Kto jest adresatem cohousingu? Ludzie, którzy nie chcą odchodzić samotnie, biednie, w bloku, w podłej instytucji czy z poczuciem obciążenia dzieci

Jak zorganizować sobie starość? Czy za niezależność trzeba płacić samotnością? Czy antidotum na samotność musi być rodzina? Te pytania zadawali sobie seniorzy, którzy zdecydowali się na cohousing – oddolny, pozainstytucjonalny model mieszkalny popularny w Danii, Szwecji, Holandii, a za oceanem w USA i Kanadzie. O co chodzi w cohousingu? Zapytałyśmy o to mieszkańców 18 senioralnych wspólnot z całego świata.

O własne mieszkanie i wspólną przestrzeń

Elisabet (69 lat, cohousingsenioralnyDunderbacken, Szwecja): – Wygląda to tak: każde z nas wynajmuje swoje mieszkanie w bloku w Sztokholmie – takie normalne, z kuchnią i łazienką – a do tego współdzieli z sąsiadami 500-metrową przestrzeń wspólną, w której znajduje się kuchnia, gdzie od poniedziałku do piątku wspólnie gotujemy kolację. Poza kuchnią współdzielimy jeszcze: jadalnię z telewizorem, małą salę gimnastyczna, saunę, ogród, trzy pokoje na hobby, czyli: pokój do szycia, pokój malarzy, rzeźbiarzy, stolarzy i pokój spotkań, w którym zajmujemy się też recyklingiem. Jest jeszcze pokój gościnny. W samym bloku mamy 61 mieszkań, w których łącznie mieszka 70 osób. Pierwotnie nasz dom nie był zbudowany jako cohousing. Architekt musiał pewne rzeczy zmieniać: zmniejszył wielkość mieszkań, żeby były bardziej dostępne cenowo, za to zwiększył przestrzeń wspólną. Do niektórych rozwiązań musiałam się przekonać. Początkowo niepokój budził projekt przestrzeni wspólnych, a konkretnie – brak korytarza. „Aby gdziekolwiek przejść, idziesz przez salon? Bez sensu" – myślałam. Nauczyłam się jednak, że to fantastyczne, bo przechodząc przez miejsca wspólne, ciągle kogoś spotykasz. Nie musisz się wysilać, by nawiązać relację. Ona się po prostu wydarza.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    W ogóle w Polsce trzeba wreszcie odczarować mit domu starości jako instytucji, do której wyrodne dzieci posyłają swoich rodziców. Gdyby były u nas domy starości z prawdziwego zdarzenia, typu niewielkie mini osiedla dla seniorów, w których zawsze mieliby towarzystwo, kawałek wspólnej przestrzeni, opiekę, to jest to dwieście razy lepsze niż samotne siedzenie na skwerku w otoczeniu jazgotu młodszych ludzi i będąc narażonym na różne niebezpieczeństwa, albo w mieszkaniu gapiąc się w ścianę.
    @hellbo
    Coś z grubsza w tym stylu istnieje. Moja mama mieszka w takim senioralnym bloku w Poznaniu, na ostatnim piętrze wieki wspólny taras, na parterze klub seniora - sala spotkań z kuchnią, salka gimnastyczna. Są zajęcia gimnastyczne, spotkania z dietetyczką, psycholog.
    W porównaniu do opisanych w artykule domów BARDZO brakuje systemu rozwiązywania konfliktów - sama przestrzeń to za mało. A konfliktów sporo.
    już oceniałe(a)ś
    37
    1
    @hel
    Nie w Polsce, a w nas Polkach i Polakach trzeba zmienić bardzo dużo !!!
    Tak w nas, bo to my jesteśmy nieuleczalnie chorzy w swej, zawziętości,
    braku akceptacji wszystkiego innego, nawet wiary, koloru skóry, języka
    mówionego, nienawiści do własnych dzieci, braku uśmiechu na co dzień,
    wiecznego narzekania i wielu,wielu innych uprzykrzających życie bliskim
    i sąsiadom WAD. U siebie w kraju nie tolerujemy niczego na co w danym
    momencie nie mamy ochoty, jesteśmy tetrykami z zamiłowania, bo to nasz
    nawyk od pokoleń. Nie u nas w kraju jest możliwe abyśmy mogli cokolwiek
    zaakceptować na dłuższą metę, bo zawsze nam się coś lub ktoś nie podoba.
    Nie potrafimy przez dłuższy czas być miłym dla kogoś obcego, więc jak można
    wyobrazić sobie miesiące i lata spędzane w gronie takich samych osób ???
    To jest tylko możliwe jeśli sami jesteśmy obcymi w środowisku od którego
    jesteśmy sami uzależnieni, wtedy się podporządkujemy i próbujemy do
    tego środowiska dopasować, zasymilować, ale w żadnym przypadku u
    siebie w kraju. W kraju obowiązkiem naszej opieki obarczamy dzieci, bo
    naszym zdaniem po to je rodziliśmy aby mieć spokój i władzę nad nimi
    do końca naszych dni, a tam gdzie się nie godzą na to lądujemy w tych
    domach opieki, nie dla spokojnego życia a za karę na brak akceptacji !!!
    Jesteśmy za głupim narodem aby docenić walory tolerancji, demokracji
    i bezkonfliktowego współżycia w społeczeństwie ludzi pogodnych duchem !!!
    już oceniałe(a)ś
    46
    2
    @hellbo
    Moja mama rozprawiłaby się z całym towarzystwem w trymiga. Najmłodsi sąsiedzi w jej bloku jak ją widzą na korytarzy, to zamykają drzwi, bo boją się wyjść. Awantury o smażenie ryb, że żona sąsiada nie dość dobrze myje schody, a chodzi z "cyckami" na wierzchu, 12 i 14 -nie córki sąsiada przyprowadzają kolegów i "rozmawiają" za głośno, sąsiadki orzech zrzuca liście na jej ogród. Szkoda by mi było tych seniorów, a zaręczam pań takich jak moja mama u nas bez liku. Na całe(dla mnie) szczęście jestem ciężko chora, więc chcąc nie chcąc zdjęła mi nogę z szyi, ale i tak jest ciężko obrażona, bo co z Nią będzie, jak ja umrę. A ja jestem szczęśliwa, bo po 50 latach terroru uwolniła mnie pewna paskudna przypadłość i wreszcie bezkarnie mogę poświęcić czas jaki mi pozostał mojej rodzinie. Wybaczcie za prywatę, ale po przeczytaniu tego tekstu zrobiło mi się przykro, ale też może jest nadzieja, że w przyszłości moi synowie będą mieli taką alternatywę.
    już oceniałe(a)ś
    50
    0
    Fajna z Pani kobieta. Odważna, inteligentna i ze swadą. Jak udało się Pani opanować tak wspaniałą pozycję dystansu? Wszystkiego dobrego życzę!
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @smola70
    Taką mamę tylko w kosmos!!!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @_sparrow_
    To wielka rzadkość. Nawet w wielkich miastach
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @smola70
    Trudna matka to wielki ciężar. Pewnie dlatego chorujesz, bo choroba Cię chronieni uwalnia. Z głębi serca życzę odnalezienia mniej samowwniszczającej metody. Niestety jest to cholernie trudne.
    Dobrze rozumiem przez co przechodzisz, tym bardziej że mimo prób nadal choruję i też nie znajduję lepszej drogi.
    Pozdrawiam cieplutko
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    pomysł wspaniały, powrót do życia plemiennego/ we wspólnocie. Alternatywa dla domu spokojnej starości- póki zdrowie dopisuje. Nasza przyszłość!?
    @wroclaws
    Jak masz zdrowie i kasę to tak
    już oceniałe(a)ś
    6
    3
    @wer2322
    Kasę ? mowa jest o małych mieszkaniach - góra dwupokojowych + ta przestrzeń wspólna
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    @wroclaws
    Dla dzisiaj młodych i dla obecnego pokolenia w średnim wieku może już tak. My zdążymy do tego dojrzeć. Dla ludzi, którzy przeżyli najlepsze lata w prawdziwej komunie raczej nie. Oni ciułali na wszystko latami i chcą na starość mieć własną pralkę, kosiarkę i Skodę Fabię. Nic dziwnego, że pomysł sprawdza się tak dobrze w zamożnych społeczeństwach - łatwiej zrezygnować z rzeczy, które człowiekowi przyszły bez specjalnych wyrzeczeń. Ale spokojnie, to wszystko dotrze i do nas, zwyczajnie potrzeba czasu.
    już oceniałe(a)ś
    21
    0
    @japiota
    No o co? W naszych warunkach to luksus i że w d... się przewraca, więc zarobić na tym można dwa razy więcej. A i bez tego tanio nie będzie
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Killick
    Patrząc na rządy i gospodarkę - śmiem wątpić
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Bonica
    PiS nie jest wieczny, choć bardzo by chciał.
    Wyszliśmy z komunizmu, wyjdziemy i z pisizmu.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Wspaniały pomysł. Ale wymaga kultury, obycia, ciekawości drugiego człowieka i świadomości, że rzeczami i przestrzenią można się dzielić. Pomarzyłam, a teraz idę stawiać płot na mojej dzialce
    @agamart
    Kolczasty bo sąsiad łypie suwerennym okiem na krowę, żeby zdechła.
    już oceniałe(a)ś
    15
    1
    @agamart
    Tylko nie zapomnij o zielonej ścianie z tui. Bo jeszcze sąsiad przypadkiem coś zobaczy na twojej działce! ;)
    już oceniałe(a)ś
    11
    4
    @Killick
    Tuje jak żadne inne rośliny chronią przed hałasem i brudem. Poza tym produkują tlen, mniej niż rośliny liściaste, ale za to latem wydzielają olejki eteryczne, co polepsza oczyszczanie płuc, nie trzeba też ich przycinać. Nie narzekaj na tuje. Mają więcej zalet niż wad. Acha, w dużej liczbie na jednej działce obniżają latem temperaturę nawet o 2 st. C, a zimą chronią przed mrozem. Gdy okalają całą działkę, utrzymują na niej przyjazny człowiekowi mikroklimat.
    już oceniałe(a)ś
    19
    1
    @czarna_herbata
    Hej, ja nie narzekam na tuje. Mam ich całkiem sporo. Aczkolwiek tam gdzie ich nie mam to już planuję posadzić kolejne bo "sąsiedzi widzą co u nas". Po prostu śmieję się sam z siebie :)
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    Jezuuu, rewelacja!
    A na fragment o tym, że są tam same kobiety, bo faceci chcą być obsługiwani, dosłownie padłam!!!
    już oceniałe(a)ś
    104
    1
    co za genialny pomysł! tylko polaki, ponuraki sobiepanki tego niestety nie zrozumieją... a może? może pokolenie dzisiejszych 30, 40-latków już dojrzeje to wspólnoty?
    @bruxaniealp
    parę lat temu pracowałem naprzeciwko dpsu, taki blok z pokojami dla seniorów. Miałem wtedy jakieś 28 lat i tak spontanicznie mi się wyrwało, na starość chciałbym mieszkać w takim domu. Miny 40-60 letnich współpracownic (był to urząd, bezcenne).
    Zacząłem tłumaczyć, że masz własny mały pokoik który jest niedrogi albo za darmo, bo socjalny. Jak już jesteś niedołężny to ktoś ci go sprząta, ugotuje jak w hotelu, w razie problemów łatwo wezwiesz pomoc a w koło mnóstwo ludzi w Twoim wieku więc nie jesteś samotny. Chyba nie przekonałem xD
    już oceniałe(a)ś
    29
    0
    @bruxaniealp
    Jak nie rozumieją!? Pisz po suwerennie , nie rozumiom, jest porawnie wykrztałcóhu!
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    @bruxaniealp
    Ale przecież w Polsce też coś w tym stylu istnieje. Moja mama mieszka w takim senioralnym bloku w Poznaniu, na ostatnim piętrze wieki wspólny taras, na parterze klub seniora - sala spotkań z kuchnią, salka gimnastyczna. Są zajęcia gimnastyczne, spotkania z dietetyczką, psycholog.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @_sparrow_
    Gdzie dokładniej w Poznaniu znajduje się ten budynek?
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @mirenet2012
    Idź zaproponuj taką starość swoim rodzicom. W przypadku gdy im się to nie spodoba nie zapomnij nazwać ich głupim suwerenem.
    Dla naszego społeczeństwa jest na takie rozwiązania za wcześnie. Z rozmaitych powodów - społecznych, ekonomicznych, itd. Moi rodzice nie chcieliby zrezygnować z rzeczy, których dorobili się tak naprawdę dopiero w późnym wieku. Nie dogadaliby się też w żadnej takiej społeczności, tego niestety jestem pewien.
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    Sporo lat temu, pewnie ze 30, kiedy byliśmy piękni i młodzi (a mam teraz 80!), rozmawialiśmy z przyjaciółmi, posiadaczami sporego domu, o takim rozwiązaniu, gdy się zestarzejemy. Sprzedamy nasze mieszkanie i wprowadzimy się do nich! Braliśmy pod uwagę to, że razem będzie łatwiej zorganizować opiekę dla chorego, że wspólne gospodarowanie będzie tańsze. No i gdy powoli zaczynałam wyobrażać sobie to wspólne życie, doszłam do wniosku (oni chyba też), że mimo wielu lat przyjaźni zbyt dużo nas dzieli.
    No i teraz, gdy takie rozwiązanie byłoby sensowne, już za późno na rewolucję!
    już oceniałe(a)ś
    56
    2
    parę lat temu pracowałem naprzeciwko dpsu, taki blok z pokojami dla seniorów. Miałem wtedy jakieś 28 lat i tak spontanicznie mi się wyrwało, na starość chciałbym mieszkać w takim domu. Miny 40-60 letnich współpracownic (był to urząd, bezcenne).
    Zacząłem tłumaczyć, że masz własny mały pokoik który jest niedrogi albo za darmo, bo socjalny. Jak już jesteś niedołężny to ktoś ci go sprząta, ugotuje jak w hotelu, w razie problemów łatwo wezwiesz pomoc a w koło mnóstwo ludzi w Twoim wieku więc nie jesteś samotny. Chyba nie przekonałem xD
    @janmeslier
    kwestia pewnych wdrukowanych, mentalnych wyobrażeń.
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    @janmeslier
    Tyle że tam zabiorą Ci cała emeryturę
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @tomkul
    No tak, cholera...
    A czym wtedy zapłacisz za wódeczkę, panienki, etc.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    @janmeslier
    Dpsy to często koszmar. Tu jest mowa o czymś zupelnie inny.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Sophia_8
    W polskich warunkach pewnie często tak, ale sama idea trzyma się kupy.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Mam 53 lata. Zawsze powtarzam, że mam nadzieję, że umrę zanim się zestarzeję, ale może to fajny pomysł? Dobry artykuł otwierający dyskusję w tym spychanym na bok temacie.
    już oceniałe(a)ś
    44
    0