Lawinowo przybywa pozwów dotyczących kredytów we frankach. Teraz czas na kredyty w euro - mówi adwokat, którego kancelaria na razie wygrała 70 frankowych spraw

Stół, dwa krzesła, na jednym ja, na drugim Justyna Dziubak. Najsłynniejsza osoba wśród frankowiczów. Najsłynniejsza, bo to właśnie w jej sprawie wypowiedział się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), które to wydarzenie w kwestii kredytów frankowych uważane jest za przełomowe.

– Jest 28 lutego 2020 roku – mówię. – Frank jest dziś po 4,05 zł…

– Jak brałam kredyt, to był po 2,73 zł. To był 2008 rok.

Justyna Dziubak ma 38 lat, z wykształcenia biolożka, ale nie pracuje w zawodzie. Ma dwójkę dzieci: siedem i dziesięć lat. Pochodzi z małej miejscowości, 80 kilometrów od Warszawy, do której przyjechała kilkanaście lat temu na studia. Razem z kolegą, Kamilem, który potem został jej mężem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    No nie mogę, co za tendencyjny tekst. Było to wałkowane na forum setki razy pod różnymi artykułami. Ludzie biorą kredyt na kilkaset tysięcy i nie stać ich na tysiąc złotych opłaty żeby go z prawnikiem przeanalizować? Rozumiem, że ktoś może nie mieć wiedzy ekonomicznej, ale nie dajmy się zwariować, czytać trzeba umieć.

    I te debilne teksty w stylu: nie było żadnych kredytów w złotówkach, były tylko we frankach. Otóż, po pierwsze, nawet jeśli kredyt jest jedynie indeksowany do franka, to bank musi owe franki posiadać (nie chce mi się pisać tu o szczegółach), bo się mu pozycje bilansowe muszą zgadzać. Po drugie, czy owi kredytobiorcy nie pamiętają jak to było jeszcze w latach 90-tych (ba, a w PRL-u?), gdzie ceny takich samochodów np. były wyrażone w złotówkach, ale potrafiły rosnąć bardzo szybko (inflacja) i korygowano je do dolara czy marki niemieckiej? Po trzecie, i to jest najbardziej wkurzające, były banki które dawały kredyty jedynie w złotówkach (np. Bank Pekao). Wystarczyło iść i zapytać. Problem w tym, że jak się zarabiało 3 tysiące np. i taki Pekao mówił że nie da więcej jak, powiedzmy, 150 tysięcy, a taki Multibank dawał od ręki 250 tysięcy, to się brało w Multibanku, prawda? A zasada jest bardzo prosta: jeśli nie stać cię na kredyt w twojej rodzimej walucie, to cię nie stać, i już. Niestety, WSZYSCY których znami którzy wzięli kredyty we frankach, wiedzieli w co się pakują i śmiali się w oczy takim jak ja, którzy wzięli wtedy w złotówkach (powtarzam dało się, tylko że ja, przy moich ówczesnych zarobkach, nie kupiłem domu 200 m2, a taki mógłbym za franki, a mieszkanie na spłatę którego było mnie stać). I jakoś wtedy nie przeszkadzały zapisy abuzywne, wszysko hulało i było ekstra. Banki mają za uszami w Polsce wiele, ale unieważnianie kredytu i pisanie że go nie było to jest jakieś kuriozum. Zresztą, już w 2008 roku wyszła rekomendacja SII KNF można było płacić frankami bankowi ratę, a nie złotówkami, które bank przeliczał wg swojego (prawda, złodziejskiego często) kursu. Tak więc argument o tym, że spready były be, jest bardzo, bardzo cienki.

    Zresztą, czekam co za kilka lat, jak inflacja wystrzeli (co jest możliwe, niestety) zrobią ci, którzy teraz, przy najniższych stopach procentowych w historii, biorą kredyty hipoteczne znowu pod korek. Znowu wyjdą na ulice i będą się domagać unieważnienia kredytów, bo oni nie wiedzieli że raty mogą wzrosnąć? Przecież jeszcze bodajże w 2002 roku stopy procentowe w Polsce wynosiły ponad 10%! I jak komuś znowu rata wzrośnie z 1000 zł do, powiedzmy, 2000 zł (co jest jak najbardziej możliwe) to znowu będzie się domagał unieważnienia kredytu??? Wystarczy, zamiast oglądać kotki na Fejsie czy obrazki na Instagramie, wpisać w szukajkę historię kształtowania się stóp procentowych i policzyć o ile może nam wzrosnąć obecna rata gdy stopy pójdą w górę.

    No i sam ten artykuł jakiś dziwny, niesolidnie napisany. Czy autor nie sprawdził ewidentnej bzdury, tj. jak doradca finansowy mógł być jednocześnie praciownikiem banku? Nie można pracować w banku i być jednocześnie doradcą finansowym!
    @Dany.ainge
    Bank udziela kredytu na kilkaset tysięcy i nie stać go, żeby umowę z prawnikiem przeanalizować pod kątem klauzul niedozwolonych? Rozumiem, że ktoś może nie mieć wiedzy o sporządzaniu umów zgodnych z prawem, ale nie dajmy się zwariować, ktoś taki nie powinien się tym w banku zajmować.
    FTFY.
    już oceniałe(a)ś
    34
    22
    @arthur_dent
    Nie pleć bzdur i nie licz na bank, ale na siebie. Bank ma swój interes, a klient ma mieć swój. Jak kupujesz auto w komisie to też na ślepo wierzysz sprzedawcy że to cudo i Niemiec płakał jak sprzedawał? Powtórzę, czymże jest 1000 zł za konsultację gdy bierze się kredyt na setki tysięcy?

    I podaj proszę przykłady gdy klienci którzy wzięli kredyty we frankach narzekali na warunki do 2011 roku. Poproszę i liczbę skarg na takie umowy wtedy. Nie ma? Ano nie ma, bo wtedy było fajnie, frank po 2 zł i umowy były cacy a debile w złotówkach brali.

    Jeśli policzyć całkowity koszt kredytu w CHF i złotówkach, to w CHF jest wciąż .... tańszy. Problem pojawia się gdy klient chce kupić nowe (większe czy droższe) mieszkanie, a stare trzeba sprzedać, kredytu jest więcej niż kwota jaką można za mieszkanie uzyskać i wtedy jest płacz.

    Jeśli już anulować umowę kredytu w CHF, to należałoby taki kredyt od początku oprocentować wg WIBORu, a nadwyżkę (tak, nadwyżkę), czyli to co taki kredytobiorca frankowy zarobił wobec kredytobiorcy złotówkowego oddać bankowi. Są chętni wśród frankowiczów?
    już oceniałe(a)ś
    42
    11
    @Dany.ainge
    Ci co brali jak ty w PLN teraz w sumie maja precedens zeby wystapic do panstwa o utracone korzysci majatkowe ... skoro sa wyroki pozwalajace na przewalutowanie kredytu na PLN i splate wg Libor ...
    jesli tak to wszyscy ktorzy brali w PLN moga domagac sie rowniez zastosowania LIBOR w swoich umowach kredytowych
    już oceniałe(a)ś
    21
    4
    @pl2020
    Ja się niczego domagać nie będę, bo ja już dawno kredytu nie mam. Natomiast uważam że sposób w jaki rozwiązano kwestię umów w CHf jest skandalem - nie żebym tym ludziom zazdrościł, bo dużo przeszli, ale takie rozwiązania są niesprawiedliwe wobec tysięcy tych, którzy w Polsce zostali oszukani przez fundusze inwestycyjne, Amber Goldy itp.

    Ponadto, podtrzymuję moje zdanie że 90% tych którzy brali kredyty w CHF brali je będąc świadomymi ryzyka kursowego, tylko liczyli na to że to oni ograją kasyno, a nie kasyno ich (przez kasyno rozumiem tutaj rynki finansowe), bowiem nie było protested gdy frank był po 2 zł i nikomu wtedy zapisy umów nie przeszkadzały.
    już oceniałe(a)ś
    41
    6
    @Dany.ainge
    Ale ja sie z Toba w pełni zgadzam, i tez uwazam ze sposob uniewaznienia tych umow jest niesprawiedliwy w stosunku do calej rzeszy ostroznych ludzi ktora zdecydowala sie na nizszy kredyt ale w PLN, bo nie ma sie co czarowac ryzyko kursowe bylo zawsze znane i nie chodzilo o to ze banki nie chcialy dawac kredytow w PLN tylko wysokosc raty byla wyzsza i stad nizsza zdolnosc kredytowa. A tak mila pani z banku mowila ze ma Pan zdolnosc kredytowa na poltora miliona no to jedziem i kupujemy apartament na Mokotowie ...
    już oceniałe(a)ś
    20
    3
    @Dany.ainge
    Wlasnie, a w tym wszystkim do calkowitego bilansu zabraklo mi informacji o dzisiejszej cenie rynkowej mieszkania.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Dany.ainge
    tak było prawdopodobnie z Dziubakami. Kredyt w CHF na 40 lat, oznacza że mieli małą zdolność w PLN, a dostali większą w CHF.
    Nauczką dla wszystkich jest to że teraz:
    żaden bank nie da takich warunków .
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @Dany.ainge
    "Ludzie biorą kredyt na kilkaset tysięcy i nie stać ich na tysiąc złotych opłaty żeby go z prawnikiem przeanalizować"
    Banki płacą zespołom prawników setki tysięcy rocznie i nie stać ich na zlecenie sprawdzenia, czy projekt umowy nie zawiera klauzul abuzywnych?
    już oceniałe(a)ś
    12
    10
    @Dany.ainge
    pamiętam, jak w tamtych czasach dostałam propozycję kredytu we frankach ze śp. BPH i jednocześnie w złotówkach z "żubrzyka". Pierwsza moja myślą to byłą taka: ale jak to w walucie obcej? Przecież kurs może się zmienić. I wzięłam w złotówkach. Oprocentowanie kosmiczne, ale zaciskałam zęby i grzecznie płaciłam na czas. Gdy czytam takie artykuły i żądania frankowiczów, dotyczące zobowiązania w złotówkach i oprocentowania rat, właściwego dla franka, to czuję się jak wystrychnięta na dudka kretynka. Frankowicze wtedy się ze mnie śmiali i nadal będą się ze mnie śmiać. A wtedy wydawało mi się to takie oczywiste: zarabiasz w złotówkach, kredyt bierzesz w złotówkach, nie stać cię na 3 pokoje, to kupujesz kawalerkę. A dziś, mam wrażenie, że świat należy do cwaniaków.
    już oceniałe(a)ś
    20
    5
    @anty.ekolog
    Libków nie przekonasz. To wyniosłe plemię. Oni zawsze wszystko wiedzą lepiej. Oraz empatii za grosz.
    już oceniałe(a)ś
    5
    6
    @miko1aj.nephesh
    Przecież ja komentuję z pozycji "libka". Każdemu wolno zaproponować dowolną treść umowy, pod warunkiem że będzie zgodna z prawem.
    To banki. proponując niezgodne z prawem a wymyślone przez zatrudnionych przez nie cwaniaczków prawniczych umowy, są winne i niech teraz ponoszą konsekwencje. Przecież nikt ich nie zmuszał do proponowania takich umów.
    już oceniałe(a)ś
    7
    7
    @anty.ekolog
    3,14erdolisz. Uważasz banki za oszustów i oczekujesz jednocześnie, że zagrają fair? Weź się ogarnij. Skoro to klient przychodzi do banku po pieniądze i to on bankowi (NIE ODWROTNIE!) będzie je musiał spłacić z odsetkami, to kto powinien zachować szczególną ostrożność?
    Ech...
    już oceniałe(a)ś
    6
    6
    @willie1950
    Bank nie musi zachowywać ostrożności, bo "duży może więcej"?
    Weź się ogarnij. Wpiszesz głupoty do umowy pożyczając komuś pieniądze?
    już oceniałe(a)ś
    9
    5
    @miko1aj.nephesh
    Ciekawe że za pisanie o równym traktowaniu nazywa się teraz kogoś ‚libkiem’. Tu nie chodzi o empatię, zresztą pisałem o tym że pewnie jest jakiś promil frankowiczów którzy nie rozumieli w co się pakowali. Niemniej podtrzymuję swoje zdanie że większość wiedziała w co się pakuje, tj. kupowali spore mieszkania czy domy za kredyty w CHF na które normalnie w PLN kredytu by nie dostali. Liczyli na to że jakby co, to się mieszkanie wynajmie, sprzedani będzie ok.

    Dlaczego mam mieć empatię do kogoś kto wiedział w co się pakuje z frankami, tylko zakładał że akurat nie zdarzy się dramatyczny wzrost kursu franka? Dlaczego frankowicze nie szli masowo do sądów w latach 2004-2009? Przecież mieli takie same zapisy wtedy, które teraz są abuzywne, złe, niekorzystne i takie okropne. Jeden z liderów frankowiczów, niejaki reżyser Pawłowski, darł się że go oszukano. A bodajże kupił wielką hawirę za kredyt we frankach. A mógł za kredyt w zł mniejsze mieszkanie spokojnie mieć. No
    ale skoro bank dawał, to czemu nie brać? Czy ludzie nie umieją liczyć że nie bierze się kredytu na maksa, bo w życiu może się coś nieprzewidzianego zdarzyć? Brać kredyt na 45-50 lat na 120%?
    Dam przykład inny: jak Amber Gold lub SKOK Wołomin dawał lokatę na 6% a reszta rynku na 2-3% to się lampka nie zapalała że to niemożliwe tak dobrze płacić za lokatę? A potem zgrzyt i płacz że ludzi oszukali. Ba, byli tacy którzy ładowali do Wołomina lokaty do wartości 100 tysięcy euro, bo do takiej kwoty 100% gwarancji udziela BFG. I śmiali się że nawet jak taki SKOK upadnie, oni swoją kasę (w międzyczasie dobrze zarabiającą) odzyskają. Tylko że potem cały rynek płaci wyższymi opłatami bankowymi za takich cwaniaków, bo ktoś straty upadłości banku musi pokryć. I pokryją je klienci.

    Do znudzenia powtórzę: można było dostać kredyt w złotówkach, ale to oznaczało mniejszą zdolność kredytową i w konsekwencji mniejsze mieszkanie. I było drożej odnośnie raty. Więc ludzie sobie kombinowali: nie będę idiotą, co będę płacić więcej skoro mogę mniej?
    już oceniałe(a)ś
    8
    4
    @Dany.ainge
    "Dlaczego frankowicze nie szli masowo do sądów w latach 2004-2009?"
    Dlatego, że było dobrze. Generalnie umowy nie są tylko po to, żeby opisać zobowiązania stron na wypadek sytuacji kiedy wszystko jest OK, ale, co może nawet ważniejsze, żeby opisać co będzie jeśli coś pójdzie nie tak.
    Prawnicy z banków przesadzili z zabezpieczaniem interesów swoich pracodawców i stąd problem.
    Równie dobrze możemy wymyślić umowę, że co miesiąc pożyczam od ciebie 2000 zł i oddaję 2100 ale jeśli nie oddam przez rok to na twoje żądanie muszę ci oddać nerkę. Możesz to sobie analizować moralnie jak chcesz, ale jak sąd to zobaczy...
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    @anty.ekolog
    Jak ja ci zaproponuję kompletnie niekorzystną umowę na zakup np. pralki na raty to mi zaufasz czy sobie policzysz koszty? A czy ktoś zmuszał frankowiczów po podpisywania tych umów? Oczywiście, bank stoi na lepszej pozycji, bo jest profesjonalistą, zna biznes, rynek itd. Ale, do licha, jakoś nagle ci biedni frankowicze liczyć umieli gdy porównywali umowy z jakiegoś banku spółdzielczego który dawał im umowę w zł i tam nie brali, tylko brali w Polbankach i takich tam. Jakoś wtedy umieli liczyć i wychodziło im że umowy były ok. Jakbyś wziął w złotówkach, tam nie było klauzul abuzywncyh i dziwnych wzmianek o jakichś spreadach itp. Moja umowa była prosta jak budowa cepa, nic tam trudnego do zrozumienia nie było, a i tak z prawnikiem ją konsultowałem. Brałem kredyt, wolałem być pewien co podpisuję.
    już oceniałe(a)ś
    8
    4
    @Dany.ainge
    "A czy ktoś zmuszał frankowiczów po podpisywania tych umów?"
    Krótko - czy bank ktoś zmuszał?
    już oceniałe(a)ś
    7
    4
    @Dany.ainge
    Nie ma znaczenia, czy większość wiedziała, w co się pakuje. Ważne jest, że te umowy były niezgodne z prawem, zatem nieważne (bo po usunięciu nielegalnych klauzul stawały się niemożliwe do wykonania). Tak stwierdziły sądy i TSUE. Banki próbowały kredytobiorców oszukać i się sfrajerowały, a teraz muszą za to zapłacić. Sytuacja kredytobiorców złotówkowych nie ma żadnego znaczenia, bo to nie oni padli ofiarą oszustwa ze strony banków.
    już oceniałe(a)ś
    7
    4
    @Dany.ainge
    > A czy ktoś zmuszał frankowiczów po podpisywania tych umów?

    A czy ktoś zmuszał banki do sporządzania niezgodnych z prawem umów?
    już oceniałe(a)ś
    3
    4
    @Dany.ainge
    dlaczego mam brać na siebie nieodpowiedzialność banku za przygotowywanie wzorców umów niezgodnych z prawem? Niech wprowadzający na rynek bubel prawny odpowiada.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Dany.ainge
    Ci co brali kredyty w CHF mieli niskie raty, ale w do tego ryzyko kursowe. Ci co brali w PLN mieli wyższe raty, ale mniejsze ryzyko. I to jest normalne w finansach: zysk (niska rata) jest obarczony ryzykiem. Teraz jest kwik, kiedy ryzyko się zrealizowało i mamy płacić z naszych pieniędzy na takich, co przyoszczędzili na racie. Trzeba było brać kredyt w PLN.
    już oceniałe(a)ś
    4
    5
    @realista_eu
    Następny debil. Kwik nie jest o ryzyko walutowe, tylko o NIEZGODNOŚĆ Z PRAWEM istotnych punktów umowy, wpisanych tam przez banki. Co zostało stwierdzone wyrokami sądów.

    I w jaki sposób niby masz za to płacić z własnych pieniędzy? Bank podniósł ci opłaty, żeby pokryć straty wynikające ze swojego oszustwa? Przenieś się do takiego, który nie jest umoczony we "franki". Jest takich kilka.
    już oceniałe(a)ś
    5
    3
    @arthur_dent
    Daj spokój, nie ma sensu polemizować z kimś kto nie chce przyjąć do wiadomości prostej prawdy, że ten co przygotował i podpisał złą umowę ponosi tego konsekwencje.
    Będziesz się odnosił do argumentów z d.py, że ci co wybrali złotówki mieli lepiej/gorzej a najlepiej ci co zainwestowali w akcje Tesli a Musk w bitcoina a ceny nieruchomości i dzieł sztuki się zmieniają itd.?
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @Dany.ainge
    "I te debilne teksty w stylu: nie było żadnych kredytów w złotówkach, były tylko we frankach."
    Również mnie to doprowadza do szału. Jak klient płacił LIBOR to jakoś mu to nie przeszkadzało? Skąd niby miał takie oprocentowanie?
    Oczywiście sądy przyklepują to złodziejstwo, bo ich pracownicy są umoczeni w kredyty. W Polsce trwa masowe okradanie banków i ich klientów.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @arthur_dent
    Banki udzielały kredytów zgodnie z prawem. To później uznano, że tzreba znaleźć kruczek prawny. To klasyczne działanie prawa wstecz.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    @hetty111
    "A dziś, mam wrażenie, że świat należy do cwaniaków."
    Doskonałe wrażenie. Frankowicze zarobili miliardy kosztem innych Polaków.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @miko1aj.nephesh
    "Libków nie przekonasz. "

    Za to komuniści zawsze mają doskonałe rozwiązanie. Co z tego, że nigdy nie zadziałało i kończyło się milionami ofiar.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @arthur_dent
    "A czy ktoś zmuszał banki do sporządzania niezgodnych z prawem umów?"
    Umowy były zgodne z prawem. Sądy wydają skandaliczne wyroki. Prawo działa wstecz.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @Dany.ainge
    wszystko już było wałkowane, kredyty są dobre, frankowicze durni, tylko jakoś ci się nie spina efekt, którym są wygrywane coraz częściej sprawy sądowe i banki majstrujące nad ugodami. po co ugody, skoro wszystko było w porządku i bank to z palcem w tyłku udowodni tak ładnie jak ty. a nie, czekaj, nie udowodni.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Dany.ainge
    na całym świecie te kredyty tak załatwiono, ale polska musi wyruxhać swoich obywateli, bo banki święte.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @pl2020
    tylko że większość kredytów to nie są kredyty żony morawieckiego na milion złotych, tylko na marne 300-400 tys., co w tamtym czasie starczało na mieszkanie maks. 60 metrów. oznacza, że ludziom wtykano te kredyty, bo na 300-400 tys. to i w złotówkach miałeś zdolność, a bank twierdził, że nie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @ok_bumer
    dzisiaj, wartość kredytu do spłacenia nadal przekracza wartość mieszkania. co oznacza, że nawet jak się pozbędziesz mieszkania, to nie pozbędziesz się kredytu. to jest ciekawy hak. w sumie stryczek dla niektórych.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @hetty111
    żubrzyk to ci od słynnego pierwszego toksycznego kredytu pt. alicja? istotnie, instytucja godna zaufania.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @willie1950
    ten, kto jest pod nadzorem państwa.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Dany.ainge
    ale od tego masz urząd ochrony konsumenta. każdy ci może wciskać, co chce, tylko niech potem nie jęczy, jak ktoś go za to ciąga po sądach i jeszcze wygrywa.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @realista_eu
    trzeba było nie dawać kredytów w chf.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @realista_eu
    normalne to jest, jak ryzyko dotyczy odsetek, a nie kapitału, normalne też jest, że jak masz problemy, to sprzedajesz mieszkanie i spłacasz za nie kredyt.
    to jest kredyt. kredyty chf to produkty parakredytowe, toksyczne i z gruntu obliczone na wyzysk klienta, od początku do końca, kurs franka ma z tym niewiele wspólnego.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @six_a
    Najpierw czytaj, potem pisz. Od Alicji był PKO BP, nie Pekao SA. Ale co to za różnica, prawda? Jak picie w Spale i spanie w Pile.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @six_a
    Kurde, że też mnie w życiu nikt kredytu nie wtykał. Wchodzisz do banku, a tu proszę, kredyty wtykają. No, niesamowite. Tak upychają po kieszeniach, a ludzie biorą, no bo przecież jak dają, to trzeba brać.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @six_a
    "normalne też jest, że jak masz problemy, to sprzedajesz mieszkanie i spłacasz za nie kredyt"

    Niekoniecznie. Jak kupiłeś po zawyżonej cenie ("na górce"), to potem nie sprzedasz za tyle i zostajesz z długami. No, ale analfabetom finansowym nie wytłumaczysz. Im się dzieje "krzywda" (bo przez lata spłacali niskie raty), więc teraz mamy im dopłacać.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Za chwilę obudzą się ci z kredytem złotówkowym i ze zmienną stopą oprocentowania (czyli praktycznie cała reszta poza tymi, co zaciągali kredyty walutowe). Zwłaszcza jak dobra zmiana yebnie i zrobi nam tu drugą Grecję.
    Mark my words.
    @messie
    jeśli w tych umowach są klauzule abuzywne wymyslone przez bankowych cwaniaczków, to jak najbardziej słusznie.
    już oceniałe(a)ś
    10
    6
    @anty.ekolog
    Jak się okaże, że stopy procentowe wystrzelą za chwilę z poziomu śmiesznie niskiego po gigantyczny (jak kurs franka kiedyś), to się zacznie płacz i szukanie klauzul.
    Jakoś nikt nie widział klauzul abuzywnych i nie zgłaszał tego gdzie popadnie, kiedy frank był po 2 zł. Problem zaczął się później, kiedy eldorado frankowe się skończyło.
    To powinna być przestroga dla tych, którzy myślą, że obecne żałośnie niskie stopy % w kredytach złotówkowych będą trwały wiecznie, więc ci zadłużają się na maksa, bo 'głupi by teraz kredytu nie brał'.
    To zawsze działa tak samo.
    już oceniałe(a)ś
    22
    4
    @messie
    "Jakoś nikt nie widział klauzul abuzywnych i nie zgłaszał tego gdzie popadnie"
    A może klient był bardziej cwany od banku, widział klauzule abuzywne i liczył na to, że jak sytuacja się zmieni to z nich skorzysta?
    Skąd taki pomysł, że bank słusznie rzeźbi projekty umów w taki sposób żeby klient nie zauważył, że są dla niego niekorzystne jest OK a klient. który wykorzystuje nieuwagę banku nie jest OK?
    już oceniałe(a)ś
    5
    3
    @anty.ekolog
    A owszem, tak też mogło być w niektórych przypadkach, nie przeczę. Jednak wielu, o ile nie większość nie miała pojęcia, że ma takie klauzule w umowach, dopiero jak poszła fama, że jest coś takiego, to wtedy w swoich umowach sprawdzali. Nawet w tekście wyżej jest o tym mowa. I nie wmawiaj mi tez, których nie głoszę - o jakimś bardziej popieranym cwaniactwie banku niż cwaniactwie klientów.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @messie
    Słowem jeśli klient nie miał pojęcia, to niech ponosi konsekwencje, ale jeśli bank nie miał pojęcia, to wina klienta, bo podpisał to co bank przygotował.
    Ostatnio odmówiłem podpisania aneksu do umowy z jednym telekomem bo jakiś cwaniaczek wymyślił że wysoka kara umowna jaką miałbym zapłacić to "ulga".
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    @anty.ekolog
    No ale jeśli owych klauzul nie ma, a problem będzie ze stopami procentowymi, które wystrzelą? Jak wtedy będą się bronić ci którzy teraz biorą kredyty w zł i powiedzą że nie rozumieli ryzyka? Wtedy napiszesz że zapis o zmiennej stopie procentowej jest abuzywny i niezrozumiały? Proszę bardzo, na tzw. zachodzie można brać kredyt o stałym oprocentowaniu, ale.... jest on droższy od tego ze zmiennym. I znowu ludzie w Polsce nie chcą takich kredytów brać, bo przecież my nie głupi i nie będziemy płacić więcej skoro można mniej. Były banki które zaoferowały kredyty o stałym oprocentowaniu, ale jakoś chętnych na nie nie było.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @Dany.ainge
    "No ale jeśli owych klauzul nie ma, a problem będzie ze stopami procentowymi, które wystrzelą?"
    Skoro nie ma to nie ma. Po co ta gdybologia?
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    @Dany.ainge
    > Jak wtedy będą się bronić ci którzy teraz biorą kredyty w zł i powiedzą
    > że nie rozumieli ryzyka?

    To se powiedzą. Niezrozumienie ryzyka nie jest podstawą unieważnienia umowy i żaden tego rodzaju wyrok nie zapadł na takiej podstawie. Jest nią natomiast obecność niezgodnych z prawem klauzul, które wpisał tam bank.
    już oceniałe(a)ś
    2
    3
    @arthur_dent
    Ok, tak orzekł sąd, trzeba się z tym zgodzić, nie kestionuję tego. To co wg mnie jest dziwne, to fakt że sąd stwierdził że umowy nie było. Ja, w moim skromnym rozumowaniu, nie potrafię pojąć że umowa była a teraz jej nie ma. Ale, skoro jej nie ma, to trzeba by ją jakoś rozliczyć, prawda? Więc dlaczego nie rozliczyć jej w złotówkach wg WIBORu?? Czy to nie byłoby sprawiedliwe? Mieszkasz w Polsce, zarabiasz w złotówkach, miej kredyt wg WIBORU. Są chętni wśród frankowiczów na takie rozwiązanie?

    I napiszę jeszcze raz: cały czas kredyt w CHF jest korzystniejszy od wziętego w PLN. O co więc robią raban ci frankowicze, którzy mieszkania nie chcą sprzedać ani zamienić (bo wtedy faktycznie ma się problem)??
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Dany.ainge
    To jest bardzo proste i takiej wykładni udzielił TSUE: jeżeli po usunięciu klauzul abuzywnych umowa nie może zostać wykonana, to należy ją uznać za nieważną. Takie uznanie nie jest niczym dziwnym w prawie: jeśli np. zawrzesz małżeństwo w sposób niezgodny z prawem (np. z kimś pozostającym w innym związku małżeńskim), to sąd je unieważni i nikt ci nie powie "widziały gały co brały. I nie rodzi to dla ciebie żadnych konsekwencji płynących normalnie z małżeństwa. Tak samo jest z rozliczeniem tych nieistniejących umów: "kredytobiorcy" oddają to, co wzięli i są kwita.

    I nie kłam nam tu, że cały czas kredyt "we frankach" jest korzystniejszty od złotowego. Rata może jest niższa, ale wartość pozostałego do spłaty "kredytu" wzrosła tak, że często przekracza wartość nieruchomości, pomimo wielu lat spłat.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @arthur_dent
    Ale jeśli tego mieszkania nie sprzedajesz, to obsługa takiego kredytu jest tańsza - czego tu nie rozumiesz? Twoim całkowitym kosztem, jako kredytobiorcy, jest to ile zwróciłeś w ratach bankowi, nieważne ile ci kredytu pozostało do spłaty. Zrób symulację od, powiedzmy, 2005 roku dla kredytu w zł i frankach, policz ile spłaciłbyś w CHF a ile w zł i wtedy pisz. I właśnie suma owych rat spłaconych pd 2005 roku to jest twój koszt, a nie ile masz jeszcze kredytu do spłaty. Czego tu nie rozumiesz?

    Moja znajoma brała, bodajże w 2000 roku, kredyt w dolarach. Nagle okazało się, że jej połowa kredytu magicznie zniknęła, gdy dolar spadł na historyczne dno. Ona wygrała, ale po prostu miała szczęście. Czy bank powinien ją pozwać za to że mu nie zwróciła tyle ile pożyczyła, a o wiele mniej?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Dany.ainge
    Nie m znaczenia, czy sprzedajesz mieszkanie, czy też nie. Twój majątek netto (aktywa minus zobowiązania) cały czas spada, pomimo regularnych spłat "kredytu". Czego tu nie rozumiesz?

    A w sytuacji twojej znajomej, czy ktoś kogoś powinien pozwać zależy WYŁĄCZNIE od tego, czy w umowie były klauzule niezgodne z prawem (ale to raczej twoja znajoma pozwałaby bank, nie odwrotnie). Sam fakt zmiany kursu waluty nie ma tu żadnego znaczenia.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @arthur_dent
    Nie odwracaj kota ogonem o majątku netto - piszemy o koszcie, a kredyt w CHF jest tańszy w obsłudze. To że na ścianie wisi mi Monet który dzisiaj jest warty million euro, nie oznacza że ja ten million euro mam, tylko to że gdy zapragnę sprzedać owego Moneta, to wtedy się przekonam ile za niego dostanę, a to może być 5 milionów jak i sto tysięcy euro. Podobnie z kredytem we frankach: być może frank spadnie za kilka lat do 2 zł i wtedy moje mieszkanie sprzedam korzystnie - przecież na tym polega kredyt w walucie obcej, że party jest na curse owes waluty wobec waluty rodzimej. To jak z akcjami: Musk nie jest najbogatszym człowiekiem na świecie bo ma miliard w akcjach Tesli - najbogatszy jest ten kto ma kilkaset milionów w gotówce.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @Dany.ainge
    Nie odwracam kota, nie jestem Prezes. Piszesz, że kredyt "we frankach" jest korzystniejszy od złotowego. Po mojemu to jest tak, że jak coś spłacasz, a twój majątek netto mimo to spada, to ni chuchu to korzystniejsze nie jest.

    Z tymi kilkuset milionami to też pojechałeś. Akcje są takim samym papierem jak pieniądze. Jedne i drugie mogą zmienić wartość. I za te akcje Musk też może coś kupić, np. jakąś inną firmę płacąc akcjami właśnie. Gotówka nie jest mu do tego potrzebna.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @arthur_dent
    No niestety akcje nie są takimi samymi papierami jak pieniądze, bo jeśli taki Musk zdecyduje się sprzedać, powiedzmy, akcji za 300 milionów, to wywoła spadki kursu Tesli, a więc cena pozostałych akcji jakie mu zostaną sppadnie = jego majątek będzie wynosił np. nie 700 milionów a np. 500 (300 w gotówce i 200 w akcjach), szczególnie że giełda zareaguje panicznie gdy Musk zacznie masowo sprzedawać, no bo co, w swoją firmę nie wierzy?. Jeśli za to z moich, powiedzmy 500 milionów dolarów, za 100 kupię sobie dom, to wciąż mam dom i 400 milionów, więc mój majątek jest z grubsza taki sam (oczywiście +/- wartość nieruchomości).
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Dany.ainge
    E, what? Jak bank zacznie masowo wyprzedawać jakąś walutę, albo grać krótko na jej spadek, to też spowoduje spadek jej kursu. Nawet niekoniecznie musi być bank, Soros tak załatwił brytyjskiego funta przecież.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @arthur_dent
    Kurs funta wtedy rzeczywiście mocno spadł, ale wobec innych walut; na Wyspach dzień po tej akcji wciąż mogłeś kupić coś za te funty w cenie jak dzień wcześniej. Czy kurs solidnej waluty (nie takiego Zimbabwe) waha się codziennie o kilkanaście/kilkadziesiąt procent? A takich akcji Tesli może. Jak Muskowi zrobią odwrotną akcję jak na Game Stop, to zobaczymy ile mu majątku zostanie. Kasa jest kasa. Inwestowanie na giełdzie jest ok, ale to kasyno - dokładnie tak jak kredyt w walucie innej niż ta w której się zarabia.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @anty.ekolog
    "A może klient był bardziej cwany od banku, widział klauzule abuzywne i liczył na to, że jak sytuacja się zmieni to z nich skorzysta?"
    Tym samym potwierdziłeś, to, co piszą przeciwnicy frankowiczów - że większość z Was to sqr..syny, które chciały zarobić , ale frank poleciał i nie wyszło .
    No i teraz chcecie żeby Wasze du..y ratowali klienci banków.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @lort-wiader
    Ojej! Jakie oburzenie! Klienci mają płacić? Banki maja płacić a klienci mogą się przenieść do banków które nie wciskały durnych umów i nie będą teraz ponosić opłat.
    To musi strasznie boleć, jak prawnik napocił się nad takim przygotowaniem umowy żeby klienta wyrolować (co stwierdził TSUE) a tu się okazało że to bank na tym straci. Zły klient, bo się nie dał. Oburzające!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Dany.ainge
    no ale do rozliczenia umowy potrzebny jest kolejny pozew. banku. a nie, że bank ci powie, rozliczyłem państwu umowę tak jak mi się podobało.

    ludzie. wy macie jakiś deficyt sprawiedliwości, dodatkowo czcicie te banki jak samego boga. może sobie porównacie zyski banków w polsce i w normalnych krajach, w których nie pozwala się rżnąć klientów na każdym kroku na kasę, to wam się rozjaśni. te biedne banki skosiły tu taką kasę, że mogłyby tych frankowiczów spłacić i jeszcze by spoooro zostało.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Dany.ainge
    wypłacono jej dolary czy złotówki w tym kredycie "dolarowym". no i na co ten kredyt. bo w mieszkaniowych na kilkadziesiąt lat, to raczej każdy bank jest zabezpieczony przed spadkiem waluty.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Dany.ainge
    ceny mieszkań są raczej znane na rynku, więc to nie jest nieobliczalna sztuka, która w zależności od popularności artysty da ci krocie albo zero.
    frankowicz z reguły nie ma ani gotówki ani mieszkania. świetny deal.
    możesz jeszcze się zastanowić, dlaczego te kredyty były tak promowane, dlaczego kuszono klientów zdolnością lepszą we frankach, gorszą w złotówkach, i dlaczego sprzedawcy dostawali od nich o wiele wyższe marże niż przy opornie schodzących kredytach złotówkowych. bo to była żyła złota dla banku, właśnie przez zapisy pozwalające bankowi dowolnie ustalać kursy banku do spłaty, bo to były takie kredyty bankowe, że nawet nie pozwalano ich początkowo we frankach spłacać. potem co roku kara, od banku, bo ojej wartość kredytu przekracza wartość nieruchomości i tak do usranej śmierci. no ale jak się przycwaniaczy, to potem trzeba się w sądach gimnastykować, ugody proponować i inne takie nieprzyjemności.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Trzeba dokładnie czytać umowy które się podpisuje. Taką dobrą radą służą często prawnicy zatrudniani przez banki, telekomy, ubezpieczycieli i inne duże firmy.
    Jakoś nie chwalą się tym, że wkładają wiele wysiłku w takie przygotowanie tekstów tych umów, żeby wykiwać konsumenta w praktyce pozbawiając go należnych mu praw i zapewnić firmie możliwość osiągania nienależnych korzyści i unikania zobowiązań.
    A tu taka wpadka! TSUE dokładnie przeczytał i pokazał w których punktach genialni w swoim mniemaniu twórcy umów nie przeczytali dokładnie i ze zrozumieniem tego co sami wypocili.
    @anty.ekolog
    Jak nie rozumiesz umowy to jej nie podpisujesz.Pamiętam jak kolega biorący kredyt frankowy mowił ,ze ten co wtedy nie pozyczał we frankach to frajer i przegral zycie , parę lat później to zycie boleśnie zweryfikowało jego osad.
    już oceniałe(a)ś
    4
    7
    @waldekkacz
    Popieram. Prawnicy z banków uważali kredytobiorców za frajerów.
    Wyrok TSUE boleśnie zweryfikował ich opinie.
    No ale fakt, oni się nie pospisywali pod tymi umowami, tylko je wymyślali.
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    @waldekkacz
    Matko. Cały czas ta śpiewka o naśmiewających się frankowiczach. Jeszcze ci płacą za te bzdury czy sam już je klepiesz z siebie?
    już oceniałe(a)ś
    4
    4
    @anty.ekolog
    Większość z 'oszukanych' frankowiczów to sqr..syny, które chciały zarobić (na niskim koszcie kredytu vs kresy w złotych) , ale frank poleciał i nie wyszło .
    No i teraz chcecie żeby Wasze du..y ratowali klienci banków.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @lort-wiader
    Klienci mogą się przenieść do banków które nie proponowały umów z błędami.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Wystarczy dziesięć sekund w necie żeby sprawdzić jak się kształtowały kursy CHF do innych walut na przestrzeni ostatnich 100 lat.
    Każdy, kto chociażby idąc ulicą popatrzył przez okno na bankową tabelę walut nie mógł nie wiedzieć, że kurs bankowy to wyjątkowa ściema dla naiwnych.

    Jak się kupuje coś dużego, w tym wypadku pożyczkę pieniędzy na zakup mieszkania, to może warto na chwilę uruchomić myślenie.
    @jan@dreptak
    Jak się udziela dużego kredytu w wirtualnej walucie i wpisuje do umowy nielegalne klauzule, to możę warto na chwilę uruchomić myślenie.
    już oceniałe(a)ś
    37
    15
    @jan@dreptak
    nie nudź, "uruchom myślenie" i pozwij sądy
    już oceniałe(a)ś
    9
    8
    @jan@dreptak
    to była ustawka rynków na wzrost wartości PLN ... przecież część się przyznała że sztucznie umacniali. W 2008 roku patrząc na historię kursu PLN wyraźnie było widać trend jego umacniania. W 2008 roku patrząc na wahania kursów laik spokojnie mógł dojść do wniosku że ta obietnica 20% zmiany jest realna. Kolejna sprawa .. w tym kontakcie klient bank to bank jest specjalistą, skoro bank mówi że masz większą zdolność kredytową w walucie obcej i to często o 50% .. tzn bank ocenia że łatwiej ci będzie taki kredyt spłacić to co możesz powiedzieć ty kliencie jeśli nie jesteś specjalistą w tej dziedzinie ? Uruchomić myślenie ? gdyby każdy zakładał najgorszy scenariusz to nikt by nie brał kredytów na 20-30 lat bo w tym czasie może stać się wszystko, dosłownie.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    @jan@dreptak
    A po co? W socjalizmie można nie myśleć a państwo ci "odda" pieniądze (które zedrze z innych).
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @realista_eu
    niby w bajki nie wierzysz, a sam je opowiadasz...
    jak to jest?
    ;)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @ALICE_2.0
    To ile ci się udało zarobić na niskich ratach? A ile teraz ci oddamy?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Ale jak frank był po 2 to się śmiali z idiotow co maja reduty w PLN wtedy się z bankami nikt nie sadzil
    @gdansk.kasia
    I niestety teraz dalej będą się śmiać ze złotowiczów.
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    @gdansk.kasia
    dodatkowo np. Dziubakowie uzyskali kredyt w CHF na 40 lat. Już to pokazuje, że nie było ich na niego stać.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @Blake_Pole
    Tym bardziej, że teraz złotówkowicze (pośrednio) sfinansują kolejne korzyści dla franowiczów (pierwszą korzyścią była niska rata).
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    @gdansk.kasia
    Pamiętam ten śmiech i wyszydzanie frajerów którzy wtedy brali kredyty w PLN. Z tych z kredytem w CHF nie można się teraz śmiać bo wyglądałoby to na kopanie leżącego.
    Generalnie odwaga w narodzie jest wielka - o czym świadczy wzięcie kredytu przy udziale własnym niższym niż 10% albo wzięcie kredytu na kupno działki, na której kiedyś, gdy 'pojawią się pieniądze', wybuduje się dom.
    Nie śmiem pytać o rzeczywistą wartość aktywów bankowych mających dużo takich kredytów w swoim portfelu.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @7Bunio
    ja podziwiam odwagę bankowców, doradców z expanderów i innych, którzy te kredyty wciskali, opinie rządu, który je promował wbrew nawet zaleceniom organów nadzoru.
    no ale każda bańka kiedyś pęka.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Stracił pracę i poszedł na zasiłek rehabilitacyjny, a teraz jest na rencie (ponad 3 tyś zł). Jak to się robi, proszę pana?
    już oceniałe(a)ś
    63
    16
    Skoro "frankowicz" ma nie ponosić odpowiedzialności za wahania kursów walut, dlaczego ja mam odpowiadać za zmiany dotyczące PLN (w takiej walucie jest mój kredyt)?
    @JacekM.
    Hmmmmmmm. Może dlatego że jesteś polaczkiem zawistnym? Nie wiem.
    już oceniałe(a)ś
    1
    11
    @JacekM.
    Panie Jacku, ma pan całkowitą rację. Z punktu widzenia prawa bankowego pana kredyt na WIBORZE jest też nielegalny lub nie powinien się nazywać kredytem, kupił Pan nieświadomie od banku instrument finansowy, zakład jakby. Nie wie Pan bowiem w momencie podpisania umowy ile będzie musiał Pan oddać bankowi. Proszę się zainteresować tematem i tak jak Państwo Dziubak odważyć się na przewód sądowy. Oni nic Panu nie odebrali, zawalczyli jedynie o swoje. Powodzenia.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @JacekM.
    Następny banksterski troll. Kwestią nie jest odpowiedzialność "frankowiczów" za wahania kursów walut, tylko odpowiedzialność banków za niezgodne z prawem klauzule, które umieściły w swoich umowach.
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    Moja córka kredyt we frankach spłaciła w całości. Też wzięła w 2008 r. Uważa, że nawet po podwyżce kursu franka, jej rata miesięczna była niższa niż kredytu w złotych. Nieuczciwe ze strony banku był jedynie spread walutowy, na nim banki zarobiły bardzo dużo. Nie rozumiem także, jak można było pozwolić na to, aby kredyt udzielony w walucie musiał być spłacany w złotych po kursie banku.
    @maranta
    Ze spreadem można sobie było dobrze radzić już od 2008 roku. Wtedy weszła w życie rekomendacja SII KNF i można było płacić frankami bankowi ratę, a nie złotówkami, które bank przeliczał wg swojego (niekorzystnego dla klienta) kursu, tj. samemu kupić sobie franki, tam gdzie w danym momencie było najkorzystaniej i spłacać ratę we frankach bezpośrednio. Tak więc argument o tym, że spready były be, jest bardzo, bardzo cienki.
    już oceniałe(a)ś
    14
    3
    @Dany.ainge
    Pełno cię tu w komentarzach rzeczniku banków. Życzę konsekwencji - podobnej reakcji otoczenia na twoje problemy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    @maranta
    Ale jak podpisywała umowę to jej nie przeszkadzało?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @miko1aj.nephesh
    Nie jestem rzecznikiem banków, tylko trzeźwo myślę. Zamiast religii w szkole trzeba dzieci matematyki i ekonomii uczyć, to będzie w Polsce lepiej.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    @Dany.ainge
    W sytuacji, gdy uparcie odmawiasz przyjęcia do wiadomości faktu, że umowy są unieważniane z powodu NIEZGODNOŚCI Z PRAWEM istotnych ich punktów, twoje stwierdzenie "trzeźwo myślę" jest co najmniej dyskusyjne.
    już oceniałe(a)ś
    3
    5