Sławek zamykał drzwi sypialni od środka i z trzęsącymi rękami czekał, aż Marysia się uspokoi. Ale czasem żona robiła trzy kroki w tył, brała rozpęd i waliła w drzwi z całej siły barkiem. Na takie sytuacje Sławek miał plan B. Szybko uskoczyć przed pierwszym ciosem, ominąć ją w futrynie i wybiec na klatkę.
Spodobała mu się. Postawna, zdecydowana i z charakterem. Nie używała własnego imienia, przedstawiła się „Arashi” – z japońskiego „burza”. Poznali się w 2008 roku na warsztacie chodzenia po rozżarzonych węglach. Mieli po 20 lat. Ale wtedy ona miała faceta.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Myślę że zasadne jest tutaj pytanie czy pani biegła dalej pisze odpłatne i wpływające na życie oskarżonych/poszkodowanych opinie psychoseksualne?
Widać znał podstawową zasadę: don't date crazy
To mówi o obojgu bardzo wiele.
A mogli na Oazie :-)
Wymaga, ale tylko pod warunkiem, ze chce dac sobie pomoc. Jezeli nie chce to niby dlaczego ktokolwiek mialby sie z kims takim meczyc?