ANNA BEDYŃSKA: W roku 2013 przeprowadziłam się do Moskwy razem z mężem, który otrzymał tam ofertę pracy. Szukaliśmy mieszkania i jedną z opcji okazał się apartament w Triumph Palace. Byłam go bardzo ciekawa, choć wydał mi się miejscem nie do życia.
Gdy stanęłam u jego stóp i zadarłam głowę, widziałam ścianę okien i betonu aż do nieba, ale ponieważ dorastałam w cieniu warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki, który moskiewski budynek przypomina, pomyślałam, że warto spróbować odczarować symbole, i w marcu 2014 roku wprowadziłam się na 16. piętro, do apartamentu 586 w sekcji 8A, jednej z 16 w pałacu. Z okien miałam wspaniały widok na Moskwę.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Mały przykład pierwszy z brzegu - co pomyśleć o gościu, który po kilkanaście minut czeka z włączonym silnikiem (niedawno się chodził, teraz się grzeje). Jego wypasiona bryka to doskonały wytwór technologiczny cywilizacji zrównoważonej, obywatelskiej i o wysokiej kulturze prawnej, a on jej używa w gruncie rzeczy na krzywy ryj. Spróbujcie mu to powiedzieć.
W Warszawie, w Hotelu Marriott, też tak jest, że z klatki schodowej można się wydostać tylko na parterze... A pięter ma ów hotel sporo...
No, ale poza tym, całkiem fajny artykuł :-) Miło było dowiedzieć się o tej rosyjskiej ciekawostce. Serdecznie pozdrawiam Autorkę :-)
Może to autko z kokardą też dla niego, ale nie używa, bo prawa jazdy nie ma :D
mieszkając w tokio tym bardziej powinna ogarniać.
...wieża... ja tak tylko....!