickim kraju to gorzej jak dwugłowym garbusem. I nie zmieniła tego okrutna wojna. Nienawiść większość ma wpisaną w DNA.
    @maryla02
    nienawisc w wiekszosci jest wyuczona, tak samo jak rasizm
    już oceniałe(a)ś
    33
    0
    Nie wolno wybaczać przemocowym rodzicom! Nigdy! Przebaczając przekreślamy siebie, przekreślamy i unieważnimy te krzywdę, którą wyrządzono dziecku.
    @eolo
    Ale warto się od tego odciąć. Nie próbować zapomnieć, bo się nie da, tylko odsunąć to od siebie, stworzyć dystans. Takie odcięcie pozwala zacząć uczyć się, jak żyć własnym życiem, bez ciągłego zanurzania się w cierpieniu.
    już oceniałe(a)ś
    39
    1
    @eolo
    To zależy co kto rozumie przez wybaczenie. Złość, żal, gniew na przemocowych rodziców obciążają ofiarę a nie kata. Zrozumieć mechanizm i wybaczyć może dać ulgę, co nie znaczy, że powinno się zapomnieć i pozostawić bez konsekwencji. Zresztą nie da się zapomnieć.

    Inna sprawa, że przemocowy dorosły naprawdopodobniej był kiedyś dzieckiem które samo doświadczało przemocy. To jednak wybór tej osoby jako dorosłego czy będzie powielać schemat.
    już oceniałe(a)ś
    26
    0
    @eolo
    Kwestii przebaczenia nie można stawiać w ten sposób, że "nigdy nie wolno przebaczać". To także jest przymus: nigdy-nigdy-nigdy! Nie w tym tkwi sedno problemu. Przebaczanie NIGDY nie może być wymuszane. NIGDY nie można potępiać kogoś, że nie jest w stanie przebaczyć, a może po prostu nie chce. Brak przebaczenia też może być dobry i właściwy, a nie konieczność przebaczania. Ale to działa w obie strony, więc przymus nieprzebaczania jest z zasady zły. To jest materia wyłącznie danej osoby. Można z nią rozmawiać, można mówić o własnych przemyśleniach czy doświadczeniach, ale nic nie wolno wymuszać ani zabraniać i nie wolno potępiać za wybaczenie.
    Wybaczenie nie może być mechaniczne, bo jest nieprawdziwe i sam akt takiego wybaczenia jest fałszywy i jest przemocą wobec siebie samego.
    już oceniałe(a)ś
    29
    0
    @eolo
    ale nie wolno tez sie topic w tym bolu i cierpienium, bo wtedy co to za zycie? Aby ten bol byl mniejszy, trzba go nazwac, zrozumiec skad pochodzi, przezyc. Czasem poznanie przyczyn przemocy pomaga zrozumienie sytuacji. Nic nie usprawiedliwia przemocy wobec dziecka, ale poznanie sytuacji ktore doprowadzily do przemocy jest istotnym elementem.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Biografia Alice Miller wskazuje, jak wielu z nas ma ukryte na dnie umysłu bardzo mroczne, traumatyczne doświadczenia. I jak trudno z nich wyjść. Nie dotyczy to tylko tych, co żyli w czasie wojny, ostatniej czy poprzednich. Kto tak sądzi, nic nie wie. Książki Alice Miller mówią ogromnie wiele, a jej biografia dopowiada całość historii tej niezwykłej postaci.

    Mając w biografii także własne błędy, rzeczy ewidentnie złe, dała światu, w książkach, wywiadach, artykułach, wykładach, gigantyczna ilość dobra, mądrości i trafności w widzeniu człowieka do głębi. Bez niej, do dziś jeszcze inaczej patrzylibyśmy na dzieci, na siebie, na wychowanie, bylibyśmy ślepi i głusi na złe, koszmarne, niszczące rzeczy jakie rodzice i społeczeństwo robią dzieciom i sobie nawzajem. Dalej bylibyśmy tak zdeprawowani jak byliśmy i ciągle w części jesteśmy w kulturze wypełnionej religijną przemocą.

    Należy przypomnieć film Michaela Haneke "Biała wstążka", zrobionego na podstawie tysięcy dokumentów historycznych zaświadczających w jakich pełnych przemocy społeczeństwach wzrastały dzieci. Jakimi były ofiarami i jak potrafiły się przemienić w katów, by zemścić się za swoje cierpienia. Alice Miller i reżyser wykonali gigantyczną pracę dokumentacyjną do tego filmu. A film jest zarówno piękny, jak i przerażający.
    już oceniałe(a)ś
    61
    2
    A ja myślę, że jest coś takiego, jak trauma Żyda, który przeżył. Ta trauma zawiera się w nierozwiązywalnym problemie - dlaczego ja, co mogłem zrobić, żeby moi bliscy też przeżyli, ile poświęciłem, żeby samemu przeżyć. Interesująco o tym mówiła Roma Ligocka, artystka i pisarka, bardzo mądra i piękna osoba, która przeżyła Holokaust ale i okupację w Krakowie i nie ma w niej tej goryczy i oskarżycielskiego tonu wobec Polaków en masse. Otóż Roma Ligocka, bohaterka filmu dokumentalnego „Dziewczynka w czerwonym płaszczyku” i autorka wspomnień o tym samym tytule mówi w tym filmie, że ocalali to nie są dobrzy ludzie. Dokładnie takie określenie pada w tym filmie. Są skażeni koszmarem, który przeżyli, gdy musieli ratować się niejako kosztem innych, zniszczeni tragizmem wyboru, kogo można, trzeba, lub po prostu łatwiej uratować. Ludzie ci pełni są oskarżeń, ale i wyrzutów sumienia, poczucia winy, że walka o własne życie musiała zmienić i obniżyć skalę ich moralności. To jest aspekt, który rzadko się podejmuje, bo przejęliśmy narrację J.T. Grossa, a widoczny jest także w historii Wiery Gran, o której opowiada kilku autorów i kilka filmów dokumentalnych. Które polecam ku chwale zrozumienia.
    już oceniałe(a)ś
    32
    2
    Poruszające, mądre i przerażające. Mam nadzieję, że ten film można będzie obejrzec gdzieś online.
    @byledopojutrza
    ja właśnie kupiłam na stronie Krakowskiego festiwalu Filmowego, bilet na seans on-line
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Jest taka mądra przypowieść o mistrzu zen. Pewnego razu przyszła do niego kobieta z dzieckiem i poprosiła, bo powiedział jej synowi, że nie powinien jeść cukierków, bo są szkodliwe. Mistrz poprosił kobietę, żeby przyszła z synem za dwa tygodnie. Kiedy przyszli ponownie, mistrz zen zwrócił się do syna i powiedział: nie jedz cukierków, bo szkodzą. Dziecko posłuchało mistrza, bo wszyscy go szanowali. Kobieta jednak spytała, dlaczego nie powiedział tego na pierwszej wizycie, tylko po dwóch tygodniach? Na to mistrz: bo ja dopiero od dwóch tygodni nie jem cukierków.
    @miluszkamila
    Czyli "nie biję dziecka, ale nie biję jedynie od momentu, w którym wyszła moja książka o niebiciu dzieci" :)
    już oceniałe(a)ś
    5
    0