Prowadziła tiry, miała sklep z podłogami, była kierowniczką budowy, dyrektorką działu ubezpieczeń, telefoniczną konsultantką urzędu skarbowego. Dziś cieszy się na pracę na kempingu i podwyżkę dla powracających pracowników, dzięki której jej stawka godzinowa podskoczy o dwadzieścia centów

Linda May ściska kierownicę i  spogląda na zbliżające się góry przez dwuogniskowe okulary w  różowych oprawkach. Siwe włosy, spięte przy twarzy plastikową wsuwką, opadają jej poniżej ramion. Zjeżdża z  Foothill Freeway na drogę stanową numer 330, zwaną także City Creek Road. Przez kilkanaście kilometrów droga jest szeroka i  płaska. Później zwęża się w  jednopasmową serpentynę i  pnie w  stronę San Bernardino National Forest.

Sześćdziesięcioczteroletnia Linda prowadzi jeepa grand cherokee laredo. Odkupiła go z  parkingu depozytowego, gdzie trafił po poważnej stłuczce. Kontrolka silnika płata czasem figle  – mruga, chociaż nic złego się nie dzieje  – a  przy bliższych oględzinach widać, że maska, odmalowana w  miejscu, gdzie odpadł lakier, delikatnie różni się odcieniem bieli od reszty karoserii. Ale grunt, że po miesiącach napraw pojazd wreszcie jest zdatny do użytku. Teraz po raz pierwszy jeep ciągnie dom Lindy: bladożółtą przyczepkę, którą właścicielka nazywa Dziuplą. Wykonana z  włókna szklanego przyczepa to zabytkowy model hunter compact  II z  1974  roku, reklamowany wówczas jako „triumf technologii w  dziedzinie turystyki”, który „po otwartej drodze śmiga za tobą jak kocię, w  trudnych warunkach trzyma trop jak tygrys”. Czterdzieści lat później Dziupla przywodzi na myśl uroczo staroświecką kapsułę ratunkową  – zaokrąglone krawędzie i  pochyłe boki kształtem przypominają styropianowy pojemnik z  baru z  hamburgerami. Wewnątrz ma trzy metry długości, czyli mniej więcej tyle, ile kryty wóz, którym ponad sto lat temu przemierzała kraj prapraprababcia Lindy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    USA - kraj ekstremalnego darwinizmu społecznego i ekonomicznego. Nie ma takiego drugiego państwa w cywilizowanym świecie.
    @zorro2020
    oby jak najwięcej darwinizmu i nierówności. Precz z lewactwem.
    już oceniałe(a)ś
    3
    59
    @zorro2020
    To nie jest cywilizowany świat. To dzicz z karą śmierci, brakiem ubezpieczeń społecznych i bandziorami kupującymi w sklepach giwery. Nigdy nie zrozumiem zachwytów nad tym krajem.
    już oceniałe(a)ś
    47
    1
    @zorro2020
    Ten termin "darwinizm" jest de facto wykwitem myśli konserwatywnej (m.in. chrześcijańskiej) i obraża postać Ch. Darwina... Jaką książkę Darwina czytałeś?
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    @lewak_z_warszawy
    Tak tak, lewaku
    Najlepiej bys sie czul w Korei Polnocnej. Tam rzeczywiscie giwery w sklapie nie kupisz. Ani jedzenia tez, ale co tam.... rownosc panuje przeogromna. Nikt nic nie ma.
    Nie zechcialbys sie tam wybrac i juz zostac na stale? Przynajmniej nie wypisywalbys tutaj wiecej tych swoich glupot.
    już oceniałe(a)ś
    2
    28
    @lewak_z_warszawy
    Ta dzicz musiala konczyc dwie wojny swiatowe w oswieconej Europie :)
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    Najsmutniejsze jest to, że Linda jest całkowicie pogodzona ze swoim losem i zapewne jest przekonana, że żyje w najdoskonalszym kraju na ziemi, kraju wolności i demokracji...
    @obseerwatorre
    gdyby nie była pogodzona, tylko by się frustrowała, bo szans na zmianę swojego losu nie ma żadnych.
    już oceniałe(a)ś
    29
    2
    @obseerwatorre
    bo żyje tyle że jest za dużo tępego motłochy ludzkiego, które zajmuje przestrzeń, nic nie wnosi, więc i żyje w opisany sposób, dlaczego niby miałoby im się powodzić lepiej? W USA można dojść na szczyt, ale coś innowacyjnego trzeba wnieść. Pilnowanie kempingów nie należy do czynności które doprowadzą kogoś na szczyt.
    Właśnie tak powinien być urządzony świat. Każdemu wg jego zasług. Boże chroń Amerykę, w jej dotychczasowym kształcie. Bo zapatrzona w skandynawski zamordyzm lewacka szuria gotowa i tam zrobić swą sprzeczną z rozumem rewolucję.
    już oceniałe(a)ś
    5
    80
    @blf
    Mam w rodzinie niepełnosprawne dziecko, rozumiem że twój bóg go kocha mniej i dlatego się takie urodziło? Jego mama, fakt, prosta kobieta, ale niezwykle zaradna, nie pracuje, bo musi się nim opiekować. Gdyby pracowała, przez swój wrodzony spryt, a także zaharowana codziennymi bojami o dziecko, wierz mi, biłaby na głowę niejednego pracownika korpo z jakimi pracowałem, widziałem, ją nieraz w akcji gdy trzeba coś załatwić - mistrzostwo świata. No ale zasług nie ma, bóg jej nie kocha, nieudacznica jedna. No a ten niepełnosprawny to już w ogóle ze skały powinien być tylko zepchnięty, bo po co on komu? Przypomnę tylko że w najwspanialszym kraju na świecie, wielkim JuEsEj, krzywo się patrzy na lewackie pomysły takie jak aborcja. Proszę więc o poradę, jak żyć, no jak?
    już oceniałe(a)ś
    38
    2
    @Dany.ainge
    Na aborcje sie krzywo patrzy w USA?
    O czym ty piszesz?
    O co chodzi z "Twoim bogiem" ktory kogos kocha albo nie?
    Ja znam ludzi z niepelnosprawnym dizeckiem ktorym powodzi sie bardzo dobrze.
    Zreszta masz Jakiego i to dziwadlo z ordo cos tam.
    już oceniałe(a)ś
    2
    19
    @blf
    Jaki ty tępy jesteś! Aż przykro patrzeć
    już oceniałe(a)ś
    13
    1
    @blf
    Nie dość że jesteś głupi, to jeszcze masz problem z czytaniem.

    Bohaterka pracowała w wielu miejscach. Fizycznie pracuje na emeryturze. Bo nie ma za co utrzymać własnej przyczepy.

    W lewackich krajach skandynawskich takie rzeczy się nie zdarzaja
    już oceniałe(a)ś
    29
    1
    @obseerwatorre
    Tacy Amerykanie, a jest ich masa, naogol glosuja wbrew swoim interesom pomimo, ze Republikanie nigdy nie staraja sie im ulzyc.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @pijmy_szybciej_bo_sie_sciemnia
    A słyszałeś o czymś takim jak predestynacja? Przez predestynację rozumiemy wieczny dekret Boga, którym sam zadecydował, co ma się stać w odniesieniu do każdego człowieka. Wszyscy nie są stworzeni na tych samych warunkach, ale cześć jest przeznaczona do życia wiecznego, inni na potępienie; i konsekwentnie, jako taki został stworzony dla jednego lub drugiego przeznaczenia, mówimy, że został przeznaczony do życia lub do śmierci. Amerykanie w to wierzą. Uważają, że jeśli ci w życiu nie wyszło, to jesteś nieudacznikiem i bóg widocznie tak chciał. Polecam poczytanie o tym jak postrzegana jest aborcja w USA, szczególnie w tzw. Pasie Rdzy. Z bogiem chodzi mi o to, że nie wolno wg wierzących zabijać nienarodzonych dzieci, ale kara śmierci jakoś większości nie przeszkadza. Spotkałem wielu ludzi w stanach którzy twierdzili że to najwspanialszy kraj na świecie. Na moje pytanie ile tego świata widzieli, okazywało się, że często poza swoim stanem nie byli. Pracowałem jako student w USA i do dziś pamiętam jak przyjechasłem pierwszy raz zachwyty taksówkarza który zachwycał się że oni mają 24/7 pocztę na Manhattanie. Na moją zdziwioną odpowiedź że w byle Warszawie takich mam pod domem dwie, szeroko otworzył oczy. Nowy Jork, który nota bene bardzo lubię, się sypie: szczury wszędzie, drogi dziurawe, mosty byle jakie. A to niezwykle bogate miasto! Stany to kraj kontrastów i zmierzają niestety chyba w stronę RPA, gdzie garstka bogatych mieszka w rezydencjach otoczonych drutem kolczastym i ze strażnikami pod bronią przy bramie. Poczytaj sobie ilu ludzi w stanach w życiu u dentysyty nie było, bo ich nie stać.
    już oceniałe(a)ś
    22
    0
    @blf
    Dodaj, że sprzeczną z Twoim rozumem.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Dany.ainge
    ruch bezwizowy do polski istnieje już wiele lat,
    jakoś nie widzę amerykanów pracujących na zmywaku w góralskiej karczmie polskiej pod Radomiem czy też zrywających azbest z dachów w Białym Dunajcu?
    Jakoś to wyjaśnisz?
    już oceniałe(a)ś
    0
    8
    @Dany.ainge
    Masz fajne mosty w warszawie, bo ci je ktos dal w prezencie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @Dany.ainge
    "Amerykanie w to wierza"
    Litosci czlowieku. To tak jak bys wzial polska ciemnote katolicka posluchal co oni gadaja a potem mi napisal ze "Polacy w to wierza"
    Patrzenie na swiat przez pryzmat katolickich bredni to problem katolikow.
    Wiec nie, Amerykanie w to nie wierza. Katolicy moze tak.

    Aborcja jest legalna w USA
    Colorado Proposition 115 - Ban Late-Term Abortions
    Prohibits abortions after a fetus reaches 22-weeks gestational age.
    Odrzucono w tym roku - po raz kolejny.
    Czy tam nie mieszkaja Amerykanie?

    Mieszkam tu od 20 lat (Michigan)
    O tym ze Ameryka juz umiera i to koniec ojciec opowiada mi od lat 80...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @darek479
    Proste: koszty pracy. W Polsce są one niższe, vide: za godzinę dostaniesz mniej tu niż tam. Ale przede wszystkim, nie widzisz emigracji amerykańskiej w Polsce, bo oni wciąż uważają że żyją w najlepszym kraju na świecie. No a po co emigrować z raju? Problem w tym, że większośc Amerykanów to ignoranci, którzy o świecie wiedzą niewiele. Jeśli niewiele wiesz o świecie, wszyscy dookoła mówią ci że żyjesz w the best country in the world, to niejako w to wsiąkasz i wierzysz. Dla nich pomysły typu darmowa służba zdrowia to socjalizm, a jak socjalizm, to komunizm, a jak komunizm to samo zło. To nie jest tak, że widzę tylko złe strony USA: lubię Amerykanów za pomysłowość, niepoddawanie się, przywiązanie do wartości. Cenię też skuteczność i, przede wszystkim szybkość, ich systemu sądowniczego. Niemniej, ten kraj bardzo długo wykorzystywał swoją monopolistyczną pozycję nauczając innych jak powinien wyglądać świat. Przez ponad wiek Amerykanie korzystali z tego że eksplorowali świat i na tym zarabiali. Poczytaj sobie o doktrynie prezedenta Monroe'a dot. Ameryki Łacińskiej. Poczytaj sobie jak m.in. firma United Fruits zniszczyła Gwatemalę, bo poskarżyła się służbom USA, że jakiś komuch (vide: prezydent owej Gwatemali) ośmielił się zakwestionować monopolistyczną i w sumie bezlitośnie wykorzystującą sytuację pozycję owej firmy w tym kraju. Czyli taka ichnia wersja prawa Kalego. Poczytaj dlaczego tak bardzo nie chcą aby dolar stracił miano rezerwowej waluty świata. Na razie mogą się zadłużać bez ryzyka, ale to się skończy. Amerykanie są zadłużenie po uszy, przeciętna amerykańska rodzina ma długi, nie oszczędności. Kiedyś o USA mogłeś powiedzieć że mają wszystko naj. A teraz ? Gdzie jest najszybsza kolej na świecie? Gdzie są najlepsze autostrady? Gdzie jest najwyższy budynek na świecie? w Stanach przelew bankowy potrafi iść 3 dni! Oni wciąż dostają pensje w czekach. Przecież to jest prehistoria bankowości. Ja teraz, mieszkając w Europie, mam rodzinne prywatne, dodatkowe amerykańskie ubezpieczenie żony z jej firmy i widzę jaki to bajzel. Kilkaset stron wyłączeń, każdy rachunek analizowany i nigdy nie wiem ile mi się należy zwrotu za daną rzecz (20, 30 czy 50%). Uwaga, wszystko chcą żeby im wysyłać tradycyjną pocztą! I, ażeby powrócić do kwestii imigracji: zdziwiłbyś się, ilu wykształconych, dobrze sytuowanych Amerykanów którzych znam i którzy pracowali na wysokich stanowiskach w Europie nie chciało do USA wracać. A jak już wrócili, to teraz szukają przodków w Europie, żeby obywatelsktwo włoskie, brytyjskie czy niemieckie dostać. Nie rednecków co to z Arizony nigdy nie wyjechali, ale takich którzy pracowali poza USA. Są zmęczeni ciągłą pogonią za pieniędzmi, poziomem bezpieczeństwa w kraju, i chcą wiedzieć że jak będą starsi, to ich będzie stać na lekarza. Cokolwiek powiesz o takiej Polsce na przykład, to tu nie umrzesz bo cię nie stać na lekarza. Pozwól że zakończę przykładem z 2017, kiedy ostatni raz byłem w Nowym Jorku. Na Staten Island spotkałem staruszka, który miał chyba 87 lat. Pracował przy promie, otwierał bramki. Na moje pytanie, czemu jeszcze pracuje, powiedział, że był już na emeryturze, ale .... jego fundusz splajtował i musiał wrócić do pracy, bo dostawał jakieś grosze od rządu. Miał na starość spełnić się jego American Dream, a został zmuszony do pracy. Nie przez komunistyczne państwo, nie przez ZUS, tylko przez kapitalistyczny fundusz, który zabawiał się w ryzykowne inwestycje jego ciężko zarobionymi podczaz życia zawodowego pieniędzmi. Ota, taki wspaniały to kraj.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    @swietylolekdrugi
    Rozumiem że taki Brooklyn Bridge to ty nowojorczykom zasponsorowałeś? Wow.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Przed 33-laty opuściłem komunę i wylądowałem w Niemczech gdzie do duisiaj mieszkam i pracuję. W 2017 odwiedziłem z rodziną New York i szok przeżyłem kiedy za talerz Spaghetti Bolonese zapłaciłem 29 dolarów. Podobnie było z innymi cenami np. taka pospolita wódka kosztowała 35 dolarów. Ceny czynszów w NY to horor. I nagle zauważyłem wielu ubogich bez pozbawionych środków do życia ludzi. To był szok jeszcze większy niż ceny w NY. Rok później postanowiliśmy odwiedzić Kalifornię Los Angeles-San Diego-Las Vegas i tu był następny szok bo tylu bezdomnych co tu w najbogatszym stanie USA nigdy nie widziałem w Niemczech. Ceny były podobne jak w NY nawet w takich przydrożnych barach było drogo. O Los Angeles mogę powiedzieć że tu wydawało mi się przeżyła komuna bo tak jak opuściłem polskę z jej zaniedbanymi domami, infrastrukturą to takie samo coś nagle po trzydzestu latach odnalazłem tu w tym bogatym stanie. Traum o ameryce przeżył się amerykanie są bardzo biednym społeczeństwem (oprócz 0,5 % milionerów) gdzie naprawdę nie ma niczego dla normalnego obywatela. Jeżeli porównuję USA z Niemcami to tu w niemczech jest raj na ziemi.
    @nowy-trend1
    Coś na rzeczy w tym wpisie jest. Oba kraje poznane z punktu widzenia turysty. Jednak USA i te gazety i budy bezdomnych na ulicach NY,LA czy Chicago są porażające. Początkowo nie do uwierzenia. I nie są zawsze ludzie niechętnie pracujący czy niezaradni. Tam uświadomiono mnie, że wystarczy np. utrata dotychczasowej pracy czy choroba, i życie się sypie, w zasadzie bez możliwości powrotu do stanu poprzedniego. W Niemczech łatwiej żyje się, nie ma tak skrajnych wahań w codzienności zwykłego człowieka. A emerytury rzeczywiście bywają w USA w wysokości 500 czy 600 dolarów. Dlatego Polacy, którzy szukali szczęścia za oceanem, wracają w wieku emerytalnym do Polski. Inna sprawa, ze taki emeryt na polską małżonkę dostaje dodatek do emerytury w wysokości ok. 220 dolarów.
    już oceniałe(a)ś
    32
    0
    @nowy-trend1
    Troche to brzmi jakby tu byli tylko biedacy i milionerzy.
    W NYC jest piekielnie drogo - pulapka turystyczna.
    Pospolita wodke mozna kupic ponizej $20 w kazdym stanie.
    Spaghetti tez kosztuje w okolicy $15 - naprawde slabo trafiles jako turysta bez znajomosci lokalnych naciagczy.
    Zarcie w przydroznych barach to sa groszowe sprawy.
    LA i San Diego podobnie jak NYC - mozesz jako turysta przeplacic trzykrotnie ale nikt z lokalnych za spagetti nie placi $35 :)

    Cennik z jakiejs knajpy na Manhatanie.
    Mieszkalem 10 dni w okolicy (wypad turystyczny z MI)
    Jest tu drogo ale nie az tak jak piszesz.
    bistangonyc.com/kimdinner/
    już oceniałe(a)ś
    8
    7
    @nowy-trend1
    11 lat temu byłam w Kalifornii. Ale krótko, tydzień. Pierwsze wrażenie: ciasne i brudne lotnisko. Beverly Hills zapamiętałam jako miejsce, w którym - przepraszam - śmierdzi... Upał, stara klimatyzacja. Ceny... W Bawarii mam co tydzień darmowy test na Covid-19 (z powodu służbowych podróży), strach pomyśleć, jak przeciętny obywatel USA boi się zachorować.
    już oceniałe(a)ś
    25
    1
    American Dream, kur**!
    @neu2000
    taki sen jaka pościel - mawia się. Jej American Dream jest na miarę tego co wnosi. Pilnowanie kempingów to bardzo koresponduje z mieszkaniem w starej przyczepie i to jest dobre. Może być też topowym lekarzem lub prawnikiem i wtedy - jeśli taka wola- kupi mały penthouse na Manhattanie. No przecież właśnie TO są zdrowe zasady. Nikt jej nie zabrania zostać topowym prawnikiem zajmujacym się finansami wielkich firm. Nadal będzie mogła mieszkać w przyczepie, ale pojawi się wybór.
    już oceniałe(a)ś
    5
    28
    @blf
    Zastanawiające, jak wielu Amerykanów nie chce być prawnikami na Manhattanie i topowymi lekarzami,. Dobrobyt pcha im się do drzwi, a oni "nie". Wola klepać biedę. Podziwiam ich za to.
    już oceniałe(a)ś
    35
    0
    @steuermann
    Wątpię , żeby ten osioł Twoja ironię zrozumiał
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    @blf
    No patrz, tobie też nikt nie zabrania być wziętym lekarzem/prawnikiem/inżynierem i lokować oszczędności w nieruchomości w centrum, a jednak zamiast wybierać teraz piętro w apartamentowcu piszesz któryś z kolei z dupy post.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Niestety z tego artykułu trudno wywnioskować dlaczego jego bohaterka w wieku 64 lat ma tylko 524 dolary emerytury (chyba również kwalifikuje się na SNAP/CalFresh), skąd wzięły się jej 2 córki które jej nie pomagają i dlaczego tyle razy musiała zmienić pracę.
    @mental
    bo to jest kobieta pracująca co żadnej pracy się nie boi...
    już oceniałe(a)ś
    26
    0
    @mental

    Sugerujesz, że jest sama sobie winna?
    Słyszeliśmy to już tyle razy od różnych Ku...nów, że jedyne co warto odpowiedzieć na takie pytanie to p...... się.
    już oceniałe(a)ś
    34
    23
    @pole
    Odpowiedz godna przepojonego miłością bliźniego bolszewika.
    już oceniałe(a)ś
    21
    18
    @mental
    Córki się wzięły z przeciągu,a może zostały znalezione w kapuście.Pewnie nie chodziłeś do przedszkola i edukacja Cię ominęła?
    już oceniałe(a)ś
    9
    14
    @pole
    Nie tylko sugeruje Ale jestem pewien. Wystarczyłoby ,żeby ciezarkwokami jeździła jak to ponoć wcześniej robiła i zarobilaby na niejeden dom w ciągu 20 lat. Nawet Solzenicyn się zastanawiał co zrobil zle,że wylądował w lagrze.
    już oceniałe(a)ś
    5
    3
    @mental
    To nie jest artykuł, tylko fragment książki... Ludzie, czytajcie to, co chcecie skomentować.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @niebored76
    Najwyraźniej nie masz pojęcia jak wygląda zawód kierowcy cieżarówki w USA. To o czym mówisz, to były lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte, gdy jeszcze istniały teamsters unions. To se ne vrati.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    A więc w Ameryce studolarówki nie leżą na ulicach? Nie może być...
    już oceniałe(a)ś
    66
    5
    Od dawna dziwię się jak to możliwe że przy cenach mieszkań 6-10 tys./m2 w stanie "deweloperskim" (czytaj gołe ściany) w Polsce jest tak niewielu bezdomnych. W każdym innym kraju mieszkanie można wynająć - może kosztuje to niemało, ale mając minimalną kwotę można zamieszkać w urządzonym lokum. W Polsce rynek wynajmu praktycznie nie istnieje, to cud że place w miastach nie są zastawione namiotami i przyczepami.
    @Yorkshire
    Sądzę, choć nie mam dowodu, że bezdomnych nie ma w Polsce dzięki temu, że w latach 60-tych, 70-tych i 80-tych pobudowano w sumie miliony tanich mieszkań na blokowiskach. Mieszkają tam teraz głównie emeryci i osoby o umiarkowanych dochodach.
    już oceniałe(a)ś
    40
    0
    @Yorkshire
    Pół życia i prawie całe życie zawodowe spędziłam za granicą, zarabiając przyzwoicie, wynajmując zawsze wygodne apartamenty, pozwalając sobie na wszystko, czego chciałam (ale jestem normalna, nie kupuję torebek ta tysiące), a rok po powrocie do Polski zaczęłam wyobrażać sobie siebie w podeszłym wieku i w bezdomności. Polski rynek nieruchomości jest areną wyzysku, ale akceptowanym, bo jak sądzę, właśnie strach ludźmi kieruję, uspokaja ich myśl, że jakoś są "właścicielami", przynajmniej jako kredytobiorcy.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @Yorkshire
    Wymieramy. A nowe domy ciągle powstają. Sytuacja na rynku nieruchomości będzie tylko lepsza - dla poszukujących mieszkań. Niekoniecznie dla wynajmujących.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Yorkshire
    ponieważ cena kredytu za mieszkanie jest zbliżona do ceny najmu za podobne mieszkanie
    to po co płacić tyle samo za coś co nigdy nie będzie twoje. Poza tym w Polsce najpierw się mieszka później pracuje (wyjątek Wa-wa i pare innych dużych miast).
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    A ja pie... , myślałem że przez tego jebanego covida Boguś Linda myje toalety.Ufff!
    już oceniałe(a)ś
    33
    5