To był 20. tydzień ciąży. Weszłam do gabinetu i czekałam na dźwięk mojego małego serduszka. Lekarz długo jeździł głowicą po brzuchu. Po chwili ciszy usłyszałam serce, odetchnęłam z ulgą. Lekarz nie patrzył jednak na mnie, nie uśmiechał się, powiedział pod nosem, że potrzebna jest diagnostyka. Zaczęłam dopytywać, odpowiadał, że podejrzewa małogłowie i przepuklinę mózgową. Wtedy nie dosłyszałam, słowa odbijały się ode mnie, prosiłam, żeby powtórzył dwa razy. Był poirytowany, prawie fizycznie wystawił mnie za drzwi. Dostałam skierowanie na diagnostykę do szpitala. Zadzwoniłam do męża, powiedziałam, że trzeba zrobić badania, że coś jest nie tak. Ale że serce bije. Zatrzymałam się na tym bijącym sercu, jakby to, że bije, odsuwało ode mnie informacje o chorobie. Nie umiałam połączyć tych dwóch rzeczy jednocześnie. Mąż zadzwonił do znajomego lekarza, a lekarz do ordynatora, załatwili nam wizytę następnego dnia. Nadal w głowie słyszałam bijące serduszko. Julia była wyczekana i wystarana, walczyliśmy o nią pięć lat.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Zbrodniarzami - tak, kuźwa! - ZBRODNIARZAMI są ci, którzy utrudniają dostęp do badań prenatalnych, którzy zabraniają aborcji nawet w tak drastycznych przypadkach, którzy nie kierują do tych nieszczęsnych matek psychologów NATYCHMIAST po stwierdzeniu tego rodzaju wad u płodu. Matce mogę wybaczyć, że w imię tej straszliwie antyludzkiej miłości do takiego dziecka skazują je choćby nawet na jeden dzień tych wszystkich, opisywanych powyżej, potwornych cierpień. Ale nie wybaczam ZBRODNIARZOM. Oraz ich "przewodnikom duchowym".
KUŹWA!!!
Zbrodniarzem jest kościół oraz jego hierarchowie i różne około kościelne sekty.
Co dzieje się w Polsce jest nienormalne i niemoralne. Policja do tego ochrania ciężarówki różnych oszołomów.
Dokładnie!
Dziękuję!
Tak, to czyta się strasznie... ten brak komunikacji i zrozumienia ze strony lekarzy i totalny brak opieki psychologicznej w sytuacji gdy pojawia się patologia ciąży... w katolickim kraju to aż się prosi o ptsd. Chciałam też coś napisać o toksycznym podejściu do macierzyństwa ale może faktycznie można część tych tragicznych zachowań wyjaśnić jako hormony... Po trzecie, nic a nic tu nie słychać o pomocy psychologicznej dla mężczyzn!! Dlaczego?
Popieram
Dokładnie tak. Dawno nic w Gazecie mnie tak nie wkurzyło, jak opisywane tu sytuacje.
Chodzi o WYBÓR. To nie jest tak, że wiesz 100%. Tak jak w artykule np. część osób z trisomią 21 ma się naprawdę dobrze. Część umiera w dzieciństwie. Proszę nie oceniać MATKI. Nie każda z nich miała wybór (nie każda wiedziała), nie każda rozumiała, że będzie AŻ TAK ŹLE. 1. Badania 2. Wiedza 3. Wybór
I czym Ty się różnisz od Kai Godek? Tak samo wiecie lepiej, tak samo wyzywacie tych, którzy myślą czy chcą inaczej.. może fryzurę masz inną?
Wojny na tym świecie nigdy się nie skończą, bo ludzie nie potrafią traktować innych z szacunkiem. I najgorsi są Ci inteligentni i wykształceni. Bo głupich i niewykształconych, można jeszcze kształcić.
nie, nie trzeba; zresztą socjopatia to chyba akurat nie to, co miałaś na myśli;
te kobiety miały prawo tak wybrać, tak jak miały prawo dokonać aborcji; uszanuj, nawet jeśli nie rozumiesz;
Nie mnie potępiać czy nie potępiać ich wyborów co nie oznacza iż nie mam na ten temat własnej opinii. Kiedy chodzę na pogrzeby to nie płaczę z powodu śmieci . Płaczę z żalu nad żywymi, najczęściej płaczę nad sobą, że już nie spotkam tej osoby, że to mnie coś ubyło. Osobie zmarłej jest już wszystko jedno. Dlatego wydaje mi się, że osoby które decydują się na niepełnosprawne dzieci zachowują się jakby chciały koniecznie mieć pieska czy kotka do kochania. To niepełnosprawne zależne od nich dziecko coś im w życiu załatwia, coś daje. I wydaje mi się ,że to czysty egoizm nie altruizm. Nic mi do ich decyzji, ale tych dzieci- późniejszych dorosłych bardzo, bardzo mi szkoda.
Bredzidz pisząc o dobrym życiu z trisomia.
Glupich nie nauczysz, jesteś najlepszym na to dowodem.
Wybór jest wtedy, kiedy wiadomo co się wybiera. Tych doznań nie da się opisać i wyobrazić więc to nie jest świadomy wybór, ale presja kościelnych debili i traktowania zarodka jak dziecka. Aborcja to zabieg medyczny, a nie morderstwo. Te kobiety są biedne ponieważ zryto im mózgi i wiedza nie umie się do nich przebić.
Jakie prawo? Ta idiotka wymarzyła sobie różowego bobaska, nie uwierzyła lekarzom i skazała to biedne dziecko na 8 miesięcy potwornego cierpienia, nie interesując się tym dzieckiem , bo nie okazało się wymarzonym bobaskiem. Uważasz, że miała prawo?
To nie jest idiotka. To jest zrozpaczona kobieta, której nikt nie wytłumaczył, nikt nie powiedział, nikt nie wsparł. Gdyby lekarze komunikowali, gdyby miała wsparcie psychologa, gdyby…
Najłatwiej oskarżać kobiety. Nie wiem kim jesteś, ale nie życzę ci, by tobie okazano tyle empatii, ile ty okazałeś osobom, które przeżyły te straszne tragedie.
W takich przypadkach jest 100 procent pewności. A co do wyboru, to to dziecko miało wybór? Nie. Każdy ma prawo do godnego urodzenia i takiego życia, a pomysły żeby rodzić legalnie chore dziecko odbierają mu to.prawo.
Wg mnie to nie idiotka, tylko nieszczęsna ofiara katolickiej propagandy. Pozwalamy jej formować umysły dzieci od przedszkola, w państwowych instytucjach, w sferze publicznej (krzyże, mowa o dzieciach, nie płodach etc.). Nie każdy ma rodziców i środowisko, które 'wyprostuje' wypaczony obraz kreślony przez katolicka ideologie 'życia za wszelka cenę'. To kościol walnie przyczynił się do cierpienia tej kobiety i jej dziecka. Dodajmy - instytucja tworzona przez samotnych mężczyzn.
I każda miała nadzieję,która umiera ostatnia.
Wpierw zmarły dzieci. Po straszliwych cierpieniach. Gdzie tu empatia?
To wykształceni są w stanie zmienić zdanie a głupca nie wykształcisz - ma zryty beret przez czarne pasożyty.
"Mój pogląd na religię jest taki jak Lukrecjusza. Uważam ją za chorobę zrodzoną ze strachu i za źródło niewypowiedzianego nieszczęścia rodzaju ludzkiego" - Bertrand Russell. Noblista.
"Mój pogląd na religię jest taki jak Lukrecjusza. Uważam ją za chorobę zrodzoną ze strachu i za źródło niewypowiedzianego nieszczęścia rodzaju ludzkiego" - Bertrand Russell. Noblista.
To są skutki zrytych beretów. Zrytych od dziecka. Precz z klechostanem.
Te relacje matek powinne być wydrukowane i rozdane na posiedzeniu sejmu wszystkim posłom - do przeczytania - OBOWIĄZKOWO!!!
Jeżeli mają choć odrobinę empatii - decyzję o terminacji ciaży powinni pozostawić MATCE.
Dodam, że kobiety ciężarne powinny to również przeczytać, by mogły sobie uświadomic z czym będą musiały się zmierzyć i na co skazują swoje dzieci - decyzja o urodzeniu MUSI BYĆ ŚWIADOMA... musi uwzględniać wszystkie argumenty: argumenty za i przeciw.
O TYM MUSI DECYDOWAĆ MATKA !!!
Problem w tym, że ta banda zjebów z PiS-u i Konfederacji jest pozbawiona empatii. "Nieś swój krzyż" :(
Szczególnie temu Wróblewskiemu, który na rozprawie w TK mówił, że urodzenie dziecka z wadami letalnymi, to dla kobiety lekki dyskomfort. Bosek natomiast- umrze, to umrze. Tylko sadysta może tak mówić.
Tyle, że ta banda kanalii jest świetna w noszeniu krzyża przez kogoś innego. A kiedy trafi na nich to mówią: "zgadzam się na aborcję, bo to jest wyjątkowa sytuacja".
nie, oni nie mają empatii,
nie, oni nie rodzą
Ale oni nie mają empatii , to słudzy koscioła w przeważającej większości i to niezależnie od opcji politycznej...
A niech sobie ten krzyż wsadzą w ....
I MIZOGIN !
Tacy jak panowie; S.H. czy WKK
Te dramaty zakończyły się po paru miesiącach. Brakuje reportaży 80-letnich matek przez 40 lat wegetujących i opiekujących się swym wymagającym całodziennej 40-letnim dzieckiem z zespołem Downa.
Jak ktoś ci każe rozmawiać o ułamkach z kimś, kto jeszcze nie pojął, na czym polega dodawanie i odejmowanie liczb?
Przyczyna to kościół w Polsce i brak odpowiedniej edukacji. Należy zdelegalizować kościół, poprawić edukację.
Jak rozmawiać z osobami tak nieludzko zindoktrynowanych, że aż chorych psychicznie?
Tego nawet rodzina nie wytrzymuje, a co dopiero lekarze, którzy muszą z tym być na co dzień.
kobieta powinna trafić pod opiekę psychologa albo psychiatry, bo ewidentnie odleciała na hormonach ciążowych i z rozpaczy.
Lekarze chcieli ją namówić do tego co racjonalne i DOBRE w tej sytuacji ale albo oni albo system nie stanął na wysokości zadania.
Wiadomo że system opiera się na hipokryzji tzw. "klauzuli sumienia" więc to nic dziwnego, że nie stanął.
Że niby te Matki takie "niedouczone"? Bez przesady, każdemu mogę wytłumaczyć rokowania w danej wadzie. To kwestia braku opieki psychologicznej. Lekarz nie musi umieć rozmawiać (to wartość dodana), poklepywać po plecach itd. ale jego zespół już tak. Niestety nie wszędzie można na to liczyć.
A tak, co do ułamków to naprawdę termin pół, ćwiartka rozumie już bystry trzylatek (Gruszczyk-Kolczyńska), więc wiele zależy od przyjętych rozwiązań metodycznych. ?
Czego oczekujesz od lekarzy? Oni MUSZĄ - pod groźbą kary więzienia! - "ratować" życie, którego uratować nie można. Oni MUSZĄ zadawać tym urodzonym i skazanym na śmierć stworzeniom tortury uporczywego podtrzymania życia, bo jeśli tego nie zrobią mogą wylądować w więzieniu. Oschłość to bariera ochronna przed tym, by nie zwariować.
Winić należy ZBRODNIARZY w sutannach, skazujących kobiety i te dzieci na tortury oraz polityków, którzy spełniają życzenia tych zbrodniarzy.
Tak będą przypadki Pań, które po aborcji będą wielokrotnie się zastanawiać czy dobrze zrobiły, ale dla większości prawo do aborcji będzie wyzwoleniem.
Jeśli któraś z Pań z przekonania chce urodzić nieuleczalnie chore dziecko (nie piszę tutaj o lekkiej postaci Downa) , to powinna to być tylko Jej decyzja. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości lekarze będą mogli mówić i opowiadać takiej ciężarnej o tym jak będzie wyglądać krótkie życie dziecka.
Moja dalsza kuzynka urodziła dziecko z chorobą Duchenne'a. Nikt się tego nie spodziewał, choroba została wykryta w 2-gim miesiącu życia. Noworodek żył 7 miesięcy, ostatnie dwa to były codzienne agonie i ratowanie. Małżeństwo się rozpadło, kuzynka nie będzie miała kolejnego dziecka. Gdyby wiedziała o wadzie zdecydowała by się od razu na aborcję.
Narażanie na rozwój zarodka i rodzenie się dzieci z ciężkimi wadami genetycznymi - to świadome stosowanie tortur.
Dokładnie, to są tortury.
Dokładnie !
Robienie wyjątku dla trisomii 21 to efekt Jakiego i Godek, a lekarze tę wadę traktują na równi z innymi. Tak, czy owak, decyzja co do terminacji czy donoszenia takiej ciąży ma należeć do tych, których ten problem dotknął, a nie do kościółkowych nawiedzeńców.
Nie ma lekkiej postaci ZD.
W punkt.
"nie piszę tutaj o lekkiej postaci Downa"
???
ale jaja, nazwać upośledzenie intelektualne i fizyczne "lekkim downem"
nie ma "lekkiego downa", down to down - gorzej być nie może, zwłaszcza jeśli dożyje 60-tki, a 16-tki czy 6 lat
jest coś gorszego niż down, miłośniku downów?
mnie one brzydzą i nawet patrzenie na nie sprawie mi dyskomfort - tak odpychajaca i przerażająca jest to wada
down? nie dziękuję, postoję
kaleka? dziękuję, nie reflektuję