Oto cztery kobiety z trzech wsi. Rządzą, organizują, modernizują, pomagają, odnoszą sukcesy. A przede wszystkim lubią ludzi.

Za młodu byłyśmy zahukane

Zofia Solak, sołtyska wsi Strzelce Wielkie (powiat brzeski, Małopolska), 68 lat

Wiem jedno: gdybym nie została sołtyską, toby mnie już na świecie nie było. Pomoc innym trzymała mnie przy życiu. Wybrali mnie rok po operacji serca i jestem sołtysem już dziesięć lat.

Czy był to problem, że kobieta sprawuje taki urząd? Skąd! Pierwszy rok był trudny, ludzie zasypali mnie ogromem spraw. Potem nabrałam odporności.

Telefony dzwonią u mnie w świątki, piątki i niedziele. Ostatnio walczyłam o remont parku, budowę wiaty. Wszystko teraz pięknie wygląda, Ludzie będą mieli gdzie grillować, odpoczywać. Więc zadowolona jestem. Przychodzi młodzież, żeby im świetlicę na dyskotekę otworzyć. Pozwalam. Muszą ci młodzi jakieś miejsce mieć.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Sebastian Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Siła kobiet!
    już oceniałe(a)ś
    15
    2
    Budujące. Gratuluje bohaterkom entuzjazmu.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    E tam e tam, czy ktoś jeszcze zauważył ze te artykuły w wyborczej to są jakieś takie czarno białe zawsze?
    już oceniałe(a)ś
    1
    3