A jeśli nie wyobraziłem sobie natychmiast, to z pewnością w momencie, gdy w tym filmie fabularnym, ale opowiadającym o jak najbardziej realnej postaci Giulio Andreottiego, pojawia się jeden z wpływowych ministrów, po bokach którego maszerują dwie niebosiężne piękności, dla niepoznaki, ale może i dla zwykłej hecy, zwane „rzeczniczkami prasowymi”.
Jest tu bowiem kluczowa scena (jedna z rozlicznych kluczowych scen), gdy do siedziby wszechpotężnego Andreottiego przybywają jego najbardziej zaufani ludzie z partii zwącej się Chrześcijańską Demokracją (humorystyczność nazw partii politycznych to osobny temat), a przybywają w takim celu, w jakim zawsze się przybywa, a więc by knuć, fałszować, oszukiwać, w najlepszym razie ustalać podział ról i wpływów. Wśród nich jest niewysoki mężczyzna o banalnej urodzie, to Paolo Pomicino, człowiek Andreottiego od finansów, figura zarządzająca całą kasą partyjną, posiadacz dogłębnej wiedzy na temat załatwiania gotówki na sprawy partyjne. Po obu jego stronach, niczym oddane ochroniarki, idą dwie wspomniane piękności, wyższe od niego o głowę, bez wątpienia kompetentne we wszelkich sprawach finansowych. Nazywają się Caterina Stagno i Diletta Petronio, co na polski dałoby się przełożyć jako Kamila Sukiennik i Martyna Wojciechowska.
Wszystkie komentarze
Felietony Vargi to zawsze szampan wytrawny, w którym bąbelki kunsztu unoszą każde ego ponad poziom płynu treści, że nawet pić się już nie chce, sam eter spumante kadzi czytelnika, jak podwójny gaz napędza przypalanie gumy w piątkowy wieczór.
Panie Varga, więcej czadu piękna i miłości literackiej uczty bąbelków.
U nas każda butelka Sorrentino smakuje pita swojską Vargą bardziej! ;)
-
Srerdecznie pozdrawiam, świetny felieton!
Znacznie większe oszołomienie budzi fakt publikowania właśnie tutaj tekstów Vargi.
Ach, być żądnym oszołomiomienia na wszelkie sposoby, by aż TUTAJ zaglądać?
Szacun pełen bąbelków ;)
Rzeczywiście filmami Sorrentino rządzi piękno i doskonałość, a mieszkańcy krainy piękna i doskonałości są ohydni. Ich brzydota jest nie tylko fizyczna, (są obleśni) ale moralna, są zepsuci do cna. I mimo to, a może właśnie dzięki temu rządzą, są nie do ruszenia, stoją ponad prawem, cele osiagają nie patrząc na koszty. Nasi pomazańcy są we wszystkim do nich podobni, tylko tvpis nie jest w stanie wykreować dla nich cudownej scenografii. Zgnilizny moralnej, chamstwa, prymitywizmu, cynizmu i dumy z tego, co robią, kamera nie zdejmie z ich twarzy. Może ich tylko zdjąć głos wyborców.
mnie to nie niepokoi, to powinno dogłębnie smucić :(
Hm, pan Varga to facet z klasa, przeciez nie napisze o tych kobietonach, ze to maszkary.
Inaczej to odczytałem:
"...u Sorrentino nawet to, co najpodlejsze, najpospolitsze i najbanalniejsze, jest oszałamiająco piękne; w Polsce rzeczy mają się niestety inaczej".