Wskoczyli do auta, poganiając go, żeby ruszał. Na chodniku pozostał pobity chłopak. Zmarł wieczorem.

„Bardzo, bardzo proszę, zabierzcie mnie stąd. Czasem mi się śni, że przyjeżdżacie pod Areszt i  razem wracamy do Domu. Wtedy modlę się, by nikt mnie nie obudził. Ale zawsze ktoś o 6 rano wchodzi i krzyczy »Apel« i cały ten »sen-czar« pryska…”. To list chłopaka, studenta polonistyki zamkniętego w areszcie, a potem skazanego na osiem lat więzienia. Za co? Za nic. Chłopak poszedł siedzieć, mimo że podawał alibi, które można było łatwo sprawdzić. Mimo że świadkowie nie rozpoznali go w gronie atakujących ofiarę. Dziewczyna, świadek, płakała na rozprawie dociskana przez sędziego, powtarzając: „Jego tam nie było”. A i tak później sędzia w wyroku skazującym napisał, że go widziała, tylko z upływem czasu zapomniała. To się działo naprawdę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A dlaczego prokurator, który złamał człowiekowi życie, spartolił śledztwo jest dzisiaj "ważnym prokuratorem"? I co sie dziej z tymi ludźmi. Tu powinny paść nazwiska, a zamieszani w to ludzie- policjanci, prokuratorzy sędziowie powinni zostać pozbawieni prawa wykonywania zawodu, przynajmniej na jakiś czas. Jak lekarz po błędzie medycznym. Wtedy żaden pajac czy go szef będzie poganiał czy też nie będzie nie odważy się powiedzieć, że szukanie dowodów niewinności podejrzanego to nie jego rola. I ze słusznego strachu przed utartą pracy wykona ją porządnie. I szukanie dowodów niewinności podejrzanego, bo właśnie w polskim prawie jak najbardziej jego- ma ustalić okoliczności sprawy wszechstronnie.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Żołądek mi się wywraca do góry nogami jak to czytam. Jak to zwykle bywa zapewne ani prokurator, ani sędzia, ani policjant za to nie odpowiedzieli.
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    posadzić prokuratora do pierdla... kolesie pod celą bardzo się ucieszą
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    Żadna władza od 1989 roku nie chciała niezależnego i niezawisłego sądownictwa.

    Jedynym rozwiązaniem jest powierzenie stanowiska sędziego adwokatom po co najmniej 10 letniej karierze zawodowej, którzy nabrali już doświadczenia życiowego.

    Powierzanie władzy absolutnej gó...arzom w wieku 29 lat, którzy nie mają za grosz wiedzy o życiu - bo sądzenie to nie tylko kodeksy - tak właśnie się kończy
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    Mnie opisane sytuacje nie dziwią. Przecież od dziesiątków lat prokuratorów rozlicza się od liczby wniesionych aktów oskarżenia oraz skazań. Z kolei policjanci rozliczani są z liczby interwencji i wystawionych mandatów. I tak mamy to co mamy.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Dla obecnej władzy tacy ludzie to źródło kadr - zdali egzamin z posłuszeństwa
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Jak się czyta takie historie to naprawdę trudno powstrzymać się przed "zreformowaniem" nadzwyczajnej kasty prokuratorsko-sędziowsko-adwokackiej. Tu niestety nie pomogą ustawy lub inne akty prawne. To środowisko należy oczyścić metodami które stosowało ZOMO wobec internowanych, czyli "ścieżka zdrowia" wtedy osobnicy w rogach zrozumieją że nie są nietykalni i w przypadku niechlujnego wykonywania obowiązków służbowych spotka ich stosowna kara
    @Robert Pękala
    nie wiem co masz w głowie rzucając tekstami o "metodach ZOMO", może młody jesteś, na pewno nie wiesz co to ZOMO bo nie oni urządzali "ścieżki". Wg mnie wystarczyłaby zwykła groźba odpowiedzialności za popełnione czyny - tak dla psów a szczególnie dla prokuratorów i sędziów, wbrew pozorom strachliwi są strasznie.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @Robert Pękala
    odpieprz się od adwokatów - nie umiesz tekstu przeczytać ze zrozumieniem
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Robert Pękala
    nie opowiadaj bzdur. Środowisko sędziowskie? każdy sędzia orzeka na podstawie własnego doświadczenia, przepisów prawa i zebranego materiału. Przynajmniej tak najczęsciej jest.
    Jeśli jednak naciska sie na młodych, ledwo opierzonych prokuratorów, sędziów i całego aparatu na wyniki i jak najszybsze zamknięcie sprawy, to efekt taki, jak wyżej opisany jest murowany. A ci młodzi chcą jak najprędzej zasłużyc na pochwały, na awanse, czasem nawet i z pominięciem pewnych szczebli (dzisiejsze awanse na stanowiska prezesów czy dyrektorów Sądów są tego najlepszym dowodem).
    Jeśli na ich drodze nie stanie sędzia z doświadczeniem i nie cofnie dokumentów ze śledztwa do uzupełnienia- to podejrzany ma przechlapane.
    I dlatego na stanowiskach w sądach wyższej instancji winni być doświadczeni zyciowo i prawnie sędziowie. Dziwne tez, że tzw. zespół kontrolny nie znalazł żadnych błędów w postępowaniu w I instancji
    Dziwne, że nic nie słyszę o apelacji i o odwoływaniu sie do wyższych instancji. Włącznie z Helsińską Fundacją Praw Człowieka!
    Natomiast to, o czym trąbią pisowscy politycy z Ziobrą o zmianach oczyszczających środowisko przypomina o kowalu, który zawinił, a cygana powiesili.

    To nie jest środowisko, które ma się oczyszczać. Ludzie, którzy przychodzą po sprawiedliwość do sądu oczekują, że ich sprawy bedą rozstrzygnięte nie tylko sprawiedliwie, ale szybko. A do tego potrzeba narzędzi w postaci sprzętu i ludzi (asystenci i inna obsługa sądowa) oraz czytelnego prawa, nie zmienianego pisanymi na kolanie ustawami, spójnymi z pozostałymi aktami prawnymi.
    Sędziowie nie tworzą prawa, oni je wykonują!
    już oceniałe(a)ś
    9
    1